Post: #31

Tak więc dzisiaj... A zresztą. Co się będę rozpisywał. Powinno wam wystarczyć tyle: Wtorek jest

21. Romet Super Sport
Myślałem, że to będzie kolejny zwykły wtorek, ale zaczął się dziwnie (początek dnia we wtorek wypada ok. 14:10). Bus wiozący mnie do domu przyjechał 10 minut wcześniej. Jeden złom - wózek ręczny towarowy na kołach 12": 10zł. Następny - widełki od Wigry: 1,20zł. Kolejny - Romet Super Sport: bezcenne (20zł).
Wygrzebałem go ze sterty złomu spod całkiem sporego talerza do tv z satelitków. Zastanawia mnie ten kolor. Szczególnie to, że jest na przednim hamulcu, ale też pod naklejką. Rok jest mi nieznany, bo jest dziwny numer ramy. W dodatku ma jakieś niskie opony - taki to rower szalony. I jeszcze jest zielony...
Zdjęcia na szybko:


Naklejka:


Lampka i dynamo z tyłu:


Przerzutka favorit:


"Góra" przednich widełek:


Wkręcane miski?!


Miejsce na tabliczkę?!


Ale manetka Rometu:


Numer jest naprawdę dziwny. Na początku wykombinowałem, że rower jest z 1973r., ale 1 okazało się 4. Zresztą i tak nie pasowała mi do niego naklejka. Numer był na główce. Może jest na niemieckiej ramie jak Turing Luxus?
A oto i on:
Nr. M3004873


Montować błotnik z przodu czy raczej zdjąć ten z tyłu? Bagażnik na pewno zniknie, bo jest przecięty przy mocowaniu przy kołach. Da się gdzieś dostać taką naklejkę? Na allegro była w lutym za 3zł i taka cena by mi odpowiadała Wziąłbym ze dwie.

Post: #32

Może to jakiś skundlowy Favorit? Bo takie naklejki można było kupić w każdym motoryzacyjnym do komara.

Post: #33

Daj więcej dokładniejszych zdjęć części (korby, koła, opony, siodło, błotnik) bo faktycznie jakoś coś jakby np maraton.

Post: #34

Żaden "Romet Super Sport". Nigdy nie było takiego modelu. Taką naklejkę dostaniesz w co drugim sklepie motoryzacyjnym, jest współczesnej produkcji. Widziałem ją już na wielu motorowerach.
Mam wątpliwości co do tego, czy to w ogóle jest Romet. Nie jest to przypadkiem jakiś Ural albo inna Ukraina z bagażnikiem z Waganta i paroma rometowskimi częściami?

Post: #35

Mam taki widelec w Ruskiej kolarzówce.

Post: #36

Z modelem to specjalnie nie kombinowałem. Po prostu przepisałem to co było na naklejce Dla usprawiedliwienia mogę dodać, że rzadko spotykam tego typu rowery. Zwykle są to damki, składaki, a najczęściej górale.

Zdjęcia będą jutro.

Post: #37

   
Może kiedyś ten rower wyglądał jak ten ze zdjęcia. Wynalazek od naszch sąsiadów ten mój też miał części różnych firm.

Post: #38

Jeśli chodzi o ramę, skłaniałbym się ku radzieckiej produkcji. Podpowiada tak charakterystyczny widelec i dziwny numer ramy. Dodatkowo brak uchwytów na pompkę zdaje się wykluczać produkcję bydgoską.

Post: #39

Zacznę trochę nie na temat.
Dzisiaj znów nie było WOKu (WOK - Wiedza O Kulturze, czyli lekcja tupu: za krótko siedzicie w szkole, więc dodamy wam coś głupiego) i w związku z tym zdążyłem na złom, a tam zauważyłem Jubilata (końcówka lat 80, już bez wajchy przy zawiasie), którego znałem już wcześniej, bo należał on do sąsiada mojej babci. Zwątpiłem w to, że oddał go tam z własnej woli i wziąłem go. Później okazało się, że miałem rację, i że rower ktoś ukradł parę miesięcy temu. A żadne cudo to to nie jest. Jest odmalowany i po, jak to ktoś fajnie określił, gorącym całusie ze ścianą. Ale właściciel na pewno się ucieszy. Zapinajcie rowery!

Założyłem łańcuch do Ukrainy. Wsiadam, odpycham się, yyyyyp, ciężko idzie, ale cisnę. Parę obrotów. Ukraina łapie prędkość i po chwili od ruszenia to jest demon nie rower. Po prostu aż chce się jechać szybko. I jeszcze ten dreszczyk, kiedy się rozpędzam, a wiem, że hamulce są w niej głownie z definicji tylnej piasty (torpedo) i służą tylko do delikatnego zwalniania, a i to po raczej mocnym naciśnięciu pedałów A jakie było zaskoczenie, kiedy już lekko rozpędzony przestałem pedałować, a potem chciałem zacząć i... niespodzianka! Trzeba zrobić jakąś jedną trzecią obrotu, żeby "zaskoczyło". Muszę jeszcze trochę nad nią posiedzieć, ale i tak to jest świetny rower na wypady poza miasto. Muszę znaleźć sobie drugą, bo ta jest zbyt piękna, żeby nią jeździć Była już inna na złomie, ale miała taki wżer na poziomej rurze przy główce, że klękajcie narody. Rdza w tym miejscu odchodziła płatami, a pod nią dalej coś było. Ciekawe jaka gruba jest ta rura.

No dobra. Mogę już skończyć ględzić, bo wgrały się zdjęcia Co prawda z drobnym błędem, ale mam nadzieję, że wszystko zadziała.

Siodełko standardowe Romet:


Bagażnik jest założony "na dziko", bo rower nie ma nań mocowania:


Opona z tyłu to Stomil 27x1 1/4. Tak po prostu. Jeżeli rok produkcji to te dwie cyfry w kółku to jest ona z 1977r.



Opona z przodu to Stomil Tornado 28x1 5/8, 1 1(?)/8. Rocznika nie znalazłem:


Na tylnej rafce co jakiś czas pojawia się napis 2y x 630 (y-0 lub 8, ale raczej 8).


Dynamo Romet, a pedała nie



Na korbie w tym miejscu pisze:
03
PF
1
(zdj. do góry nogami)


Chciałbym zauważyć, że według opony przednie koło to 28", a chyba powinno tam być 27", ale klocki są podniesione max do góry. Rower jest odwrócony.


Reszta zdjęć:










Poszukałem trochę, bo pamiętałem, że gdzieś widziałem już takie widełki:
http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthread.php?tid=24114

Uchwyty na pompkę są, co widać na powyższych zdjęciach, ale jakieś takie nie Rometowskie.

@pajacyk78
Masz jakieś lepsze zdjęcie? Najlepiej z profilu.

Post: #40

To Ukraina albo Ural. One miały koła 28" i takie uchwyty pompki.
Co do pedałów w Jubilacie - Są prawdopodobnie fabryczne. Taki typ był montowany seryjnie w niektórych egzemplarzach z II połowy lat 80. Widziałem już takie w kilku Rometach.

Post: #41

Tak więc:
Nie Super Sport (i tak mówię na niego SS) wygląda teraz tak:

Części Romet przydadzą się w Rometach, a SS dostał części (tfu!) chińskie. Walały mi się po magazynie, a tak się do czegoś przydały. Jeżdżę nim na wycieczki. Muszę mu jeszcze założyć mocowania do (ohydnych) plastikowych błotników, ale będę je zakładał tylko wtedy, kiedy będzie mokro.

A dziś wyjątkowo odwiedziłem złomy w Legnicy. Spodziewałem się większej ilości rowerów, ale mam tylko jeden. Przedstawiam wam:

22.Romet Pelikan - 1984r.
Nie ma co się rozpisywać, bo w sumie nie ma o czym. Dałem 20zł. Na razie stoi u kolegi w Legnicy. Przy odkręcaniu nakrętki z motylka ze śruby zaciskającej rurę siodełka (plastik motylka się obracał, więc niestety musiałem go spisać na straty) zrobiłem mu ohydną, grubą i głęboką rysę kluczem tuż obok nakrętki i boli mnie ona cały czas*. Nawet mu się jakoś specjalnie nie przyglądałem. Ma nóżkę (hurra!), osłonę i niezjechaną śrubę zawiasu, czyli to, czego brakuje mojemu pierwszemu. Do tego kierownica jest strasznie zardzewiała, a siodełko jest starego typu (tak?), siwe, z miękkimi sprężynami. Miałem się nie rozpisywać...


Nr. 84 ... (nie spisałem )

*-To moja druga taka rysa. Pierwszą zrobiłem kombinerkami w Jubilacie na poziomej części tylnych widełek od lewej strony podczas doginania bardzo zużytej aluminiowej nóżki. Obie będę sobie wypominał do końca życia.

Post: #42

Fajoski Janiołek.

Mnie też boli każda rysa mojej produkcji... mimo, że rower ze złomu cały w rysach

Post: #43

POST
#300
I co ciekawe mój 300-ny post tutaj piszę już drugi raz

Numer ramy Pelikana to: 84 189028

23. Romet Wigry X - 1995r.
Stawiam na Wigry 3
Rower dla którego 19 stycznia jest najszczęśliwszym w jego istnieniu, bo trzeba przyznać, że miał sporo szczęścia. Miałem przeczucie i zostałem dłużej na złomie (czasem tak mam i zwykle albo coś fajnego przyjedzie, albo zauważę coś co przegapiłem). No i właśnie za chwilę przyjechał na wózku. Jako że rama jest trochę zniszczona to miałem dylemat czy ją brać, czy nie, ale ja bym nie wziął? Już kiedyś zostawiłem Turinga Luxusa w zielonym lakierze (takim jak na moim) i nie mogę sobie do dzisiaj wybaczyć. Tak więc wziąłem tę ramę za 15zł razem z dwoma maszynami do szycia Łucznik (kolejnym czarnym zabytkiem i nowszą, białą, kwadratową, na prund*, ale jeszcze metalową w idealnym stanie), tak więc wyszło tanio. I jak wychodziłem z nią ze złomu to przyjechał nowy, pusty kontener, więc wrzucono cały złom z ziemi do kontenera i wywieziono go. A dlatego to rower miał szczęście, a nie ja, bo ja ciągle nie jestem przekonany. Ale jeść nie woła to niech leży. Kiedyś się go pięknie zrobi. Kiedyś. Zresztą ma fajny kolor.




Słyszałem o malowanych kołach, ale hamulec?

Nr. 95*05768953

Bo grunt to prund

Post: #44

Srebrzanka motzno Złom podobny do mojego Jubilata

Post: #45

Ahhh... Piękny jest!
Co ma nie tak z ramą?