Ten temat jest moim setnym postem i przy okazji powstał z jego okazji
Wena mnie opuściła, więc tytuł nie jest zbyt oryginalny, a nawet wydaje mi się, że brzmi trochę głupio
Rowery będę przedstawiał w kolejności pojawiania się w mojej kolekcji. Będę je numerował, więc w końcu dowiem się ile ich mam
W 2006 parę dni po komunii kupiłem górala. Mniej więcej rok po jego zakupie byłem u kolegów i chcieliśmy pojeździć. Niestety (na szczęście!) nie miałem roweru, ale ich mama pożyczyła mi swojego składaka w kolorze białym i tak mi się spodobała jazda na nim, że chciałem mieć swojego. Wtedy tato przypomniał sobie o pewnym rowerze...
1.Romet Czajka - 1973r.
Czajka na początku jeździła po Tużnie k.Torunia i tam też się złamała. W 1985/86 prawie goła rama została przywieziona do Chojnowa, zespawana i złożona z części dziecięcego rowerka (stara damka na kołach 20"). W 1995/96 rower został odstawiony na strych, a w 2007 zdjęty z niego i oddany do naprawy. Jeździłem nią już dwa lata, aż zaczęło mi się jej robić szkoda. Ale jeździłem nią kolejne dwa lata pomimo tego, że kupiłem wtedy na złomie kolejny rower.
Nr. 73 021087
2.Romet Wigry 2 - 1978r.
Rower kupiony na moim ulubionym złomie. Aktualnie stoi z ogromnym luzem w prawej korbie, którego nie było zanim ją zdjąłem. Jak go złożyłem okazało się, że strasznie ciężko się na nim jeździ w porównaniu do Czajki. Jako, że nie byłem wtajemniczony w magiczną sztukę rozbierania torpeda i wymieniania w nim zębatek postanowiłem założyć mu przerzutki. I zrobiłem to. Zastanawiam się nad założeniem mu torpeda, bo lakier nie jest w strasznym stanie.
Niestety kilka dni po skończeniu montażu wszystkich części rower przewrócił się skręcając kierownicę, a lampka pękła przy uderzeniu o ramę (od spodu). W środku była zeżarta od kwasu z baterii, więc przerobiłem ją na dynamo. Zdjęcie najnowsze.
Nr. 78 007084
3.Romet Wigry X
Najtańszy rower w moim życiu. Znalazłem go w koszu na elektrośmieci (nawet nie miał dynama). Napompowałem koła i wróciłem do domu. Ma przyspawane rączki na rurze podsiodłowej i siedzonko z oparciem na bagażniku. Twórca drugiego siedzenia pomalował rower na niebiesko i zaspawał zawias. Na razie stoi bez kół, bo potrzebowałem ich do roweru na handel (50 zł piechotą nie chodzi, ale teraz wziąłbym więcej, bo kiedyś się nie znałem
a ładnie mi wyszedł)
Nr. (nieznany)
4.Romet Turing
Kupiony w wakacje 2011 od kolegi, który kupił go od złomiarza/pijaka. Zapłaciłem 14,45zł, bo nóżka skrzypiała
To on pozwolił odpocząć Czajce. Odkąd go kupiłem jeżdżę nim codziennie i nieprędko się to zmieni. Ostatnio nawet ktoś chciał go ode mnie odkupić, ale nie sprzedałem. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że nie zrobiłem mu zdjęć
Na szczęście znalazłem stare. Niewiele się zmienił. Ma inne siodełko, Rometowski tylny błotnik (ten się poluzował i zaczepił się o oponę wywijając się na druga stronę i łamiąc) i tylny bagażnik od Waganta, ale planuję coś innego (czego jeszcze nie było na forum, jak się uda, to na pewno się pochwalę). Będzie miał z przodu drugi bagażnik. Niestety ma wbitą sztycę na siłę. Odkąd go mam jeżdżę bez śrubki trzymającej ją i nic. Ma dziwny numer ramy, ale jest to Romet na 100%. Na główce ma jeszcze szczątki naklejki. Nie jest to przypadkiem wersja Luxus?
Numer ramy:
Chlapach z butelki
Nr. A017189
Dalej nie jestem pewny kolejności. Dopiero pod koniec jest dobrze.
5.Romet Duet - wrzesień 1990r.
Nigdy nie zapomnę 8 grudnia 2012r. O modelu Duet wiedziałem już wcześniej, ale nie widziałem go nigdy na żywo aż do tego dnia. Jak zwykle pojechałem na mój ulubiony złom. Było parę rowerów, w tym jakaś przecięta damka. Chwilę później zobaczyłem kawałek ramy. Wyglądała na przeciętą, ale niewiadomo dlaczego zacząłem ją odkopywać. Później znalazłem druga część. Pamiętam jaki dumny byłem jak niosłem go do domu. A potem zaczęły się problemy i przez rok szukałem korb. Gdy już udało mi się je kupić trochę w ciemno, to okazało się, że tylna duża jest lekko krzywa, a mała do wymiany. Było przy tym trochę roboty, ale warto było. Brakuje mi tylko kierownicy tylnej (teraz jest zwykła od składaka i trochę ciśnie kierowcę w ...) i oryginalnych wzmacnianych kół, bo teraz są normalne.
Znalazłem go takiego, tylko bez kół. Zdjęcie z 8 stycznia 2013r.:
Najnowsze zdjęcia:
Samoróba:
Napinacz zrobiony na sprężynę od weka
Nigdzie nie widziałem drugiej takiej naklejki:
Nr. 90 09 078835
6. Kalkhoff "skladak"
Jak wszystko, to wszystko. Na razie goła rama. Wziąłem go z powodu połączenia widełek z bagażnikiem. Po złożeniu ma trafić do cioci do Legnicy, żebym miał czym u niej jeździć. Nie pamiętam kiedy go kupiłem, ale wydaje mi się, że powinien być tu.
7. Romet Czajka
Sądzę, że to Czajka bo poziomy odcinek rury ramowej jest okrągły, a nie spłaszczony jak w Wigry. Kupiłem ją sobie na urodziny, czyli 7 września 2013r. Był w stanie "napompuj i jedź", ale ktoś go pomaział fioletowym sprayem. Pomaział, bo nawet go nie rozebrał, tylko leciał po wszystkim. Oberwało się błotnikom, oponom, kołom, sztycy, itd. Wszystko co było w pobliżu ramy jest fioletowe. Chciałbym go kiedyś pomalować na oryginalny czerwony kolor ("malaż" na szczęście nie pomalował zawiasu wewnątrz) i zrobić napis od szablonu. Ale to kiedyś. Na razie leży już 10 miesięcy rozebrany.
Wielokororowość tego roweru mnie trochę przeraża. Jak zdrapię całą farbę, to będzie lżejszy dobre pół kilo
Nr. (nieznany - na razie
)
8.Romet Pelikan
Szczerze mówiąc nie pamiętam jak go kupiłem
Nie miał sztycy, a korbę miał 44z z ZZR i powoli uciekało mu powietrze z przedniego koła. Założyłem mu bardzo długą rurę od roweru treningowego i korbę 46z (ogromna różnica przy tych kołach) i jeździłem codziennie (spróbujcie, trzeba się trochę namęczyć, żeby jechać szybko, ale żadna górka mu nie straszna), aż postanowiłem nauczyć kuzynkę jeździć i założyłem krótką sztycę i znów zębatkę 44z. Niestety zdjęcie z lutego, bo teraz tymczasowo śmiga na nim kuzynka (aż zrobię jej Wigry).
Nr. (aktualnie nieznany)
9.Tyler Wagant - 1982r.
Rower kupiłem, bo miałem w planach założenie do niego silnika, ale w końcu nic z tego nie wyszło. Złożyłem go z tego co było pod ręką i w miarę możliwości będę wymieniał na oryginalne, i jeżdżę nim na wycieczki. Aktualnie jest to najbardziej awaryjny rower świata. Ciągle się coś w nim sypie. Teraz jest bez kół, bo tylna rafka się wygięła (była prostowana, aluminiowa), a przednie koło robiło za wzór przy zaplataniu. Na główce zachowała się część naklejki Tyler. Konkretnie ER i trochę POLAND.
Najstarsze zdjęcie jakie mam. Pierwszy tydzień ferii zimowych 2014. Rower przygotowany do transportu z komórki do „piwnicy warsztatowej”
Słabo widać resztki napisów. Nawet na żywo:
Nr. 82 482226
10.Romet Wigry X - luty 1990r.
Rower kupiony 24 lutego 2014r. Na początku wyglądał okropnie. Na siodełku miał mech. Aktualnie kończę z niego zdzierać farbę. Rower robię dla kuzynki, która teraz jeździ moim Pelikanem. Sama sobie zażyczyła składaka (dwa razy nie musiała mi powtarzać
). Będzie miał założone przerzutki (chce torpedo, ale wiem jak to się skończy). Zresztą w każdej chwili można zmienić koło.
Tuż po zakupie:
Teraz:
Nr. 90 02 046890 (raczej 8, ale jest tylko górne "oczko")
11. Romet Flaming - 1979r.
Kupiony miesiąc po ostatnim, 24 marca 2014r. Najlepszy rower jaki znalazłem za złomie jeśli chodzi o stan i kompletność. Rok produkcji koła zgodny z rokiem prod. Ramy. Jak go zobaczyłem, to pokonałem rekord świata w sprincie z rowerem na plecach na trasie sterta złomu-kasa
Co tu dużo pisać. Najlepiej zobaczcie zdjęcia.
Tuż po zakupie:
Teraz. Dużo nie było do roboty:
Nr. 79 753638
12.Romet Wigry X
Rower kupiony w pośpiechu. Wleciałem, kupiłem i wyleciałem. Nieoryginalne koła, chromy i rama maźnięte srebrzanką.
Nr. (nieznany)
13.Romet Jubilat 2(?) - 1982r.
U mnie jest mało Jubilatów na złomach. Zawsze się dziwiłem dlaczego, aż kupiłem tego. Na początku chcieli za niego 40zł, ale następnego dnia opuścili do 25zł i jak na razie jest to mój najdroższy rower w kolekcji (liczę cenę zakupu, a nie włożone w niego pieniądze). Po zakupie miał siodło od kolarzówki. Wymagał tylko napompowania dętek (bądźmy szczegółowi
) i już 5 minut po zakupie pojechał. Żebyście widzieli minę złomiarza, który przed chwilą sprzedał mi ten rower, a którego mijałem na drodze
To jest Jubilat 2, czy "1"?
Tuż po zakupie, już wymienione siodełko ze sztycą (krótszą). Na bagażniku leży była i aktualna sztyca:
Po wyczyszczeniu chromów i wymianie kierownicy:
Magia składaka:
:
Najnowsze zdjęcie:
Nr. 82 068881
14.Romet Jubilat X
Dostałem go parę dni po zakupie tamtego Jubilata na dawcę. Ma zaspawany zawias i jest w strasznym stanie. Jako, że rodzicom spodobała się jazda na Jubilacie (nawet mamie, która ostatnio jeździła rowerem 6 lat temu i to tylko raz) pomaluję go i będzie rowerem rodzinnym
Najnowsze zdjęcie:
Nr. (nieznany)
15.Romet Orion - 1984r.
Kupiony 2 września 2014r. Widziałem go jak brałem Jubilata. Wróciłem po dwóch tygodniach po jego nowszą wersję, żeby nią jeździć aż odpadną mu koła, ale już go zgarnęli. Nie szkoda. Żaden stary rower to nie był. Ale, że już miałem pieniądze i chęć na kolejny rower, to przypomniał mi się Orion w tym pięknym odcieniu zielonego. Złomiarz miał dobry dzień, bo bez targowania sprzedał go za 20 zł. Tylna opona Stomil wygląda na prawie nową. Gdyby nie rdza, to braki w farbie nie byłyby aż tak widoczne. Planuję mu zrobić zaprawki, bo szkoda oryginalnej farby. Rower ma dospawaną ukośną rurę do końca poziomej w tylnych widełkach i pierwszy drut w bagażniku licząc od sprężyny. Spawacz był świetny, bo nie wygląda to strasznie. Jedynie były właściciel roweru zawalił sprawę nie malując spawów. Gdyby je pomalował odpowiednim odcieniem farby, to spaw znalazłbym przypadkiem albo nie zwróciłbym na niego uwagi.
Tuż po zakupie:
Teraz:
Nr. 84 083289
16.ZZR Syrena - 1970r.
Kolejny dzień, kolejny rower. 3 września nie było ostatniej lekcji, więc zdążyłem na mój ulubiony złom. Kosztował 14zł. Stan jak widać, ale jako, że części ZZR mam sporo, to rower będzie odmalowany i zrobiony "na oryginał" (jedynie przedni hamulec będzie na pręt, a nie wiem, czy takie montowano, najwyżej będzie to dodatek "autorski"
). Jeżeli ktoś ma szablon napisu Syrena na ten rower albo może taki zrobić to będę mu wdzięczny. Znalazłem tylko jeden taki napis w internecie.
Tuż po zakupie:
Nr. 70 387776
17.ХВЗ Украина (ChWZ Ukraina) - 1977r.
Nie pij wódki, nie pij wina, kup se rower Ukraina. Ja do tego powiedzenia dodałbym też: nie śpij długo. Dalszy tekst to kopia mojej wypowiedzi z 9 września 2014r. o tym rowerze:" Wstałem dziś o 6, żeby wziąć ekonomizer ze złomu, którego z niewiedzy nie wziąłem wczoraj (wziąłem tylko pudełko i instrukcję). Jak już go wziąłem (i stary śrubokręt z wymienialnymi końcówkami) w drodze do kasy zobaczyłem męską ramę odłożoną na bok. Jak się za chwilę okazało była to Ukraina, ale ktoś ją już sobie zostawił. Powiedziałem, że jak się nie zgłosi, to ją kupię. Po południu jak zwykle, kiedy zdążę na busa o 14:25 (ostatecznie 14:35) wpadłem jak szalony Turingiem na złom i okazało się, że ramę chciało wziąć już dwóch "gości", ale jej nie dali, bo ją rano zamówiłem (warto jeździć na ten sam złom od sześciu lat
). Rower w zielonym kolorze, tylne koło oryginalne, koła 28", farba ma drobne uszkodzenia (tak na oko), rok produkcji: 1977r. W dodatku jest to rower na eksport (made in USSR)*, a wszystkie zdobienia są malowane.". *Co do tego, że jest na eksport nie jestem już pewien Made in USSR albo znaczy ZSRR po angielsku, albo Ukraińską Socjalistyczną Republikę Radziecką.
18.Romet Zenit - czerwiec 1992r.
Najnowszy pojazd w kolekcji kupiony za 14,40 PLN. Oryginalna przerzutka favorit, koło tylne pięć zębatek. Na razie nie wiem co mogę jeszcze o nim napisać
Tuż po zakupie:
Pierwszy raz w życiu spotkałem taką naklejkę:
Nr. 92 06 875625 (za 8 głowy nie dam)
Zdjęcia zbiorowe:
Uff. Koniec. Przez ten czas mogłem rozebrać na części pierwsze i złożyć z powrotem kolejnego składaka. Jeżeli jeszcze nie macie mnie dosyć to napiszcie coś