Witajcie 

 Chciałbym Wam przedstawić moje pierwsze autko, jakim jest Seat Toledo mk I z roku 1998 

 W rodzinie jest od 26 grudnia 2005 roku, czyli już pewien kawałek czasu 

 Na autko rodzice trafili całkiem przypadkowo, gdyż rozważane były opcje samochodu typu: Vw polo/ golf II/ golf III ewentualnie audi B4/ B3 i A4 B5, ale do rzeczy 

 Autko było kupione za 12.000 zł. Silnik malutki jak na tę budę, bo 1.6i 101 KM 

ale daje radę. Jeśli chodzi o spalanie no to książkowo, 5-7 l / 100 km w trasie ( jadąc +/- 100 - 120 km/h )  i około 7-10 l / 100 km w mieście przy płynnej, choć spokojnej jeździe, czyli przyzwoicie 

 Doładowania eL Pe Gie nie zidentyfikowano hehe czyli na gazu brak i planów na gazowanko nie ma 

  Wyposażenie hmmm... 

Długo by pisać bo posiada
-Klimę 
 
 
-Automatyczne zapalanie świateł przy zapłonie
-Wspomaganie kierownicy 
i to na tyle xD
Do końca 2012 roku samochód był pod opieką mamy 

Od tamtej pory praktycznie do 2014 roku nie starczało pieniędzy, by Tolka zalać nawet raz na weekend więc było ciężko.. Samochód stał pod chmurką, no niestety. 
Do pierwszej jako takiej możliwości zalania samochodu świeżą benzyną, wyglądał on tak: 

Na zdjęciu może tego tak nie widać ale samochód zaczynał porastać mech. To dało mi skutecznie do myślenia że trzeba coś zacząć działać.
Najpierw go obczyściłem i założyłem w samochodzie stare kołpaki które leżały długi czas w piwnicy. Poprawiło to trochę wygląd samochodu 
 
 
 
W międzyczasie zwróciłem się do znajomego mechanika, który obecnie jest moim szefem. Podpowiedział mi od czego mam zacząć, żeby samochód znów zaczął jeździć 
 
Przede wszystkim wymiana płynów eksploatacyjnych i hamulce, które wyglądały tak: 
 
 
Moje zadowolenie z jako takiego naświetlenia mi sprawy zniszczyła burza, która następnego dnia niespodziewanie stratowała samochód...
 
 
 
 
Wyglądało groźnie, na szczęście oprócz lekkiego wgniecenia w dachu, które i tak pod wpływem temperatury odskoczyło, samochodowi nic się nie stało 
 
 
Musiałem go tylko dobrze oczyścić z osadu, który spadł z drzewa 
 

LEWA przed, PRAWA po 
Następnie wziąłem się za hamulce 
 
 
Zostały zamontowane szczęki firmy WerTTeile
oraz cylinderki firmy Metelli 
 
 
Po tym zabiegu samochód odzyskał ręczny 
 
Kilka dni później wziąłem się za kontrolę i konserwację rozrusznika która wyniosła mnie 30 zł. 
Polegała ona na wymianie szczotek wraz ze szczotkotrzymaczem i przeczyszczeniu komutatora, po czym autko zaczęło wkońcu palić " na dotyk" 
 
Zbierając pieniądze na następne naprawy postanowiłem zabrać się tymczasem za jako taką wizualkę samochodu 
 
Zaczęło się od kompleksowego czyszczenia wszelakich schowków i bagażnika:

Tak wygląda czysty schowek, w którym wcześniej leżało dosłownie i w przenośni wszystko hehe
Następnie, ze względu na brak przyciemnionych szyb postanowiłem nadać trochę klimatu, zakładając bało - czerwone pasujące pod kolor karoserii detale typu roletki i pokrowce na zagłówki tylne 
 

Szału nie ma ale dobre i to 
 
Deska rozdzielcza, jak to w aucie grupy VAG - nudna, więc odrobinę ją pokolorowałem 
 
Przed: 

Po:
 
 
Kosztowało mnie to zupełnie nic 
 
Do tego przydało się odnowić na miarę finansowych możliwości napisy:
Przed:

Po:
 
Wiem że małe zmiany ale zawsze to do przodu 
 
 
W czerwcu został zorganizowany zlot chyba w każdym już mieście obecnej Nocnej jazdy Samochodem bez celu
W moim mieście tak się fajnie złożyło akutar że na zlocie były obecne dwie grupy : 
Nocna Suwałki i gościnnie Nocna Ełk, co mnie bardzo ucieszyło i postanowiłem zakupić sobie naklejki z jednej jak i z drugiej grupy 
 
 
I oczywiście ozdobić nimi Tolka 
 
 
 
Kolejnym krokiem w doskonaleniu wyglądu jak i komfortu sterowności była zmiana opon na alufelgach, którą zrobiłem " po znajomości" w warsztacie w którym miałem szkolne praktyki 

 Fajnie, bo za darmo 
 
 
Naciągnięte zostały oponki Dębica Pasio 
 
 
 
 
Po zamontowaniu ich w samochodzie, Seat zyskał na wyglądzie jak i na bezpieczeństwie 

Przed:

Po:
 
Po umyciu, z kompletem naklejek 

 :
 
 
A kilka dni temu stwierdziłem że trzeba coś zrobić z grillem, który średnio mi się podobał 

 Grill oczywiście czeka na lepsze dni 

A zastąpiłem go póki co czarnym siateksem, który wbrew pozoru nie sprawia wrażenia wiejskości 
 
 
 
 
Ze zmian to by było na tyle  

 Dziękuję każdemu, komu chciało się to wszystko czytać i oglądać 

 Uważam że jeśli ktoś ma jakiekolwiek plany wobec jakiegokolwiek samochodu to powinien zacząć robić i pokazać co już udało mu się zrobić a nie to co ma w planach bo jak widać, nasz rząd ma w planach wiele a zrobił tyle co widać 
 
 
No i właśnie co do planów to wypowiadał się nie będę 

 Niech wszystko pozostanie tajemnicą, która będzie ujawniana krok po kroku bo sam nie wiem czym mnie jeszcze ten samochód zdoła zaskoczyć hahah
Co do właścicielstwa, to nie będę kłamał że samochód jest w pełni mój, bo nie jest. Ja go póki co tylko robię, właścicielką jest mama, ale przy wpłacie następnej raty jest plan dopisania mnie w papiery samochodu jako współwłaściciela 
 
 
Jeśli chodzi o jeżdżenie samochodem, bo samochód aktualnie juz jeździ to jeżdżę ja - żeby nie było po mieście nie jeżdżę. A do szefa mam 200 metrów osiedlową uliczką, także wszystko wporządku 
 
 
Oceniajcie, komentujcie, hejtujcie, pytajcie jeśli chcecie 
 
 
wytrwałym dzięki za przeczytanie 
