Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Już Ci mogę powiedzieć, że sprawuje się b.dobrze Miałem identyczną, z tego samego sklepu, jeszcze zeszłego lata, gdy miałem ten pierwszy silnik. O ile na innych iskra to była loteria, tak na tej niemal zawsze było dobrze Dlatego dzisiaj wiedziałem co i gdzie kupić. Wolę dać te 16zł i mieć spokój, niż kupić Iskrę za 9zł, która nowa nie ma już iskry xD Autentycznie, nowa wyjęta z pudełka nie miała praktycznie iskry, a jeśli miała, to taką, że pierwsza lepsza stara świeca dawała mocniejszą
A co do łańcucha i gaźnika, to jak widać da się bez nich przemieszczać Ten silnik to stary złom, czyli taka jakby "atrapa", a gaźnik jest u Matiego.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2014 21:20:18 przez Quake96.)
|
|
10-06-2014 21:06:34 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
(11-06-2014 16:17:28)stqc napisał(a): Jak masz ujowy zapłon to się nie dziw że z iskrą jest loteria, ja w Charcie nie ważne czy stara, czy nowa ISKRA wszystkie działały
Żebym to ja jeden miał taki problem i w jednym silniku to mógłbym jeszcze się z Tobą zgodzić.
(11-06-2014 16:59:57)fosa napisał(a): zaczyna wymądrzac jaki to chart jest piękny i kochany. Piotrze działaj! To co robisz podoba mi się ! i nie patrz na opinie innych! Widać że wkładasz w to pieniądze i fajnie to wygląda. Na orginal moze zrobić każdy i takich jest pełno . Twój jest wyjątkowy i podoba mi się coraz bardziej !
Spokojnie. Nikt nie przekona mnie do np. zdjęcia naklejek, bo jego zdaniem są "passe" . Takiego Ogara chciałem mieć i takiego mam. Jestem pewny, że nie jeden "mądrala" będąc w mojej sytuacji, już po zatarciu pierwszego silnika powiedziałby, że ma dość i sprzedałby Ogara. A ja już dawno niektórym mówiłem, że choćby nie wiem co, Ogara nie zostawię. Dwa zatarcia, trzy silniki, masa awarii i tony gotówki utopione w tych dwóch kółkach to sporo, ale nie zamierzam się poddawać, bo dla jednego czy drugiego "to zwykły złom, którego nie warto robić" . Dla mnie te niebieskie "coś" na dwóch kołach to więcej niż tylko kupa metalu i skarbonka bez dna Ale nie każdy to zrozumie
A tymczasem dzisiaj nabyłem zastępczy środek transportu
Chyba jeden z najdrożej kupionych rowerów w moim życiu. Dałem za niego zawrotne 30zł Znajomy miał u mnie dług, nie miał jak wypłacić się w całości, także zamiast części kasy dał mi ten rower. Jedzie, hamuje, więc jest spoko
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-06-2014 19:46:46 przez Quake96.)
|
|
11-06-2014 19:39:20 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Silnik wrócił... i jutro znów jedzie do Matiego
Sprawa ma się tak, że nie odpala. A jak już odpali, to na kilka sekund i zgaśnie. Przy kopaniu czuć jakby większy opór. Nawet jak zdejmę świecę, to owszem kręci się luźno, ale wciąż nie tak jak powinien. Cewki prawdopodobnie tarły o magneto, więc je zdystansowałem. Chyba trochę się po tym poprawiło, ale wciąż nie jest tak jak być powinno. Do tego zębatka zdawcza jest dość "sztywna". Nawet na luzie kręci się z oporem, a przy pchaniu Ogara z założonym łańcuchem (i to dość luźnym) słychać, że coś "strzela". Odpalanie na pych mija się z celem, bo po puszczeniu sprzęgła koło staje w miejscu, a jeśli już się ruszy to ze znacznym (moim zdaniem) oporem. Ewidentnie coś się nie spasowało w środku silnika i wymaga to ponownej rozbiórki. Dla mnie oznacza to konieczność zwrócenia silnika do Matiego i czekania aż znajdzie chwilę czasu żeby go obejrzeć.
Biednemu zawsze wiatr w oczy...
Następna aktualizacja, prawdopodobnie na koniec pierwszego tygodnia lipca.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-06-2014 00:36:23 przez Quake96.)
|
|
24-06-2014 00:33:18 |
|
|
Legwan1989
Uczeń
Liczba postów: 218
Imię: Arkadiusz
Skąd: Słupsk
Pojazd: Romet Ogar 200
|
|
24-06-2014 01:04:34 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Bez przesady, aż tak ciężko nie powinien pracować. Cylinder jest już wstępnie dotarty. Tzn. kiedyś, na innym silniku zrobiłem na nim około 30km i spisywał się świetnie. Czuć, że ewidentnie w silniku jest coś źle złożone. No bo czy u Ciebie po złożeniu silnika, zębatka była sztywna, nie dało się jej nawet ręką swobodnie obrócić itd. ? Poza tym przecież silnik po złożeniu powinien odpalać i jeździć, tak? A ja nawet nie mam jak nim ruszyć z miejsca. Na pych go nie odpalę, chyba, że bym go z górki pchał, a jak odpalam go "z kopa", to też kaprysi, a jak już odpali to na kilka sekund i nawet podniesienie obrotów, czy dodanie gazu nic nie daje. Ja to czuję, że on ma za duży opór i dlatego gaśnie. Ja wiem, że to nowe łożyska, simmeringi itd. i że to musi się wyrobić, ale jak ma się wyrobić, jak nie chce poprawnie pracować?
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
24-06-2014 01:11:53 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
(24-06-2014 01:25:39)Taśma napisał(a): (24-06-2014 01:11:53)Quake96 napisał(a): Ja wiem, że to nowe łożyska, simmeringi itd. i że to musi się wyrobić, ale jak ma się wyrobić, jak nie chce poprawnie pracować?
Więcej już nie ma po co tu zaglądać.
No miło by było jakbyś wreszcie przestał. Idź być ... sobą gdzie indziej. Nie widziałeś tego silnika na oczy, więc daruj sobie docinki. Nie tylko ja stwierdziłem, że coś jest nie tak.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
24-06-2014 01:39:29 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości
|
|