Witam młodszych i może starszych kolegów. Od jakiegoś czasu jestem szczęśliwym właścicielem motoroweru
marki Romet Ogar 200. Nie będę przynudzał opowiadaniem historii zakupu tegoż pojazdu gdyż jest ona długa zawiła i pełna zwrotów akcji.
Dodam tylko że nabyłem go za całe 100zł bez dokumentów. Była to bardzo szybka i nieprzemyślana transakcja
Tak wyglądał na początku:
niestety brakowało kilku:
osłon schowków
łącznika łańcucha
lampy przedniej
osłony lampy tylnej
fajki, świecy
i wiele wiele innych
Cała reszta nadawała się do naprawy lub wymiany. Dodam jeszcze że motor stał 2 lata pod dachem stodoły. Zaczynałem się zastanawiać czy dobrze zrobiłem kupując to coś
Opony maiłem trzy tzn. z przodu była łysa a z tyłu były założone dwie, jedna dziurawa zewnętrzna, natomiast wewnętrzna łysa
dętki oczywiście dziurawe. Przed remontem musiałem sprawdzić czy serce rometa znów zacznie bić. Z pomocą sąsiada magika (bez którego nie zrobił bym prawie nic) uruchomiliśmy silnik najpierw oczyszczając go z wody której trochę zgromadziło się przez 2 lata. Serce zaczęło bić ! Następnym krokiem było pozbycie się kilku gier na PS3 by nienaruszyć domowego budżetu nad którym rękę trzymała moja żona
Zaczęły się zakupy. Ku mojemu zdziwieniu części są w śmiesznych cenach i łatwo dostępne. Tak więc zakupiłem:
zestaw linek (nie opłaca się smarować i czyścić)
-Opony dętki
-kilka szprych
-zestaw uszczelek
-komplet łożysk wału
-szczęki hamulcowe przód i tył
-filtr pow., paliwa,
-i wiele wiele innych
Tłoka i pierścieni nie ruszałem, cylinder nie był idealny ale postanowiłem zaryzykować i ewentualnie wymienić go w przyszłości
Po małym remoncie i złożeniu do kupy romecik zaczął żyć
Brakowało mu jednak papierów. Zacząłem grzebać na allegro tablicy i wszelkich
ogłoszeniach by zdobyć ramę z dokumentami. Było ciężko. Wykonałem naprawdę sporo telefonów by odnaleźć w przyzwoitej cenie niekombinowane
dokumenty z tablicą rej. i ramą z nieprzebitymi numerami. Taki zestaw kosztował mnie 150zł nie licząc dojazdu
Mając już ramę zostało nadać mu nowy błysk.
Zakupiłem spraye papier ścierny i do roboty. Z pomącą sąsiadów i paru piw nadaliśmy mu nowy kolor.
Komora lakiernicza nie była zbyt profesjonalna
ale efekt końcowy jak najbardziej mnie zadowolił. Zresztą sami oceńcie.
Dodam że nawet żonie się spodobał. Torcik jest tego dowodem. Oczywiście to urodziny moje
Podsumowując jestem bardzo zadowolonym właścicielem Rometa. Służy mi do pokonywania małych odcinków ale z każdej przejażdżki czerpię niesamowitą radość i przyjemność
. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.