Post: #1

Witam. Mam 17 lat i jestem w trakcie robienia egzaminu na A1 (wiem, trochę późno na takie prawo jazdy, ale trudno). Z góry mówię, że dziękuję za rady "kup ścigacza, bo", albo "poczekaj jeszcze rok..." itd. A więc: W mojej stajni stoi KMX 125, który jest bardzo zadbany (książka serwisowa, faktyczne 9k przebiegu itd). Obecnie jeżdżę także crossem, ale 50-tką i miałem się na niego przerzucić (na KMX-a). Jednak obecnie po dłuższych przemyśleniach zastanawiam się nad sprzedażą obu crossów i przesiadki na Hondę Shadow 125. Wygląda jak prawdziwy motocykl i ten dźwięk 4T. Po za tym robi znacznie lepsze wrażenie. Fakt jednak jest taki, że nie pojeżdżę takim po lasach, a każde zarysowanie będę traktował jak by się zawalił świat. Plusem natomiast jest znacznie mniejsze spalanie, bo przy mojej jeździe KMX pali 8-10 litrów, a taka Honda w 4T max 4. Nie wiem czy to jest spowodowane jego mocą czy topornością, ale jak jeżdżę nim po polach dobre 3h to zsiadając rąk nie czuję. Boję się, że w przypadku takowej Hondy będą bolały nie ręce, a plecy. Obecnie nie wiem co wybrać- Crossa do jazdy w terenie, którym będę znał wszystkie objazdy i przejazdy na okolicy czy lepiej choppera, którym można się zawsze polansować i robić duże trasy. Ewentualnie (ale to musiał bym być bardzo mocno zdesperowany) zastanawiałem się nad Varadero 125, jednak nie widzę siebie na takim motocyklu, bo może to i wygodne, ale w ogóle mi się turystyki nie podobają. Jakieś sugestie? (tylko żeby nie wyszło na to, że zostanę przy 50-tce).

Post: #2

Ja bym wybrał Hondę Shadow, bo można jechać w dłuższe trasy, a plecy będą cię mniej bolały niż ręce po jeździe crossem w terenie.

Post: #3

No jeśli chodzi o dłuższe trasy, to raczej Varadero Dlaczego? Silnik w układzie V, nie do zajechania, chłodnica jest No a przede wszystkim duży motocykl turystyczny, do lasu raczej nim wjedziesz bo ma duży prześwit. Hondą shadow już bym się bał po lesie, bo to taki mini "krążownik", zresztą jak porównuję sobie te motorki do Yamahy R1 (nie polecam na pierwsze moto, puszczasz sprzęgło i bez dodawania gazu jedziesz już koło 50 ) wydają mi się strasznie "malutkie". Ja najpierw muszę sprzedać swoją Apę, a potem przechodzę na 250 ccm

Post: #4

Co wybrać? Jest oczywiste, że bez zastanawiania się należy wybrać Simsona . A tak na serio, to ja bym się zastanowił nad Hondą Varadero. Miałem okazję przejechać się na takiej, motocykl wygodny, ciągnie dobrze jak na 125tkę czterosuwa, po prostu typowy turystyk, tyle że z małym silniczkiem. Jak Ci taki motocykl nie podchodzi, to wybrałbym Hondę Shadow. Silnik ten sam, czyli porządny, jeździ się wygodnie(jak na większości chopperów), ale porównując do Varadero ma ten minus, że do lasu na pewno nie wjedziesz.

Post: #5

Varadero i Shadow mają właśnie jednakowy silnik. Widziałem natomiast varadero i shadow to varadero wydaje mi się jak skuter i nie robi też takiego wrażenia, a jednocześnie waży tyle samo. Ciągnie mnie też do kmx-a, ale nim nie zrobię trasy 500 km w jedną stronę bo bym chyba nie zsiadł z niego i tankowanie co 150 km. Po za tym to nie jest mój pierwszy motocykl i nie wiem czy nie ostatni, bo potem idę na studia, więc potrzebuję czegoś w miarę ekonomicznego itd, tak, aby przejeździć 2 lata i nie stracić wiele przy sprzedaży. Fakt, że crossem jeżdżę od 4 lat i w teren mnie zwykle ciągnęło. Po prostu jestem w kropce.

Post: #6

To kup jakiegoś nakeda, a może coś przekroju Yamahy sr 125

Post: #7

WIdziałem 2 motory w akcji. Nie lubie motocykli jak honda Shadow, ale z tych dwóch co chcesz to wybierz właśnie ten. Wygodny w trasy i wygląda porządnie jak na 125.

Post: #8

Varadero też wygląda porządnie jak na 125 Nawet na więcej...

Post: #9

Varadero jak pisałem to tylko wtedy jak bym był mocno zdesperowany. Po prostu nie wiem czy lepiej Shadowke czy kmx-a. Czy znać lepiej wszystkie okoliczne trasy czy zwiedzać dalekie zakątki. Czy nastawiać się na ból ramion czy pleców i czy patrzeć na spalanie czy po prostu lać i jeździć.

Post: #10

Nie myślałeś o jakims SM? Może być spory "szok" i znudzienie jak to 4t będzie jechać.

Post: #11

ja bym sie raczej nie bał żadnego bólu po szosie, chyba że walniesz te 500km bez postoju . mi, po terenie tez troche rece dostaja a po szosie jeszcze nigdy tego nie miałem, nie już mówiac o plecach, najwyżej troche tyłek ale to po dłuższej jeździe a palić 2T zawsze bedzie wiecej zwłaszcza w crossie czy enduro, tak zaprojektowana charakterystyka silnika, bynajmniej nie na ekonomie

Post: #12

Nie chcę żadnego moto, które nie zalicza się do żadnej kategorii i nie jest to ani turystyk, cross czy chopper itp. Szoku z mocą nie dostanę, bo to kwestia po prostu przyzwyczajenia. Dla jednego 70 koni w 2t nie zrobi wrażenia po przesiadce z 2t co ma 20 koni, a inny jak zrobi sobie moto 3 konie mocniejsze to powie, że go opanować nie może. Tak jak teraz wieczorem to fajnie by było pojeździć po mieście i akurat było by dobrze jakimś 4t, bo na pewno mniej hałasu, a nawet jeśli to jest to bas. Ale przykładowo jutro jest niedziela to zawsze w niedzielę jadę pojeździć po lesie, a chopperem bym jechał jakieś 200 km.

Post: #13

Zawsze lepiej mieć motor na dłuższe trasy, bo te okoliczne szybko Ci się znudzą

Post: #14

Właśnie wróciłem cały obolały ze żwirowni (Jeździłem kmx-em). Fakt, że poznałem dziś ciekawe drogi, jednak instruktaż dojazdu bardzo sympatycznego Pana mnie przerósł. Wedle jego wskazówek miałem przejechać przez Świder po betonach, bo jest płytko. Faktycznie, było płytko, ale nie wspomniał, że tylko na początku. Dalej jak wjechałem to woda się przelewała przez błotnik, a moto mi ściągał prąd. Cud, że nie wygiąłem korbowodu. Polatałem i stwierdziłem, że chyba kupię choppera, a do jazdy po lesie kupię WSK (albo ogarnę papier do tej co mam) i mi starczy. Nie będę jej katował w terenie, ale po piasku itp starczy. Tak więc jak mówiłem dzisiejsza wyprawa zmieniła moje nastawienie, bo jak mam być jutro chory, albo za tydzień połamany to dziękuję. Może w przyszłości coś sobie kupię do Crossu

Post: #15

Jak taką varadero do lasu wjedziesz to lipy nie będzie. Shadow też jest fajny i nie bolą tyle plecy co dupa :/ ja kurcze bartonem volcano jeżdże w szkole jazdy to po 1,5h dupa boli że nie opłaca się wstawać, najgorzej początek rowa od strony pleców. Ale w hondzie raczej takiego siedzenia nie będzie Szczerze mówiąc obydwa są fajne o ja bym wziął jeden zależnie od tego czy chcesz sobie tego crossa w las kupić czy tam wsk-ę czy nie.
A tak nawiasem mówiąc, jak ci niewiele do 18-tki brakuje to wolałbym się jeszcze odrobinę przemęczyć na tej 50-tce i sobie zrobić a2. Wtedy już motocykle turystyczne stoją do ciebie otworem - chopperki 600cc, może nawet większe, takie enduro-turystyczne jak varadero na przykład, czy już nawet od biedy ładny gs500 przygotowany pod turystykę. Przemyśl sobie to jeszcze raz moim zdaniem

---

Ups, odkop