Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
Pompuś
Unregistered
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Hahahah xd
|
|
10-07-2013 18:57:46 |
|
|
Pompuś
Unregistered
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Gaźnika
|
|
13-07-2013 22:35:53 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
RATATATA TA TA!!!!!!
Po pół roku jazdy bez papierów, doczekałem tego dnia Było od groma załatwiania, bo były i są pewne niejasności, ale cóż... Nie z mojej winy, także luz. Ważne że Ogar już legalnie może poruszać się po drogach
Całą historię chętnie opiszę później, bo to duuuużo pisania, a teraz nie mam na to czasu
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
16-07-2013 18:35:43 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
(16-07-2013 19:14:33)Semmao napisał(a): Nieźle zaryzykowałeś dając papiery od komara z innego rocznika do Ogara 200. Do tego można dojść w cholerę łatwo, że to przekręt i jeszcze narobisz diagnoście problemu... Sroga zagrywka!
Semi, Semi, Semi... Mało ty o takich akcjach wiesz Nie ja jeden jeżdżę na papierach z innego Rometa. To nie ma znaczenia, bo oni nie patrzą przecież po wyglądzie czy to ten model, tylko czy dane się zgadzają. A akurat tutaj jest praktycznie to samo. Poza tym on od początku widniał w papierach jako Romet Motorower bez określonego modelu. A rocznik to w sumie nie jest jakiś znaczący kłopot. Po prostu błąd diagnosty i tyle. Rocznik nigdzie nie był podany, więc nie było jak do niego dojść, a diagnosta podał rocznik sugerując się "danymi katalogowymi". Także spokojnie, nie ma się czym martwić. Oni sobie tam ustalą i tyle...
No ale teraz czas na relację
Z rana zabrałem się Ogarem na przegląd. Jako że nie miałem tablicy do tych dokumentów, to musiałem ją ostatnio "dorobić". Przegląd w sumie był inny niż typowy Dzięki Tomkowi, załatwiliśmy spoko diagnostę, który tylko sprawdził zgodność numerów ramy i zabrał się za wypisywanie przeglądu. Dane potrzebne do rejestracji wzięliśmy z Tomkowych dokumentów od T-1. Stąd też taki a nie inny model. Diagnosta prosił tylko, żeby w razie zatrzymania przez niebieskich, mam ściemnić że na przeglądzie miałem normalną tablicę, ale mi ukradli przed chwilą Na szczęście obyło się bez takiej konieczności. Po przeglądzie poszedłem do Wydziału Komunikacji. Do największego "domu publicznego" jaki widział ten kraj... Tam panował totalny chaos. No ale po dobrej godzinie przesiedzianej w kolejce udało się podejść do okienka. Pierwsze "ale" było takie, że jestem nie pełnoletni. Ale od razu dodałem, że zgoda rodzica na zakup jest, więc problemu już nie było. Kolejnym "ale" pani z okienka, było moje zdjęcie paszportowe (legitymacje gdzieś mi wcięło, to wziąłem paszport z 2004 ). Było wg. niej za stare, żeby określić czy to na pewno ja. Jednakże po naradzie z panią kierownik, dokument został dopuszczony, lecz do odbioru "twardego" dowodu, miałem sobie wyrobić aktualny dokument tożsamości. To jednak nie koniec przygód, o nieee To dopiero początek... Teraz nadszedł czas na największą zagadkę dziejów, czyli rok produkcji i data pierwszej rejestracji. Urzędniczka zauważyła, że diagnosta podał rok produkcji 1988, lecz nigdzie w dokumentach tego nie bylo, więc musiała to potwierdzić. Zadzwoniła do stacji diagnostycznej i tam potwierdziły się informacje, że diagnosta podawał rocznik 1988 i że nie miałem oryginalnej tablicy lecz zastępczą (bo o to też była uwaga). No dobra, ale kolejny krok, to odszukanie danych motoroweru. Dowód z 1996, więc dane pewnie w archiwum, na dodatek w Częstochowie. Urzędniczka zadzwoniła z prośbą odnalezienia takowych dokumentów w celu sprawdzenia roku produkcji. Niestety to musiało potrwać około 2 godzin, więc miałem przyjść na godzinę 15. Wróciłem. Tam okazało się, że odnaleziono jakieś dokumenty z których wynika, że rok produkcji to nie 1988 tylko 1983. W związku z tym był "zgrzyt". Mimo to udało mi się zarejestrować Ogara, póki co z wpisanym rokiem prod. 1988. Z tego co się dowiedziałem, to mam przyjść za miesiąc po dowód, przy okazji oni ustalą prawidłową datę produkcji na podstawie kontaktu z Rometem (Czyli z Arkus&Romet Group). Sama urzędniczka mówiła, że nie ma pojęcia jak to zrobią, bo to już nie ten Romet. Ale generalnie to się zobaczy. Ogólnie Ogar jest już normalnie zarejestrowany, więc nie ma problemu
A na koniec dwa zdjęcia, już na nowej blaszce
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-07-2013 21:34:22 przez Quake96.)
|
|
16-07-2013 21:32:57 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości
|
|