Druga Kłejkowa Maszyna!
|
Autor |
Wiadomość |
Przemi998
Komarowiec
Liczba postów: 5,103
Imię: Przemek
Skąd: Zakrzewo
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Druga Kłejkowa Maszyna!
Moje Maszyny:
komar 2352
Romet Polo
Sprzedane:
Romet 50 t-1
Romet ogar 205
Jawa kaczka
komar 2330
|
|
03-07-2013 16:31:17 |
|
|
Pompuś
Unregistered
|
RE: Druga Kłejkowa Maszyna!
Kłejk go pewnie robi teraz.
Czekam na dalsze relacje
|
|
03-07-2013 23:49:49 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Druga Kłejkowa Maszyna!
Ten Ogar to jedna wielka mina... Władowałem się w chyba najgorszy syf jaki mógł mi wpaść w ręce
Ale zacznijmy od początku, bo cały dzień spędziłem przy tym wraku, więc mam ochotę to opisać, nawet jeśli nie będzie "happy endu" dzisiejszego opisu.
Pierwsze czym się zająłem to mycie maszyny. Zdjąłem tłumik, siedzenie itd. Wymyłem w miarę wszystko, ale powiem wam, że lakier jest dość mocno zniszczony. Pełno odprysków, rdzy i nalotu na lakierze. Ogółem ogar nadaje się do całkowitego lakierowania... Dołożyłem też nowe gumy na podnóżki oraz pokrywy schowka. Przy okazji zajrzałem też do filtra powietrza, bo spodziewałem się zobaczyć tam niezły syf. Ale to co zobaczyłem mnie po prostu osłupiło.
Filtr jest praktycznie nowy! To jedna z niewielu zalet tego Ogara...
Tłumik to ruina. Jest pordzewiały, a w środku wręcz grzechocze odpadający nagar. Kolanko jest dłuuugie, ale już dysze w gaźniku są nie blokowane. Więc jest w połowie odblokowany, tylko nie wiem jak wygląda króciec. Wiem za to, że w gaźniku iglica latała po wszystkich rowkach, co oczywiście naprawiłem. Wymieniłem też linkę gazu, bo stara była zniszczona. Ale też nic to nie dało, bo rolgaz jest do kitu.
Naprawiłem też częściowo siedzenie, bo jeden przedni uchwyt kanapy nadawał się jeszcze do wyprostowania. Także kanapa już tak nie lata na wszystkie strony.
Po umyciu, poskładałem maszynę w całość, wylałem mu resztki tego syfu z baku (o tym zaraz, bo to ważna kwestia) i zalałem mu litr mieszanki z niebieskiego ogara.
No dobra, mycie myciem, ale czas na odpalanie. Gaźnik częściowo wyczyszczony, iglica ustawiona, linka gazu zmieniona, nowa benzyna zalana, sprzęgło jako tako zrobione, więc zabrałem się do roboty. No i tutaj zaczęły się schody... Kopię go, kopię i kopię, a ten dziad nic... Dałem świecę z niebieskiego. Iskra na niej, że hoho (na starej też taka była). Paliwo dostaje, iskra jest, więc o co chodzi?! Pomyślałem, że mimo iż iskra jest, to może zapłon jest przestawiony. Postanowiłem zajrzeć do iskrownika. I tutaj wyszło szydło z worka...
Przy kopaniu, na platynach iskrzyło że ja pierdziu. Śruba od regulacji platynek dokręcona na siłę i na dodatek cała wyjechana. No to odkręciłem całą kapę od strony zapłonu, co też nie było takie proste, bo i śruby od kapy trzymały jak oszalałe -,- No ale gdy już udało się zdemontować kapę i platyny (które przypadkiem wygiąłem niewiele wcześniej), wziąłem się za ich wymianę. Miałem w niebieskim schowane nowe platyny na zapas. Użyłem ich. Do przykręcenia przerywacza musiałem użyć śrubki z niebieskiego, bo tamta poprzednia do niczego się nie nadawała... Później niebieski ją dostanie z powrotem. Gdy już całość poskręcałem, to biorę się za odpalenie. Kopię a tam dalej na platynach aż jasno... Wstawiam na próbę kondek z niebieskiego, wciąż iskrzy No ale nic, mimo to próbowałem go odpalić. No i gdy go trochę przelałem to zapalił! I zaraz zgasł... To samo co u tamtego gościa... Spojrzałem też na tę część wału, która jest w iskrowniku (ta na której opierają się platyny). Przy kopaniu wydawała mi się aż za bardzo latać na boki. Wyszło na to, że wał jest wykrzywiony . Potwierdził to też mój dobry sąsiad, któremu dałem do powąchania bak (jeszcze przed zalaniem nowej benzyny). Jak to powąchał od razu powiedział "Ktoś tu ku...a rozpuszczalnika Nitro dolewał do benzyny. Wali jak... " Oczywiście na koniec stwierdził jednoznacznie, że przez ten syf w benzynie, silnik się zakatował i stąd krzywy wał.
Jak skończył się dzień? Tak, że niebieski nie ma linki i klamki sprzęgła (chwilowo), oraz tej śrubki mocującej platynki (też chwilowo). A Czerwony złom... Ech, szkoda gadać
Macie jeszcze filmik, tak o na pocieszenie:
http://youtu.be/W1VA6kBQs3k
Co teraz? Prawdopodobnie kupię nowy silnik i elektrykę. Tego szmelcu nawet nie rozbieram, bo nie warto.
Pewnie każdy z was śmieje się teraz, że kupiłem takie dno... Ale nie wiem czemu, ja dalej nie tracę nadziei. Jedno mogę wam obiecać. On będzie jeździł... Z nowym silnikiem, czy nie, ale będzie jeździł! Choćbym miał wydać na niego każdy zarobiony grosz. Zrobię z niego prawdziwego Ogara.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
04-07-2013 00:00:13 |
|
|
Pompuś
Unregistered
|
RE: Druga Kłejkowa Maszyna!
Powodzenia.
Kiedy planujesz nową jednostkę napędową ?
|
|
04-07-2013 00:08:48 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Druga Kłejkowa Maszyna!
(04-07-2013 00:05:08)dawcio650e napisał(a): Przeżywasz silniki d jawki są tanie jak barszcz sprawny za 100zł kupisz .
Wiem. Kupię nowy, od razu po remoncie. Jeszcze w Lipcu ten Ogar będzie jeździł o własnych siłach... Ba, on będzie zapier..lał.
(04-07-2013 00:05:36)Taśma napisał(a): Coś takiego to się sprzedaje i kupuje innego, a nie
Ale ja jestem inny. Żal mi go, poza tym mimo wszystko mi się podoba.
(04-07-2013 00:06:34)kulin1998 napisał(a): Kłejku jesteś moim mentorem!
Chociaż silnik rozje**** w ch** to ty i tak nie tracisz nadziei i naprawiasz dalej.
Oby tak dalej i czekam na to abyś na czerwonym Ogarku pojeździł w końcu
Pierwszy Ogar mnie nauczył, żeby cierpliwie dążyć do celu. Tam też nie było kolorowo. Co prawda jeździł, ale ciągle coś nawalało. Aż doczekał się remontu i od tego czasu jest zupełnie inny. Nie zawsze musi być kolorowo, czasem lepiej zapracować na efekt
(04-07-2013 00:08:48)pimpek-M2 xD napisał(a): Powodzenia.
Kiedy planujesz nową jednostkę napędową ?
Jeszcze w Lipcu. W przyszłym tygodniu pewnie uda mi się zdobyć dość funduszy, pytanie tylko kiedy znajdzie się jakiś silnik i ile czasu minie zanim go dostanę, bo pewnie będzie kupowany wysyłkowo.
(04-07-2013 00:09:08)Przemi998 napisał(a): Przeczytałem cały temat i powiem że nie zaciekawie jest !
Mam ten sam problem w komarze co ty też nie mam iskry wymieniłem świece i też nic to nie pomogło więc chyba będę musiał też wymienić platyny okażę się za tydzień
Piotrze co się nie robi dla rometa mam taką nadzieję że za nie długo będzie śmigał razem z tobą
Powodzenia i owocnych prac przy nim jeszcze raz Powodzenia !
Powodzenia w szukaniu silnika !!!
On ma iskrę. Widzisz, że nawet pali. Ale wał jest tak zniszczony, że nie wyrabia. Cały układ korbowo-tłokowy jest do D... na pewno. Do tego padnięta skrzynia. Nawet jeśli mam niektóre części, to nie chce mi się z tym walczyć. Tym razem idę na łatwiznę.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
04-07-2013 00:19:55 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
|
|