" każdym razem gdy robię szlifa, to nie z powodu że zatarłem czy coś w tym stylu, tylko ja co jakiś czas (ok 1000km) sprawdzam jak się wszystko ima do siebie, i za każdym razem wypadają te małe dziady od utrzymywania pierścienia żeby się nie kręcił"
No i masz odpowiedź dlaczego rozwiercanie "bo szlifem tego nie można nazwać) jest do dupy. Tulej nie jest idealnie prosta i pierścienie cały czas chodzą na boki i wybijają te kołki.
"No i co do pół milimetra to może przesadziłem jeżeli chodzi o 50ccm. Ale przy 175ccm wiem że na luźny szlif, robi się pół milimetra."
Gówno wiesz... Jak już to na 0.05mm
"To do jazdy terenowej, żeby nie musieć pyrkać, tylko robi się mocniejszą mieszankę, luźny szlif i ciśniesz w terenie praktycznie bez docierania"
Teraz to Ci psychika wysiądzie. Na przykład husqvarna wr 125 ma mieć luz 0.04mm a dociera się ją dwa trzy baki paliwa. A ogarem nie da się cisnąć w terenie, za słaby.
" Po co wam Setne milimetra?? Po założeniu i przejechaniu 400km (czyli dotarciu) te wasze setne milimetra dawno znikną... I przeistoczą się w dziesiąte milimetra"
Z tego co pamiętam to zużyty cylinder rometa może mieć luz do 0.15mm więc nie opowiadaj głupot.
"To aktualnie nazywasz jakieś pół Podkarpacia debilami... Pytaj dziadka, może ojca. Jeszcze 20 lat temu, prawie każdy robił szlifa rozwiertakiem..."
Jestem z podkarpacia. Ojciec w latach 70 miał mz trophy 250 i jakoś robił szlif na tokarce + honownica, a o praktykach z rozwiertakiem dowiedziałem się z tego debilnego tutka.
"I nadal, bynajmniej na Podkarpaciu, stosuję się tą metodę... Gdyż robiąc to na tokarce, po pierwsze zostają grubsze okrężne "ślady"(większe ścieranie tłoka podczas docierania), a po drugie, gdy tokarka ma niewielkie luzy, co jest bardzo częste (brat jest tokarzem i pracował na wielu tokarkach) to można urwać nóż na kraterach, lub z jednej strony zepsuć kratery, które później trzeba ręcznie przypiłowywać żeby się do czegokolwiek nadawały..."
Nie stosuje się, chyba żeby tylko w twojej dziurze gdzie są tylko tokarki z luzami (siostra jest w gimnazjum to wiem"). To kiepski z twojego brata tokarz jak urywa noże na oknach a nie karterach, bo kratery to są na księżycu i twoim mózgu chyba.
"A co teraz wyczytałem, najlepszą metodą na robienie szlifa jest tokarka + rozwiertak na koniku"
Żaden rozwiertak na żadnym koniku tylko głowica do honowania na honownicy.
"I że tak wgl. zapytam... Chodzi z was ktoś do szkoły mechanicznej?? Lub tokarskiej??"
Stała praca na zakładzie restaurującym motocykle się liczy?
"I nie mylcie szlifowanie cylindrów w pojazdach z lat 80-tych. A nowoczesnych samochodów! Gdzie w nowoczesnych samochodach stosuje się Honowanie. A następnie po prostu się wsiada i jedzie... I podobnie jest z markowymi skuterami. A może i nawet z Chinolami."
Jedno i to samo z tym że nazwa szlif się po prostu przyjęła
"I mylisz się, u nas o honowaniu to nikt nie słyszał praktycznie, a nie mówiąc o stosowaniu.."
Czas wyjść z jaskini
"I na krótką metę powiadasz, to ile po szlifie przejedziesz kilometrów?! Lub ile ty przejechałeś... Ja jeszcze w ogarze 205 przejechałem pewnie z 10 tyś."
A pisałeś że już trzy razy szlif robiłeś po swojemu. MZ po prawdziwym szlifie w latach 70 przejechała jak dotąd 35k km ale pasowało by już zrobić szlif.
"A ty zrozum, że to nie jest do dupy! I jestem 100% pewien że nawet nie miałeś z takim szlifem styczności... Żaden z was... "
Jest... Żaden z nas nie miał styczności bo tak się nie robi.
" NIGDY nie miałem przypadku żeby mi się zatarł, i to nawet w przypadku, gdy zaraz po szlifie mój niedoświadczony znajomy, pocisną po obrotach na gorącym silniku.ę
Popatrz się popatrz ja charta 70 na membranie (jeśli wiesz co to) zaraz po poskładaniu na nowym tłoku i tulei po szlifie wsadziłem w zaspę i bączki kręciłem. Silnik też był gorący.
"Witam różnica między rozwiertakiem a pracą maszynową jest panie taka że po maszynowym szlifie nie musisz docierać przez 600 kilometrów i bardzo uważać na temperaturę silnika. Bo szlif rozwiertakiem zostawia dużą chropowatość powierzchni a maszynowo robisz lustro. Czyli jak sam się domyślasz nie musisz tak dokładnie i długo docierać z tą różnicą że szybciej dopasowują się elementu przy szlifie rozwiertakiem ze względu na większą jego chropowatość lecz szybciej zużywają się pierścienie tłokowe. Przy szlifie tokarką szlifierską elementu dłużej się dopasowują lecz precyzyjniej i nie ma potrzeby wymiany pierścieni tłokowych po dość krótkim okresie eksploatowania.
Pozdrawiam i zapraszam na warsztat"
Ja pytałem menela pod sklepem i mówił że szlif rozwiertakiem to druciarnia. Co to tokarka szlifierska? To na czym toczy twój brat/znajomy/kot/pies?
Słyszał twój kolega o czymś takim jak skala gładkości? Daj adres tego zakładu w razie czego będę wiedział który omijać.
"jeżeli chodzi o rozwiertak, to można go ustawiać suwmiarką... Ale nie ma to sensu, bo nowe pierścienie jak i tłoki, mają różne wymiary... "
powinno się to robić mikromierzem i nei rozwiertakiem. Co do tłoków istnieje coś takiego jak selekcja.
"Tzn. tłok miał nie miał 40,50mm tylko 40,38mm."
Wiesz, że tłoki są stożkowe? I mają różne wymiary u góry na środku czy na dole?
"Tutaj zamieszczam zdjęcia cylindra, któremu ja robiłem szlif. Jest po przejechaniu ok 300-500km. Czyli dotarciu. I są też rysy, ale to już kwestia tego że kumplowi jak pisałem padł wał, i tłokiem trochę go po rysowało."
Jakim cudem urwana korba mogła porysować tuleje w miejscu do którego nawet nie dochodzi? Rysy te wyglądają na spowodowane spuchnięciem tłoka lub poprzez obijanie się go bo był za duży luz.
Mam nadzieję iż rozwiałem wątpliwości każdego co do pomysłu na szlif według pana bosza i co do jego pojęcia na ten temat
Trochę długo wyszło