Post: #1

Witam jestem na tym forum już od jakiegoś czasu i jeszcze nie pokazałem swoich maszyn. Oto i one http://imageshack.us/photo/my-images/521...0225t.jpg/ . Jest to Romet chart 210 elektronik z 89"r
Romet Wigry 3 z 86"r i rosyjski rower z lat dwudziestych.
Z każdym z nich wiąże się inna historia.
.
Charta kupił mi ojciec w zamian za dobre wyniki w nauce.
Kosztował 650zł. Sprzedawca dorzucił orginalne naklejki za (jak on to powiedział ) 60 zł. Dobrze wiem że to ściema XD. A poza tym jeszcze dodatkowy silnik. Chart miał papiery i odpalał. Od razu zabrałem się za remont który nadal niestety trwa. Było wiele problemów... czerwony lakier, nie orginalny przedni błotnik, krzywe przednie koło, brak akumulatora nie mówiąc o elektryce i nóżce trzymającej się na kilogramie drutu XD. Cały remont pochłonił niestety ogromną sumę pieniędzy a chart dalej nie jeździ :/ jak go skończę to wyśle zdjęcia
.
Starego "ruska" kupiłem na złomie za 20 zł. Zamierzam dać go do chromowania wraz z chartem i wigrym. Lakier będzie raczej czarny. Na złomie znalazłem jeszcze do niego koło (28) i dostałem od kolegi oponę (continental ) Jego remont bez problemu powinien mi się udać.
.
Wigrego znalazłem dziś na złomie (w Wejherowie jak ktoś się orientuje )
Przechodząc po tym złomie z kolegą zauważyliśmy kiedyś 3cezety, 2 jawy 350ts, komarka, motorynke, ogara, 250ts, 2 MZ ETZ (jedna 250 a druga 150) i poczciwego T1 Niestety dziś niczego takiego nie było. Wyglądało na to ze wyjdę z pustymi rękami ale moim oczom ukazał się pomarańczowy wigry 3 błyszczący w słońcu i teraz uwaga... prosze się nie śmiać ani nie wyzywać xd.... mam z Wejherowa do domu 12 kilometrów i w takim stanie jak jest (bez przedniego koła) szedłem z nim do domu

I po cholerę ten CAPSLOCK w temacie? - Tomasso94

Post: #2

Hahahah ale hardkor, 12 kilosów na chate z rowerem bez koła nie no rispek gościu. A co do charta to z tymi naklejkami to mega ściema. Rok temu kupowałem do swojego przed sprzedażą to dałem 30 zł a ten cwaniak wciska ci kit że 60. Powodzenia w remoncie twoich jeździdeł. Mam nadzieje że szybko wrócą na Polskie drogi.

Post: #3

Wielkie dzięki a przez te 12 kilosów koledzy sobie robią ze mnie bekę XD No na te naklejki zorientowałem się dopiero jak chciałem do niego kupić stacyjkę :/

Post: #4

Znam ten ból. Ja kiedyś po simsona szedłem 9 km ja dowiedziałem się że stary dziadek sprzedaje po wnuczku. Nie było w nim gaźnika. Ziomki mówili przez jakiś czas mówili na mnie silnik i pytali się ciągle ile mam mocy i momentu:-)

Post: #5

Jak się kocha to co się robi to wszystko jest możliwe

Post: #6

Kiedy zaczynasz składać wigrusia ?

Post: #7

Czemu temat przeczytałem: "MOJE DZIEWCZYNY"?

Post: #8

szczerze ? od razu mam koło siebie mały złom na którym normalnie nic nie ma ale wracając z innego złomu gdzie go kupiłem zahaczyłem o ten koło mojego domu i kupiłem przednie koło widoczne na zdjęciach ( +mina ludzi jak widzą mnie z rowerem na plecach ubrudzonego po czubek głowy XD )

---

hahahahaha .... takiego tematu raczej nigdy nie dam :/

---

aha jeszcze jedno.... wie ktoś ile kosztuje do niego siodełko i gdzie mogę znaleźć ?

Post: #9

"hahahahaha .... takiego tematu raczej nigdy nie dam". A to szkoda ;-p

Post: #10

kiedyś może ... teraz mam na to za dużo roboty

Post: #11

Maszyny spoko. Przy każdej coś do zrobienia, ale warto

A co do twojej przygody z Wigrym, to sam miałem kilka podobnych. Z tym że ja kiedyś pchałem BMXa przez miasto jakieś 10km... tyłem Bo miałem walnięte koło z tyłu i jak się kręciło w przód to się dokręcała ośka i blokowała koło. Więc musiałem pchać go tyłem, dosłownie.

Post: #12

Dzięki przynajmniej przy pchaniu roweru bądź motocykla/motoroweru człowiek uczy się pokory +no nudzić się z tymi maszynkami nie mogę XD

Post: #13

No i tak powinno być Tak jak babka mojego dobrego kumpla ciągle mi powtarza, że ja więcej tego "komarka" pcham i naprawiam jak jeżdże. Ja jej na to, że o to w tym chodzi Bo jak już się zrobi to jest dużo satysfakcji

A o pchaniu motoroweru nic mi nie mów. Już x-naście razy myślałem że padne na zawał jak Ogar nie chciał zapalić na popych

Post: #14

hahahahahah.... z komarkiem zawsze tak było tyle roboty a czasem i tak sobie nie pojeździsz ale warto bo komarek to cudowna maszynka

Post: #15

I wdzięczna. Jak dbasz, tak masz Poprzedni właściciele mojego ogara (banda przygłupów) zajeżdżała biedaka to i psuł się. Ja się za niego zabrałem, porobiłem już "trochę" i generalnie jeżdżę bez awaryjnie. No może czasem zapłon ustawię, ale nic poza tym Nawet chiński gaźnik jeszcze nigdy nie sprawił mi kłopotu. Ot po zakupie go wyregulowałem i śmigam bez problemu