Post: #76

Ja bym osadzał jak bóg przykaza,czyli najpierw w kraterach potem wal.według mnie najpierw osadzajac na wale łatwa droga do przypadkowego zniszczenia gniazd jak coś będzie szło krzywo.taka zem tez opinie słyszał od kilku majstrów.

Co do blokowania mógł wpaść rzeczywiście jakiś syf bardzo częsty przypadek.ja bym zdemontował umył łożysko i dopiero sprawdzał czy blokuje.Minimalne blokowanie łożyska zwłaszcza na wale jest niedopuszczalne.

Post: #77

też jestem zdania że łozyska w kartery a potem wał w nie, fakt idzie to ciężej niż jakby łozyska byli na wale, a potem sciskanie karterami, ale wówczas sie to nieułoży dobrze i pamiętaj Spaceman: jak już siądzie wszystko i skręcisz śrubami kartery to dociągnij wał od strony sprzęgła tak o 1/4 albo 1/2 obrotu śruby tym wciągaczem wału co go zmajstrowałeś, ja tej czynności nie zrobiłem i wał się ciężkawo obracał po złożeniu, rozchodzi sie to z czasem ale jak po skreceniu bedziesz mógł wałem kręcić za czop palcami to niemal 100% pewność ze silniczek bedzie chodził jak szwajcarski budzik

Post: #78

Nie zapomnę silnik mi sam przypomni poza tym hehe. Co do łożyska to pytałem się kolegi i on miał podobnie łożyskiem Koyo że tak coś mu chwytało, ale złożył i przez 4000km niby nic się nie dzieje.

Post: #79

Jak nie centrujecie wałów, ani nawet nie sprawdzacie, to nie dziwota że bieżnie się wysrywajq ?

Post: #80

Ale że co ze jak, nie rozumiem o czym piszesz Debesta

Post: #81

No bo płaczesz jeden z drugiem że na bieżnie źle wpływa montaż silnika, z wałem z osadzonymi łożyskami. Po rozgrzaniu silnika to łożysko i tak się samo 'wydystansuje' na odpowiednią głębokość w karterze. Samo się nie przesunie na czopie wału, musisz wówczas złożyć tak silnik, aby odpowiednio ten wał przeciagnac do siebie. Obie metody są słuszne, ale to zależy jakimi narzędziami dysponujesz. O dystansowaniu lozysko-czop za pomocą podkładek chyba nie muszę wspominać. Wały z zamiennika mają to do siebie, że mogą być bardziej 'scisniete' i odwrotnie. Miałem przypadek w simsonie że nie dało się silnika złożyć, taki był spanialy, trzeba było go troszkę praskq po prostu.

Post: #82

ja cudowałem z osadzaniem lozyska na gorąco na wale ze podkladalem kawalek starej uszczelki z kolektora z ursusa (bardzo podobna do tej od kolana wydechu z jafki) po to zeby wlasnie zdystansowac bo sie ten zasrany wał ocieral o karter przeciwwagą, ale mozliwe ze te poprzednie moje kartery były w stanie "zajezdnia" - pokrzywione powyginane i temu nie pasowało, ale ogolnie wydaje mi sie ze te waly do jafki to maja takie zatoczenie na czopie przy przeciwwadze ze nie trza juz stosowac zadnych podkladek, jeno pociagnac lekko po skreceniu jak wspomnialem wczesniej i bedzie luz jak trzeba

Post: #83

Duells też posiada takie zatoczenie przy czopie żeby nie dyatansować wału. Zobaczymy jak to wyjdzie przy składaniu, tylko to cholerne łożysko trzeba wymienić

Post: #84

I sprawa się rozwiązała. O co chodziło to sam nie wiem, ale nowe łożysko zamontowane i kręci się jak szalone, także super. Możliwe, że coś wpadło i haratnęło bieżnie łożyska czy coś.
Przy okazji zauważyłem dziwne zjawisko, bowiem końcówka czopu wału Duells przyciąga do siebie magneto. Działa jak magnes od początku czopu do miejsca na klin, dalej nie chwyta. Sprawdziłem na oryginalnym wale i to zjawisko występuje jedynie przy gwincie od zębatki wału, więc na odwrót. Taka ciekawostka...

Post: #85

I silnik złożony - po wymianie łożysk i wału. Chodzi tak cicho, że jedyne co słychać to tłumik. Zobaczymy jak wał Duellsa będzie się sprawował, na ten moment super. Może nie każdy wie, ale między sworzeń należy dać podkładki oporowe, aby łożysko igiełkowe się nie przesuwało. Ja dałem z obu stron po 1mm żeby został lekki luz i powinno być spoko. Głowica z cylindrem dotarta przez co nie dawałem uszczelki pod głowicę i kompresja jest zarombista.

Społawiacz zrobiłem z mufki, w nią wkręcony pręt gwintowany m12 i na to wszystko stalowa rura 25x2mm, podkładka i nakrętka. Zajęło mi to 5 minut max i silnik się ładnie zszedł.

Post: #86

serio nie było żadnych komplikacji przy tym czechosłowackim wybryku? i nie ma problemu z rozpędzaniem na 3 biegu?

---

no i jak z luzem wału, bez zadnych oporów sie obraca ze palcem szło zakrecic za czop? i jak gasisz maszyne to jeszcze tak wał kręci sie chwile z pędem?

Post: #87

Wał kręcił się znakomicie, dociągnąłem go wciągaczem. Rozpędza się jak szatan. Reakcja na gaz jest jeszcze lepsza po polerce komory korbowej, usunięciu progów i polerce króćca. Całe składanie przebiegło bardzo sprawnie, jedynie to cholerne sprzęgło mnie wymęczyło xD Jak gaszę silnik to wał zrobi tak z kilka obrotów. Może jutro nagram pracę silnika i gaszenie.

Post: #88

jasny gwint, to chyba sie do ciebie przejade z jakims 223 i mi poskładasz tak że bedzie cykać jak zegarek xDD

Post: #89

Masz Pan otworzyc serwis silnikow jadkowych, zrozumiane?!
Ja w swoim grupie zrobiłem tylko szlyf na berecie i nawet nie dotykałem się do zapłonu, żeby czegoś nie spierdolic i też działa jak marzenie.

Post: #90

a jeszcze bym sie zapytał sie, czy lekko dociągnałeś wał wciągaczem po skręceniu połówek o te 1/2 obrotu czy po prostu doszły kartery, skręciłeś śrubami i finito?