(02-11-2015 00:24:46)Tomasso94 napisał(a): (...)Auto z cyklu "Przejąć po grzybie, lać i jeździć". Oleju nie pije, wody też nie. Wszystkie konie żyją, i nawet dużo jedzenia nie zużywają Good stuff.
A więc jak powiedział tak zrobiłam, lałam i jeździłam
Do czasu aż olej nie zamienił się miejscem z wodą
Że to się tam sączy wiedziałam od stycznia ale nie było tragedii, jakoś na koniec kwietnia kiedy chciałam jechać do szkoły ujrzałam piękną chmurę
Tata sprezentował mi uszczelki
I zaczął go rozbierać
Wszystko fajnie pięknie... i zgubiliśmy jeden zamek zaworu...
Tydzień opóźnienia przez małe ośmiomilimetrowe gówienko, którego nigdzie nie mogliśmy kupić
W każdym razie już ogarnięte, znowu leję i jeżdżę
Lista rzeczy, które zrobiłam od czasu ostatniego mojego postu tutaj do czasu zrobienia uszczelki :
-posprzątałam go
-umyłam
-naprawiłam zamek ze strony pasażera
-przykleiłam zapaszek na szybę i uchwyt na telefon
-zawaliłam bagażnik potrzebnymi rzeczami!!
-uszkodziłam kołpak
-przykręciłam nową antenę bo ktoś ukradł
-wymieniłam żarówkę stopu
-zakleiłam szyberdach taśmą
Aha, stan licznika to już ponad 110 i pół tys.