Post: #31

Strzałeczka robie odkop .Odgruzowałem Chartolota z Garażu w środę z chęcią przywrócenia go do jako takiego ruchu.4 dni roboty po 2-3h podczas której -Wyczyściłem Gaźnik,króciec,bak,podokręcałem bagażnik,lusterka,rejestracje i ogólnie umyłem.Regulowałem też sprzęgło i inne takie pierdoły.Wczoraj po zalaniu paliwa i 6 kopach nie chętnie zagadał a raczej zamruczał.Gdy już w miare dobrze chodził i nie gasł wyregulowałem obroty (wtedy jeszcze za wysokie )i pojechałem się przejechać .Moja mina była podobna do tej :
Radość po samodzielnych godzinach spędzonych przy motorowerze naprawiając bo była nie oceniona .W ciągu regulacji tj- 5 min zadymiłem podwórko nasze jak i ciotki a o małej komorze gazowej (czyt.garaż) nie wspomne .Pierwsze odczucia z jazdy były rewelacyjne:Sprzęgło ,które nie ślizga,na którym można normalnie ruszyć,możliwość dodania Manety na full-a bez martwienia się ,że zaraz zacznie przerywać .Wyprowadziłem go z Garażu i z ciekawości spróbowałem odpalić-pierwszy kop i bez problemu zagadał (mam gdzieś film jak znajde to wrzuce).Tak więc szybko spakowałem 4 litery i wsiadłem na "Białą szczałe" nabijać kolejne kilometry wraz z sąsiadem na kiblu.Jedyną denerwującą rzeczą było stawanie co 100 m i czekanie aż mnie dogoni na kamieniach :roll: :roll: .Gdy wróciłem doregulowałem gaźnik i teraz pali od 1 strzała a nie jak wcześniej od 1 pchnięcia.Zarówno na ciepłym jak i zimnym pali z ostatniego freza-ogólnie bomba
Do roboty zostało
Dokupienie pierdół pokroju siedzenia,obudowy licznika,klamek,
Dorobienie rurek i podłączenie kierunków ,które czekają już w pokoju
Wycentrowanie koła i wyregulowanie biegów
Rejestracja,przegląd,OC
Ewentualnie Malowanie bo lakier w słabym stanie jest zarówno na ramie jak i karoserii.
Dobra koniec przynudzania czas na fotki