Witam
Wczoraj z racji że się nudziłem poszedłem do mojego T-1 i spędziłem przy nim 12h
(tak aż tyle, ponieważ sam go naprawiam). Lecz sądzę, że jeszcze nie raz zajdzie potrzeba posiedzieć przy nim tyle czasu.
Udało mi zrobić iskrę (to w sumie zajęło mi najwięcej czasu bo ściągniecie koła iskrownika kondensatora i z powrotem zakręcić i tak kilka razy dopóki nie pojawiła się iskra) -nie wiem nawet co było przyczyną, ale wpadłem na pomysł aby przeczyścić pilnikiem styki od kondensatora i od cewki i to chyba pomogło (wymiana kondensatora nie pomogła, bo jak się później okazało ze starym kondensatorem też była iskra).
Skompletowałem kierownice czyli: linki, rollgaz i klamki(które są specjalnie niklowane i efekt jest rewelacyjny) brakuje mi tylko śrub do klamek bo stare są w kiepskim stanie.
Muszę kupić wszystkie śruby do całego motocykla bo obecne są obrobione i z trudem niektóre rozkręcałem( tu mam problem z gwintem w karterze do iskrownika po prostu śruba się cały czas obraca i jest nieciekawie).
W motocyklu pozostaje wyczyścić bak i skompletować przednie amortyzatory, które gdzieś leża w garażu.
Do kupienia nadal pozostają: 2 opony olej(chyba lux10), 2 łożyska do przedniego koła 6200, żarówki, klosz do przedniej lampy, i jedno mocowanie do przedniego błotnika bo mam tylko 3 ;/.
Poniżej prezentuje zdjęcia zapraszam do obejrzenia
Obecny stan motocykla i przeprowadzone w nim prace:
Na koniec kilka pytań:
Czym i jak zregenerować siedzenie?
Oto i moje nieszczęsne koła, a to dlatego że pełno na nich rdzy, gdyż mój tato zostawił go jak już wcześnie wspomniałem w szopie która niestety była dziurawa poniżej efekt. Jak doprowadzić koła do nienagannego stanu?
Czy zębatka tylna nada się jeszcze do jeżdżenia?
Lustro przednie( zastanawiam się nad nowym) co o nim sądzicie?
Przy motocyklu jest jeszcze mnóstwo pracy. W miarę upływu czasu będę wrzucał poczynania nad motorem.
Pozdrawiam Sebastiankkk