Ogarkowe wojaże
|
Autor |
Wiadomość |
Bob_Harley
Praktykant

Liczba postów: 492
Imię: Bob
Skąd: Świętokrzyskie
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Ogarkowe wojaże
Kolejna podróż też była całkiem sporym wyczynem - wyprawa na górę Kamieńsk pod Bełchatowem, gdzie zakładaliśmy trasę rzędu ok. 160km a skończyło się na 270km xD
Z samym dojazdem do Kamieńska nie było problemu gdyż woj. łódzkie i okolice Piotrkowa Trybunalskiego to czysty relaks dla jafki  w porownaniu np. do Szlaku Orlich Gniazd gdzie mamy do czynienia z drogami typu - pod góre-z góry-pod górę-z góry. Schody (i to prawie dosłownie xD) zaczęły sie przy samej górze, będącej tak w ogóle chyba następstwem wydobycia z kopalni Bełchatów - musiałem się wciągać na szczyt na jedynce, co mnie lekko zdziwiło, bo dało się rozpędzić na tyle by wbic 2 bieg ale zaraz łapał wielkiego muła i pierwszy bieg to była konieczność. Dotarliśmy na szczyt, w sumie nic ciekawego - jakieś nasypy, kawałek dróżki z betonowych płyt i takie tam, ale za to wiatraki ładne xD Już w drodze powrotnej z góry uświadomiłem sobie czemu musiałem cisnąć na jedynce na szczyt - z góry leci ponad 60kph na luzie a to jest gwarancja że pod taką góre na zębatce 13z nie ma szans wjechać na biegu innym niż jedyna - takie moje prawo Jafki, czy coś xD Potem nastąpiła lekka zmiana planów bo zamiast leciec na Piotrków brat sie uparł zeby zobaczyc elektrownie z bliska. I w ten sposób zobaczyliśmy jeszcze kopalnie - z bliższa naprawde robi wrażenie jakie to jest ogromne oraz wspomnianą elektrownie, coś dla fanów klimatów industrialnych. Droga powrotna to głównie krajówka nr 74 ale ogółem nie polecam tego typu dróg nawet w święta, bo o ile czasem jest kawałek fajnego pobocza gdzie mozna spokojnie jechac 50-60kph, tak w dużej mierze ten odcinek raczej był ubogi w pobocza, przez co robi sie lekki chaos jak takie 2 pierdki jadą a wszyscy sie pchają i chcą wyprzedzać. W tej podróży, co mnie mocno zadziwiło to, że pomimo 35stopni upału jafka również tym razem nie stęknęła choćby na sekundę, naprawde wierzcie mi, było tak gorąco że niezależnie czy sie jechało 55/h czy sie stalo na światłach to ciągle było duszno jak w saunie, zero przewiewu. Nawet pod te wielka góre - żadnego stękania tylko ciągła płynna praca silnika. Z awarii natomiast to pewna drobnostka - oberwany migacz, na mocno wyboistym kawałku drogi musiał sie odłamać, ale wisiał na kablach więc go załatam wkrótce  Narazie robię sobie delikatną przerwe od podróży ale tylko takich Ogarkiem, bo jestem nad morzem. Cóż mogę dodać - jestem szczęśliwy i dumny, że w końcu udało mi sie opanować mechanikę jafki w takim stopniu że nawet 300 kilometrowe trasy są jak najbardziej możliwe. A na koniec garść fotek i jak tylko będą kolejne wojaże to coś tu wrzucę.
|
|
23-08-2023 14:57:16 |
|
1 osoba postawiła piwo Bob_Harley za ten post:1 osoba postawiła piwo Bob_Harley za ten post.
siwy1958 (08-29-2023)
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Ogarkowe wojaże - Bob_Harley - 23-08-2023 14:57:16
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|