Ostatnia przejażdżka
Nie pytają cię o imię walcząc z ostrym cieniem mgły:
I zabieramy się do roboty, zaczynamy od demontażu do gołej ramy.

Jak wspominałem wcześniej, Czajka miała luz na zawiasie, który spędzał mi sen z powiek. W rzeczywistości, okazało się to być błachostką. Wyjaśnię może o co chodzi:
Zawias Czajki ma tą samą zasadę działania, jak Wigry, czy Jubilat, jednak Czajkę fabryka traktowała raczej jako taki prototyp zawiasu. Dlaczego? Otóż wykonany jest on z blachy, która wywinięta w czterech miejscach, razem tworzy zawias. Z jednej strony mamy nabity trzpień, z drugiej strony jest dźwignia mimośrodowa z zakrętką. Wadą tego rozwiązania jest na pewno to, że te 4 wywinięte miejsca mogą różnie się rozjeżdżać, tym bardziej, że nie są przyspawane.

W Wigry jest już to zrobione inaczej, ponieważ w miejscu gdzie
znajduje się trzpień (zaspawany w ramie) zawiasu, rama wywinięta jest jako cały, nieprzerwany kawał blachy, chociaż też nie przyspawana, mimo to, taka konstrukcja jest dużo stabilniejsza.
Jednak żeby było wesoło, moja Czajka, tam akurat wszystko ma w jak najlepszym porządku. Problem tkwi w nabijanym w ramę trzpieniu. To nie zawias kręcił się na trzpieniu, lecz cały trzpień w ramie

Rama musiała być wielokrotnie składana, ponieważ trzpień w tej ramie mocno się wyrobił i było to czuć w trakcie jazdy. Co więc zrobiłem? Wybiłem ten trzpień, zawias troszeczkę ścisnąłem, żeby ciaśniej się zamykał
Następnie porządnie go oczyściłem:
I nabiłem dziada spowrotem
Różnica wyczuwalna od razu, zawias ciasno się zamyka,nic nie lata, rama jest bardziej stabilna. Nie jest to jednak praca skończona, trzeba będzie ten trzpień przyspawać do ramy, żeby sytuacja dalej się nie powtarzała. Dodatkowo wzmocnię zawias tej ramy, cykając dosłownie spawarką te cztery zawinięte elementy zawiasu, nie będą się tfu tfu rozjeżdżać i tworzyć niepotrzebnie luzu. Niestety spawarki nie posiadam, więc zdany jestem na łaskę jakiegoś artysty.

Tak czy owak, coś tam się dzieje, a w ostateczności Czajka wygląda tak:
Tutaj w zestawieniu z ramą od Wigry 3 z 1982 roku. Widać spore różnice (dla mnie) na korzyść Czajki. Bardziej masywna, lepiej wyspawana, zgrabniejsza, rama z grubszych średnicą rurek. Wigry ma jednak poprawioną konstrukcje względem w/w zawiasu, a także główkę ramy z rury jednej średnicy, o grubych ściankach. Ugułem, całe te, nie wiem, ale nie czuję jakoś sentymentu do Wigry.

Po wyspawaniu zawiasu na pewno będę się starał go regularnie smarować, żeby nie tworzyła się tam korozja.
CDN....