Norweski Zomowiec, odnośnie tego co napisałeś...
Silnik nie zwalnia po wciśnięciu sprzęgła, na wale również nie ma luzów poprzecznych, znaczy się są ale ledwo wyczuwalne.
Te zarysowania na karterach są spowodowane ewidentnym brakiem podkładki pomiędzy łożyskami od strony magneta.
Łożysko było wklęsłe w karterze przed włożeniem podkładki przez co wał o niego obcierało.
Po założeniu podkładki pomiędzy łożyska, łożysko bliżej środka osi silnika delikatnie wystawało.
Po pierwszym uruchomieniu silnika (po "remoncie") i wciśnięciu sprzęgła była cisza i brak mniejszych obrotów jak miało to miejsce wcześniej.
Wracając do sprzęgła to chyba wymienię olej bo jedyne co podejrzewam to właśnie jego obecność.
Po wciśnięciu sprzęgła i wbiciu jedynki silnik cały czas pracuje ładnie a po chwili jak by się rozkleiły tarczki z przekładkami i sam wysprzęgła, oczywiście cały czas mam wciśnięte sprzęgło.
Przez to może jest tak problematyczne wyregulowanie tego sprzęgła w moim wypadku.
W poniedziałek zaopatrzę się w LUX 10 i wymienię, ten co jest obecnie to chyba jakaś kpina.
Dodam że dziś wróciłem do "starych" (pierwotnych) pierścieni na tłoku bo na tych miałem słabą moc i co się okazało były na szlif 38.25mm, moc wróciła.
Przy okazji jak już wszystko ustawiłem wraz z zapłonem pojechałem się przejechać i miałem wrażenie jak by brakowało paliwa przy 40km/h.
Kręcenie śrubą i zwiększanie dawki paliwa nie pomagało, za nisko iglica?
Poza tym miałem wrażenie że Komar gorzej ciągną nim był coraz cieplejszy.
Jakieś rady