Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Ogar jest ze mną już ponad 8 lat. Przeżyliśmy wiele różnych przygód, zawiózł mnie nawet nad morze i z powrotem. Malowałem go sprayem kilka razy. Najpierw dostał trochę zieleni na baku i pokrywie filtra, potem był po prostu cały niebieski, później rama zmieniła kolor na czarny, a finalnie całego przemalowałem go w niebieski metallic, który może i wyglądał całkiem nienajgorzej, ale już kropelka benzyny rozpuszczała go jak cukier w wodzie.
Potem nastały trudniejsze czasy, przyszedł pierwszy kaszlak, po nim drugi i kolejny... Ogary poszły w kąt i choć jeden uchował się całkiem nieźle, to mój niebieski przyjaciel nie miał tyle szczęścia. Zostawiłem go trochę na pastwę losu, ząb czasu go nieźle nadgryzł i ciężko było to już ratować kolejnymi puszkami sprayu.
Zwiastunem dobrych zmian miało być jego rozkręcenie na części i chęć odszykowania go na nowo. Niestety jak często bywa, zabrakło gdzieś czasu i motywacji. Ogar stał porozkręcany w kącie piwnicy długi, długi czas. Nie wiem ile to trwało, rok, dwa? W każdym razie za długo...
Obiecałem sobie, że za żadne skarby go nie sprzedam i nie pozwolę mu zgnić. Nie raz będąc w piwnicy patrzyłem na te truchło z politowaniem i obiecywałem, że w końcu go zrobię...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ten dzień wreszcie nadszedł!
Oto i Mój Pierwszy Ogar 200. Ten sam, choć niepodobny. Serce mi się cieszy na sam widok tego co do tej pory zrobiłem, bo nareszcie dostał on to na co zasługiwał od początku. Mój kochany Ogar niemal cały (za wyjątkiem widelca przedniego) został wypiaskowany i polakierowany proszkowo <3 Kumpel w końcu mnie konkretnie zmotywował, obiecał załatwić sprawę z lakiernią i słowa dotrzymał. Najpierw jednak rama przeszła kilka poprawek, które były konieczne od dawna, następnie wszystko pojechało do lakierni, gdzie za całe 300 złotych zrobili z niego cukierka Potem już tylko dwa dni mozolnego składania, czyszczenia pozostałych części do zamontowania i efekt widzicie powyżej
Na dobrą sprawę przede mną ostatnia prosta. Silnik mam, co prawda nie ten który tu był (ten jeździ w czerwonym Ogarze), ale inny, który choć nie grzeszy już mocą, to wciąż jest na chodzie i zapala od kopa. On też w swoim czasie przejdzie generalny remont i może jakieś drobne usprawnienia. Póki co muszę kupić kilka brakujących detali, zrobić nową elektrykę, zamontować silnik i poskładać hamulce, a potem przygodo witaj!
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
30-05-2021 19:21:05 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 30-05-2021 19:21:05
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości
|
|