Na prosbe Jorginsonna
Jak zapewne starsi forumowicze pamietaja, w serialu "Nieustraszony", bohaterem, na rowni z Davidem Hasselhofem byl KITT. Czyli Pontiac Firebird, w czerni.
W zyciu, jeszcze jako dzieciak, a pozniej licealista, mialem dwie milosci, dwie "Pamele Anderson", ktorych plakaty wisialy nad biurkiem i na szafkach pokoju.
Honda CBR 1100 XX oraz Pontiac Firebird, wspomniany wyzej.
W 2006 udalo sie dopasc zacny egzemplarz tej drugiej "Pameli".
Rocznik 1986, wciaz w oryginalnym lakierze, przebieg 110tys mil (circa 180tys km), sciagniety z USoA. Niestety, mial male serduszko - silnik LB8 - 2.8L, 135 klaczy, V6.
Po kilku tygodniach jazd, zapadla decyzja o przeszczepie serca godnego tej budy
Skonczylo sie na serduchu L98, tzw "Chevy Small Block", 350 cali^3 = 5,7L z nowszego o 3 lata egzemplarza tego Pontiaca. Silnik przeszedl remont kapitalny i drobne mechaniczne przerobki. Na hamowni 273 konie wyskoczyly na kolach i niemal 520 niutków. Przeszczep razem z manualna skrzynia biegow, w koncu co to za sens miec silnik wywolujacy lokalne trzesienie ziemi, jesli nie mozna sie nim pobawic?
Co z tego wszystkiego wyszlo? Duzo, bardzo duzo frajdy. Potwor, ktory palil opony na drugim biegu, na trzecim potrafil jeszcze zapiszczec. Przy niedowladzie prawej nogi, 35L/100 km potrafilo peknac.
Zero ABS, zero systemow kontrolujacych trakcje. Niemal bez elektroniki, bez turbo, bez kompresora. Czysty, basowy ryk wielkolitrazowego, wolnossacego, niewysilonego V8. Banan na ryju, schodzacy tylko przy kasie na stacji paliw troche.
Siadanie w kokpicie przypominalo przezycie duchowe, a nie "jazde samochodem". Samochod, Ty i droga. Swiat przestawal istniec
Niestety, dysponuje jednym ( i jedynym chyba zdjeciem ), ktore sie odnalazlo w ciemnych zakatkach internetu.