Cholera, kto by pomyślał, że dopiero całe to zamieszanie zachęci mnie z powrotem do dawnego hobby!
A więc tak się rysuje sytuacja: Wigry dalej istnieje, co więcej jest szansa, że go skończę!
Lakier został dobrany zgodnie z paletą FSO, natomiast fabrycznie malowane obręcze zyskały możliwie zbliżony odcień do oryginalnego (spośród chromów, i aluminiowych kół dowiedziałem się, że takie również występowały). Dalej poszukuję kilku części (a niektóre z nich wymagały solidnego sprawdzianu na pamięć gdzie je zachomikowałem - to tyczy się siedzonka, które zaginęło w akcji).
Do pełni szczęścia brakuje mi kompletnego mechanizmu korbowego (na starym były mocne wżery), drugiego metalowego motylka lub 2 plastikowych, szprych (nie mam pojęcia jakiej mają być długości) i kompletnego zawiasu (a w razie postępującego widzimisię również białej osłony plastikowej). Moja graciarska natura pozwoli mi dowolnie dobrać w akcesoria Wigry - dlatego o lampki, odblaski, ramiona czy lusterka nie muszę się martwić. Docelowo chciałbym go mieć jako bardzo ładny (acz sprawny) mebel, bo jednak ilość wysiłku i pieniędzy jaką pochłonął jest warta salonowego traktowania
Mam nadzieję, że następny post będzie w nieodległej przyszłości, bo jak już zrobiłem taki burdel w pokoju, to niech chociaż doczeka się Wigrak happy endu. Zasłużył sobie w końcu!
(O Flamingu 2): "No proszę pana tak się składa, że się nie składa"
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.