Na prośbę Roberta zakładam wątek jego T-1 2370.
Gdzie, z jaką historią i za ile go kupił, mam nadzieję, że sam tu napisze

Fakt jest taki, że przymiarki do prac prowadziliśmy prze jakieś ... rok czasu

jeszcze od czasów prac przy poprzednim TJ.
Nie, nie, to nie jest mój T-1 choć wygląda bliźniaczo. Nie ma chromowanej półki górnej, żółtych linek i chromowanej (metalizowanej) puszki szmerów
No, ale wracamy do bohatera tego wątku TJ z 1976 roku.
Trafił w końcu do mnie pod koniec sierpnia 2019 i od razu został rozebrany.
Zdjęć zastanego stanu nie mam, bo dokumentację fotograficzną rozpocząłem dopiero przy jego inwentaryzacji.
Okazało się, że mimo wszystko jest dużo roboty. Blachar-sko niemal co się nie ruszyło było do naprawy. Przód po dzwonie z wygiętą rurą wahacza.
Koniec końców uporałem się z tym wszystkim i bodajże w listopadzie dostał czarny kolorek.
Co do reszty kolorków, to już przy pierwszym spotkaniu, namówiłem go by był błękitny, choć chciał czerwień meksykańską

Kto wie, może następny taki będzie.

paleta AUTOCOLOR

Naklejki z Moto-Naklejek
Ale wróćmy do sierpnia

Już wtedy wysłałem części do galwanizacji ... czekaliśmy pół roku

no ale są i nic nie zginęło.
W tym czasie trochę poskładałem.
Koła
Lampy, licznik, stacyjkę, brzęczek
A ostatnio amortyzatory z wahaczem
o matko, epopeja, ciekawe kto to wszystko przeczyta

cdn ...