Wymieniasz same że tak powiem mainstreamy, a w tym budżecie możesz (akurat w wypadku telefonów rugged) kupić coś dobrego, tak że nawet do gierek się nada, tylko że nie będzie z wiodącej marki.
'Rugged' to już dzisiaj wręcz osobna kategoria, tym bardziej jeśli przedkladasz odporność na czynniki zewnętrzne nad parametry i jest masa producentów, którzy dzisiaj ścigają się o pozycję lidera w tej klasie, a co za tym idzie - jest w czym wybierać. I to nie mówię już nawet o CAT'ach czy myPhone serii HAMMER, a już na pewno nie o popularnych markach, które znajdziesz w ofercie operatorów komórkowych. Naprawdę, jeśli się w to zgłębisz - idzie się zdziwić.
Cały ten wstęp jest tylko dlatego, że sam szukałem rok temu takiego telefonu i jak zobaczyłem ile tego jest to poszukiwania wydłużyły się sporo.
Przede wszystkim
wpisz w wyszukiwarę „smartfon rugged”, bo już nawet samych portali specjalizujących się tylko w tej dziedzinie jest parę... Nie mówiąc o jakiś internetowych sklepach, które mają w ofercie wszystkie chyba dostępne telefony świata.
Budżet masz całkiem niezły, ja za tyle rok temu kupiłem AGM A8, Chińczyk, ale z
polską dystrybucją. To akurat istotne, żeby było już polskie menu, wybór dalej ogromny, a jest to jakaś pre-selekcja, jeżeli nie chcesz aż tak eksperymentować. Ale zmierzam do tego, że telefon miał już wtedy całkiem niezłe parametry, bo 64GB pamięci, 4GB RAM, i 4 rdzenie. To nawet dzisiaj jest całkiem przyzwoity wynik i właśnie o to chodzi - nie musisz grać w gierki, ale telefon o lepszych parametrach wolniej się zestarzeje, a o to chyba chodzi w odpornych telefonach ;]
I jeszcze jedna ważna rzecz!
Filmiki o wrzucaniu takiego super-odpornego szmartfona do zlewu (i wszystko tego typu) w większości przypadków będzie miało pokrycie z prawdą...
przy nowym telefonie.
Jak kupować 'odporniejszy' telefon, to tylko nowy. Mój też jako nówka leżał w zlewie pod wodą i nawet można było go obsługiwać (!), rzucałem nim, zero problemu. Ale z czasem gumki się wyrobią, coś się poluzuje, to normalne. Po paru miesiącach intensywnego użytkowania znów chciałem się popisać i wrzuciłem go do wiaderka z wodą i niespodzianka - zaczął szwankować - pojawiła się gdzieś jakaś nieszczelność i musiałem go rozkręcić i wysuszyć (plus jest taki, że większość takich telefonów faktycznie da się w jakimś stopniu rozebrać samemu), potem się uformowało, ale jednak gdzieś coś już puściło.
Niemniej, gdyby nie moje wcześniejsze popisy, które czasami były ekstremalne, taki telefon i tak zniesie więcej niż zwykły na co dzień, ale nie trzeba tego nazbyt udowadniać...
Czytaj opinie, oglądaj filmiki, wybór jest ogromny, naprawdę. Sory że się rozpisałem, ale naprawdę zgłębiełem temat swego czasu