Dyskusja o wycinaniu uszczelek
|
Autor |
Wiadomość |
Dawdzio
Hold my mustache!
Liczba postów: 2,609
Imię: Dawid
Skąd: Chojnów (DLE)
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Dyskusja o wycinaniu uszczelek
(24-12-2018 14:20:11)Szatek napisał(a): Problem moim zdaniem polega jedynie na tym, że osoby które przede wszystkim wiedzą że takie wycięcie kosztuje grosze, nie mają odpowiednich materiałów/narzędzi/wiedzy by takie uszczelki wyciąć, a mimo to się na to decydują - według mnie, raczej z chęci zaoszczędzenia tej nie dużej kwoty, niż z chęci zwiększenia zwoich zdolności manualnych... Takich osób jest według mnie większość. Co kto robi to jego sprawa, ale niech też liczy się z tym, że inni mają prawo wyrazić swoją opinię na ten temat.
Nigdy w życiu nie wpadł mi do głowy pomysł wycinania uszczelek ploterem, a jeśli już to uznałbym to za nieopłacalne jak na moje potrzeby. Rzadko kupuję gotowe, częściej robię sam, dopiero od niedawna z klingierytu, bo wcześniej w mojej okolicy nie był on dostępny. Wcześniej brałem coś z mojej kolekcji tektury z końca bloku, raz z braku laku użyłem podkładki po pizzy - działało jak powinno, jedynie kolor był inny. Zresztą jakież to specjalistyczne narzędzia i umiejętności trzeba mieć, żeby podjąć się tego karkołomnego zadania? Od biedy wystarczy nóż, młotek i większa kulka z łożyska. Gwarantuję ci, że taka uszczelka będzie równie skuteczna co twoja.
Nie zabraniam ci wyrażania opinii. Ja też mam swoją: wycinanie uszczelek ploterem to zbędna rozrzutność i lekka przesada. Ale dlaczego twierdzisz, że każdy robiący inaczej niż ty robi to źle?
(24-12-2018 14:27:07)stqc napisał(a): Z uszczelkami lepiej zadbać o dokładność, wycinanie kilku uszczelek podczas remontu lepiej zlecić napewno dokładniej i estetyczniej a to się liczy. Nie żałujmy grosza bo ci którzy wycinają właśnie pewnie tak zarabiają na życie wiec dajny im taka możliwość.
Syrena powojenny wynalazek jak był zrobiony tak przetrwał próbę czasu, jakoś inne autka potrafiły przetrwać bo ktoś zrobił je z głowa
Spytam jeszcze raz: jakie znaczenie ma to, że uszczelka odstaje w jednym miejscu kilka milimetrów od karteru bardziej niż w innym? Estetyczniej - dla perfekcjonistów może mieć to znaczenie. Dokładniej - racja. Tokarka CNC zrobi setki identycznych elementów, ale gdy potrzebny jest tylko jeden to używa się zwykłej "konwencjonalnej" tokarki. Nie dlatego, że na numerycznej się nie da zaprogramować pojedynczego elementu, a dlatego, że nie ma to po prostu sensu.
Co do zarabiania na życie to właśnie upiekłem rogale. Przez moją znieczulicę dzieci jakiegoś cukiernika będą głodować przez święta.
Syrena była autem na miarę swoich czasów. Zrobiona z tego co było, bo inaczej by nie miała żadnych szans na produkcję. Zresztą nie o niej jest ten temat.
(24-12-2018 15:01:32)bartosz1907 napisał(a): 1. w technice nie ma czegoś takiego jak "własne zdanie" Albo jest coś zgodnie wykonane ze sztuką, normami, wymaganiami producenta w szerokim rozumieniu tych określeń albo nie. "Własne zdanie"użytkownik ( nawet w randze Moderatora) może mieć np. w rozmowach o powabach koleżanek lub inżynier projektant projektujący urządzenie ( w ograniczonym zakresie) i rozwiązujacy konkretny problem techniczny.
2. Uszczelki można wykonywać ręcznie ( nożyczkami, skalpelem, widelcem, metodą wydzierania, wydeptywania itp) lub za pomocą specjalistycznych narzędzi/maszyn ( np. ploter) gwarantujacych wysokość jakość i powtarzalność przu użyciu właściwego materiału. Zawsze chodzi to aby wybrać metodę gwarantującą otrzymanie produktu spełniajacego wymagania producenta np. silnika oraz wymagań opisanych w pkt1. Metoda optymalna to taka która przy gwarancji właściwej jakości otrzymanej uszczelki jest najmniej pracochłonnna i najbardziej ekonomiczna.
3. gdybyś przeczytał uważnie moje posty i je zrozumiał z pewnością zauważyłbyś, ża nie ma w nich sprzeczności, których sie dopatrujesz
4. "Przez pewien czas jeździłem z arkuszem A4 tektury, który miał tylko wycięty środek i, uwaga, to też działało. Możesz teraz zwyzywać mnie od Januszy, bo nie mając odpowiedniego materiału użylem tego co spełniało swoje zadanie, ale nie było czerwonym silikonem" To jest dziadowanie i druciarstwo, do tego sie odnosiłem. A odniosłem sie dlatego , że użyłeś go jako argumentu przeciw osobie znanej na tym forum z fachowości i solidnego podejścia do wykonywanych prac.
Amen
ad.1. Nie wiem do czego pijesz. Producent nie podaje zaleceń co do wymiarów, grubości i materiału z jakiego ma być wykonana uszczelka, a przynajmniej ja takowych nie znalazłem. Pytanie to samo, co kilka linijek wyżej: jakie znaczenie ma to, że uszczelka odstaje w jednym miejscu kilka milimetrów od karteru bardziej niż w innym?
Co do własnego zdania:
Cytat:MODERATOR – osoba czuwająca nad właściwym działaniem forum i strzegąca porządku na forum bądź w powierzonym mu dziale.
http://www.chlopcyrometowcy.pl/misc.php?page=regualmin
Nie ma nigdzie wymagań co do tytułu i ilości habilitacji posiadanych przez w.w., więc proszę mi tu nie wkraczać w moją wolność słowa. Chyba, że chcesz, abym zaczął ci wysyłać moje posty przed publikacją do ocenzurowania.
ad.2. No i tu się zgadzamy: metoda optymalna. Jak wyżej pisałem o tokarkach: moim zdaniem nie ma sensu dla pojedynczego elementu uruchamiać całej linii produkcyjnej. Ale nie o wybranie jednej, idealnej metody chodzi, a o to, jak odbierana jest metoda "mniej bajerancka" przez innych.
ad.3. Uwierz, czytam uważnie:
W pierwszym poście oskarżasz mnie o "próbę udowodnienia wyższości druciarstwa nad starannością i dokładnością". Piszesz również o "dziadowaniu dwóch złotych na uszczelkę". Następnie zaś twierdzisz jednak, że "można też zrobić samemu jak się ma odpowiednie narzędzia i materiał to nawet porządnie ale poświęcić godzinę czy dwie za 2 zł". Czyli jednak można, ale szybciej i wygodniej jest zapłacić. Prawda. Jest szybciej, jest i wygodniej. Ale nie znaczy to, że wykonanie takiej uszczelki własnoręcznie jest druciarstwem.
ad.4. Kawał tektury przy silniku nie wyglądał pięknie, ale działał jak powinien. A gdybym obciął go z zewnątrz to już bym się kłócił o swoje. Ale nie chce mi się. A dlaczego użyłem tego przykładu jako argumentu? Ponieważ jest to "dolna półka uszczelki domowej roboty" (wycięta na odwal z kartonu). Użyłbym przykładu z czerwonym silikonem, ale nigdy tak nie robiłem i robić nie będę. i nie mówię, że Szatek robi niesolidnie lub niefachowo, ale chodzi mi o samo podejście do osób, które robią inaczej, lecz równie skutecznie (niekoniecznie jego podejście).
(24-12-2018 14:20:11)Szatek napisał(a): Jeśli chcecie, to mogę udostępnić wymiary i typy materiałów z jakich zlecałem wycięcie swoich uszczelek. Mogę też napisać, gdzie konkretnie mi to wycinali. Nie miałbym też żadnego problemu z tym, gdyby ktoś zlecił sobie wycięcie większej ilości i je sprzedawał - oczywiście z zyskiem dla siebie (większa ilość - mniejsze koszty wycięcia).
A więc nie krępuj się, może ktoś skorzysta, po to jest forum, żeby dzielić się takimi rzeczami.
Nie wiem czy mój pierwszy post został odebrany właściwie. Nie chodzi mi o ukazanie wyższości jednej metody nad drugą. Chodzi mi o zmianę poglądów ludzi, którzy uważają, że coś wykonanego samodzielnie jest gorsze niż to samo, zrobione przez kogoś na nasze zamówienie (a tym bardziej w przypadku, gdy ktoś taki oskarża innego o odwalanie lipy, "Januszostwo", skąpstwo czy inną negatywną cechę). Szczególnie coś tak prostego jak uszczelka, gdzie chodzi jedynie o wycięcie odpowiedniego kształtu dowolną metodą (czy to nożyczkami, skalpelem czy choćby przez opukiwanie karteru z nałożonym nań materiałem) z materiału o odpowiednich właściwościach. O ile uszczelka nie zostanie przerwana czy poważnie nadszarpnięta to spełni swoje zadanie niezależnie od metody jej wykonania, a to, że ktoś zrobił to samo taniej nie powinno być powodem do krytyki.
Wzmożona kontrola społeczna złomowisk podstawą sukcesów w zdobywaniu interesującego mienia.
|
|
24-12-2018 17:46:35 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Dyskusja o wycinaniu uszczelek - Dawdzio - 24-12-2018 17:46:35
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|