Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Wyrobione miejsce na klin - Wymiana czy regeneracja?
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Wyrobione miejsce na klin - Wymiana czy regeneracja?
(11-09-2017 08:10:55)Pan Zdzisław napisał(a): Moja wina, że rozwaliło klin co? ... Tak na marginesie to coś takiego nie powinno się nigdy stać. Jeszcze ktoś oskarży mnie, że źle włożyłem, albo jak ścięło klin to zastosowaliśmy swój z podkładki i teraz mam... jezu. Może jeszcze ktoś będzie wytykać mnie palcami o to, że nie kupię nowego wału.
Twoja wina, że nie rozwiązałeś problemu jak należy, tylko wsadziłeś twardszy klin. I tak, teraz masz za swoje, bo włożyłeś za twardą podkładkę i zaorało Ci wał. A wiesz dlaczego?
Klin nie ma za zadanie utrzymywać magneta, aby się nie obracało na wale. Klin służy tylko do ustalenia położenia magneta na wale przy jego zakładaniu. Po założeniu magneta, klin nie spełnia ŻADNEJ roli, a już na pewno nie zapobieganie obracaniu się magneta. Skoro ścinało Ci "fabryczny" klin, to znaczyło, że magneto obraca się na stożku, więc albo magneto jest trefne, albo czop wału wyrobiony. Ty zamiast sprawdzić jedno czy drugie, poszedłeś na łatwiznę i założyłeś twardszy klin. Do czego to doprowadziło? A do tego, że magneto dalej próbowało się obrócić na stożku, twój klin trzymał je póki mógł, ale w końcu siła była za duża, klin puścił i zmasakrował wał. Tak więc, sam jesteś sobie winien
(11-09-2017 08:10:55)Pan Zdzisław napisał(a): Tak na marginesie to nie rozumiem tego. Jeśli łożyska nie mają grzechotu, luzu większego niż fabrycznie i co oczywiste kręcą się, to nadają się do ponownego użycia. Ojciec w kosiarce zmieniał paręnaście razy w przeciągu 7 lat, więc mogę mu zaufać. Pokazałem mu te FŁT i powiedział, że się jeszcze mogą przydać. Wydałem trochę na niego i szukam teraz w miarę ,,oszczędnych'' opcji. Wał i tak wymienię pewnie, ale na ten co prostowałem. Zresztą pokażę zdjęcia. Na kartce wygląda na równy a w rękach sprawdzałem przy użyciu średniej siły czy się wygina i nic z tego, więc myślę, że jeszcze może się nadać.
Owszem, łożyska teoretycznie nadają się do ponownego użycia, ale... No właśnie, ale nie wiesz jak długo takie łożysko jeszcze pociągnie, bo jakby nie patrzeć, jest to używana część eksploatacyjna, która podlega zużyciu. Takie łożysko może przejechać jeszcze i kilka tysięcy kilometrów, a może przejechać kilkanaście i zacznie przejawiać oznaki zużycia, bo to że teraz nie ma jeszcze luzów, nie znaczy, że nie jest na granicy tego, aby je mieć.
Tym samym przy okazji rozpołowienia silnika, zawsze warto profilaktycznie zmienić łożyska, jeśli nie wiemy jak długo i w jakich warunkach były używane. I Twoje oszczędzanie niczego nie tłumaczy, bo właśnie oszczędzając, uwaliłeś sobie wał i teraz masz tego efekty. Zamiast skąpić na remont, lepiej od razu zrobić to porządnie i mieć pewność, że pojeździ to dłużej niż "dwa razy dookoła komina". Nowe polskie łożyska to koszt ledwie kilkudziesięciu złotych za komplet, więc nie jest to wcale dużo.
Tylko w zasadzie po co ja się wysilam, jak dalej przeczytać można, że chcesz zakładać wał z korbą prostowaną młotkiem...
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
11-09-2017 13:45:15 |
|
2 użytkowników postawiło piwo Quake96 za ten post:2 użytkowników postawiło piwo Quake96 za ten post.
joozek (09-11-2017), Odrestaurator (09-11-2017)
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Wyrobione miejsce na klin - Wymiana czy regeneracja? - Quake96 - 11-09-2017 13:45:15
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|