Dyskusja o tym czy zapłon w Dezametach jest awaryjny
|
Autor |
Wiadomość |
Adam104100
Pszegryfff
Liczba postów: 165
Imię: Adam
Skąd: Koszalin
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Dyskusja o tym czy zapłon w Dezametach jest awaryjny
Drogi Pawle , sądząc po fakcie, że skończone masz 13 lat, przejechanie 1000 km Komarem jest mało prawdopodobne. Nie masz jeszcze kat. AM, więc legalnie nie możesz jeździć po drogach, a 10 km dziennie po polnych drogach wydaje się mało prawdopodobne. Chyba, że twoi rodzice są super odpowiedzialni i mają naprawdę super myślenie, że Ci na to pozwalają.
Wracając do tematu. Oryginalny zapłon to szmelc. Robiąc z tatą jeden z silników (023) korzyliśmy z porządnych narzędzi, mierzone wszystko było przez mojego dziadka, wymieniliśmy cewkę zapłonową (kupiłem polskiej produkcji, która kosztowała ponad 60 zł), 3 kondensatory, przewód WN, 3 fajki, 2 świece. Jaki był tego rezultat? Z zapłonem dalej były problemy. Dla porównanie dodam, że jakiś czas temu robiliśmy 2 Jawy. Jawę 20 i 555 z 1960 roku. W Jawie 20 do zapłonu nie trzeba było zaglądać. W Jawie 555 nie było w ogóle iskry. Wystarczyło ustawić zapłon na oko i iskra się pojawiła, a motorower ruszył. Zaznaczam, że Jawa była z 1960 roku, od nowości nikt nie robił w niej nic i przez spory czas była katowana. Jeżeli ktoś chce mi zarzucić, że zapłon robiły osoby, które nie mają z tą branżą nic wspólnego, to dodam, że mój tata jest mechanikiem, a dziadek elektrykiem i przez całe życie uczył w technikum elektronicznym i elektrycznym. Jaki z tego wniosek? Oryginalne zapłony są o kant 4 liter.
|
|
14-06-2017 19:24:28 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Dyskusja o tym czy zapłon w Dezametach jest awaryjny - Adam104100 - 14-06-2017 19:24:28
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|