(21-08-2016 06:19:32)pawel_bieszczady napisał(a): Ktoś to fajnie sprecyzował - turbodziura.
To nie jest turbodziura i jeśli mamy zamiar rozmawiać na poważnie nie możesz nazywać tego zjawiska turbodziurą, ponieważ nią nie jest, a nawet nie przypomnia jej.
(21-08-2016 06:19:32)pawel_bieszczady napisał(a): Objawy:
Mój ogar elegancko pracuje na wolnych obrotach. Niestety czasami po kilkukrotnym dodaniu gazu i odpuszczeniu silnik gaśnie bo się zalewa i wtedy ciężko go odpalić.
Zaraz pewnie ktoś powie żeby wyregulować poziom paliwa, iglicę przestawić, filtr wymienić lub gaźnik wyczyścić - z góry mówię że to nie pomaga bo to jest jakiś problem techniczny tych gaźników.
Bo tak trzeba po prostu zrobić, założę się że jeszcze tego nie zrobiłeś bo być może jak każdy nie masz cierpliwości ustawić doświadczalnie poziomu paliwa w komorze pływakowej, tylko szukasz dziury w całym i próbujesz zwalić winę na konstrukcję silnika.
(21-08-2016 06:19:32)pawel_bieszczady napisał(a): Dlaczego regulacja odpada? Bo jak już wiem że przygasa mi na wolnych (NIGDY SAM Z SIEBIE, tylko po dodawaniu gazu) to wystarczy że znowu dodam kilka razy gazu i wtedy na wolnych obrotach sobie chodzi cały czas.
To nie jest żaden powód żeby usprawiedliwić się z niewykonanej regulacji, ewidentnie coś jest zabrudzone bądź się zacina. Przez tyle lat, od lat 70' 223 jeździły ludziom bez takiego problemu, a gdy nagle Tobie powstał zwalasz winę na konstrukcję silnika.
(21-08-2016 06:19:32)pawel_bieszczady napisał(a): [...] odpuszczę gaz na chwilę i znowu dodam - to właśnie w tym momencie jest ta zamuła na 2 sekundy i słychać że spalanie w cylindrze jest nieodpowiednie [...]
Więc podczas jazdy gdy pojazdowi toczącemu się rozpędem z mniej więcej stałą prędkością, toteż utrzymującemu mniej więcej stałe obroty silnika odejmiesz trochę gazu to jesteś zdziwiony że przymuli na chwilę? Mieliśmy rozmawiać poważnie
. Oczywiście że silnik zamuli i jeszcze bardziej oczywiste że spalanie jest nieodpowiednie ponieważ właśnie zaaplikowałeś mu dawkę paliwa i powietrza zbyt niską do wysokich obrotów silnika, oprócz tego silnik jest zmuszony do zaciągania powietrza z większą siłą z powodu przymknięcia przepustnicy, więc zużywane jest więcej energii kinetycznej toczącego się pojazdu tzw. rozpędu aby zasysać powietrze z większą prędkością przez zmniejszone światło przepustnicy, toteż jeszcze bardziej odczuwalne jest zamulanie. Nie rozumiem dlaczego po stworzeniu silnikowi tak bardzo niekorzystnych warunków pracy jesteś zdziwiony że po ponownym otrzymaniu właściwej dawki paliwa i powietrza powrót do normalnej pracy zajmuje mu tylko 2 sekundy.
Ale to nie koniecznie chodzi o to. Chodzi o to że w jakim celu ktoś może oceniać jakieś urządzenie pod względem pracy w niekorzystnych i nieodpowiednich warunkach pracy, sprzecznych z ustalonymi przez jego konstruktora? Dlaczego ktoś miałby odejmować gazu podczas szybkiej jazdy? Nie po to doczołgaliśmy się naszym dumnym rumakiem, z silnikiem o pojemności dużego kieliszka z którego wczoraj piliśmy u kogoś na urodzinach, do tych oszałamiających kilkudziesięciu kilometrów na godzinę żeby odejmować gazu i chcąc czy nie chcąc próbować tzw. hamowania silnikiem, tym bardziej że to jest dwusuw i nie powinno się w nim hamować silnikiem z oczywistych powodów. Jeśli prujemy do przodu do prujmy dalej uśmiechnięci łapiąc muchy na zębach a nie bezcelowo odejmujmy gazu, jeśli chcemy zwolnić to użyjmy do tego hamulców, ale wcześniej zadbajmy o ich stan, bo założę się że większość pojazdów czytelników ma z nimi problem. Dla przykładu ryba jest cudownym stworzeniem doskonale przygotowanym do życia w swoim środowisku, ale gdy ocenimy ją pod względem umiejętności wchodzenia na drzewo to okazuje się beznadziejna, dlatego też nie oceniajmy ani 223 ani innego urządzenia lub bytu w warunkach nieodpowiednich dla niego.
Od siebie dodam że takie zjawisko występuje również u mnie, ale tylko przy maksymalnej prędkości, w dużo mniejszej skali i nigdy nie jest problemem, dlatego też zapraszam do regulacji bądź wymiany zużytych części, a gdy nic nie pomoże to zapraszam również do zrobienia szlifu, ja dopełniłem swojego obowiązku i widać tego efekty.
(21-08-2016 14:53:10)Użytkownik usunięty napisał(a): [...] Turbodziura występuje w silnikach, gdzie jedziesz normalnie do 6 tysięcy obrotów, a w przedziale od 6 do 8 tysięcy obrotów na minutę, motocykl nie przyspiesza.[...]
Nie, nie występuje. Występowanie turbodziury nie jest bezpośrednio uwarunkowane obrotami. Nie wiem co do tego ma motocykl i dlaczego uważasz że nie przyspiesza.
(21-08-2016 14:53:10)Użytkownik usunięty napisał(a): [...] Jeśli zmieniasz bieg bez tego przeciągania silnika na wysokie obroty, to owszem występuje ta tzw. "turbo dziura"[...]
Nie, to również nie jest turbodziura, mimo że przypomina jej objawy, nazywajmy rzeczy po imieniu. Po prostu obciążony silnik nie ma siły zwiększyć swoich obrotów, a co za tym idzie rozpędzić pojazdu, ponieważ całą energię zużywa na pokonanie właśnie nałożonego mu obciążenia, po zmianie biegu na wyższy.
(21-08-2016 14:53:10)Użytkownik usunięty napisał(a): [...] występuje także przy zabawie manetką, że masz wysokie obroty, zdejmujesz rękę z manetki (no to obroty spadną odrobinę, ale wał nadal się obraca przez tylną oponę, ty mu gaz, a on się zdławi aż osiągnie obroty większe niż te które miał po napędzie tylnego koła.
To również nie jest turbodziura. Tylna opona nie jest przyczyną dalszego obracania wału, a resztę opisałem wyżej.
(22-08-2016 00:23:19)pawel_bieszczady napisał(a): [...]Wiem że jest wysokoobrotowy, ale to nie jest normalne że gdy pracuje na wolnych obrotach, przegazuję go czasami, jak schodzi z obrotów to już wyczułem kiedy zaczyna gasnąć, i wystarczy przegazować go kilka razy i będzie trzymał wolne. Tak jakby przepustnica raz niżej schodziła a raz nie, ale to nie to bo sprawdzałem. [...]
U mnie i u innych osób które znam i posiadają dowolny pojazd z dobrze wyregulowanym i wyremontowanym silnikiem nie występuje takie zjawisko, więc ponownie zapraszam do regulacji i naprawy boe skoro u Ciebie coś jest nie tak, a w innych przypadkach jest dobrze to ewidentnie silnik wymaga regulacji bądź doprowadzenia do porządku i nie można się wytłumaczyć wymyślonymi wadami konstrukcji silnika.
(22-08-2016 00:23:19)pawel_bieszczady napisał(a): Normalne silniki nie mają tego typu zachowań, mam na myśli WSK, JAWA, MZ, Simson i inne [...] Problem jest z większością tych silników.
A 223 to według Ciebie jest nienormalny bo coś Ci w nim nie pasuje? To w końcu inne silniki mają ten problem czy nie? W jednej wiadomości zamieściłeś dwa sprzeczne zdania.
(22-08-2016 00:23:19)pawel_bieszczady napisał(a): Dziurka w króćcu? Niby gdzie?
Nie w króćcu, a w korpusie gaźnika, przy końcu który przykręca się do króćca. Służy do osuszania króćca i zapobiegania zalewaniu, nie można jej zatykać ponieważ będzie dochodzić nie tylko do zalewania silnika, ale też zaburzenia jego pracy, ponieważ całość jest strojona uwzględniając przedmuch z ów otworu.
(22-08-2016 01:22:48)Rafku napisał(a): [...] Ja też mam tą zasraną turbo dziurę!!! Jest to bardzo uciążliwe, jestem po 3 dniowym wypadzie na 2 Ogary, w moim występuje ten objaw i ciągle byłem 20km do tyłu![...]
Ponownie przypominam że to nie jest turbodziura. To o czym mówisz to brak mocy potrzebnej do pokonania gwałtownie nałożonego obciążenia, poprzez zmianę biegu na wyższy, spowodowany niewłaściwą regulacją. Również zapraszam do regulacji/naprawy/szlifu i proponuję dopełnić obowiązku a nie zwalać winę na konstrukcję silnika.
(22-08-2016 01:22:48)Rafku napisał(a): [...] Akurat w moim przypadku podstawę zapłonu po prostu... wsadziłem do silnika [...]
A mieliśmy rozmawiać poważnie
. To jest właśnie ta naprawa o której wcześniej wspomniałem, ponownie zapraszam do dopełnienia obowiązku.
(22-08-2016 01:22:48)Rafku napisał(a): Dodam od siebie, że moja jawka najlepiej jeździ na NAJNIŻSZEJ dawce paliwa, jak zwiększę o głupi rowek jest TRAGEDIA.
Regulację dawki paliwa dokonuje się poprzez wyginanie blaszki sterującej zaworem iglicowym komory pływaka, a zmiany na iglicy dokonuje się tylko w ostateczności. ponownie zapraszam do regulacji.
(22-08-2016 01:22:48)Rafku napisał(a): Jeżeli ktoś zna przyczynę tych jaj, napiszcie proszę
Przyczynę i rozwiązanie podałem wyżej, zapraszam do lektury i dopełnienia obowiązku.
(22-08-2016 02:29:26)Użytkownik usunięty napisał(a): [...]Mamy taki widok, że króciec i gaźnik są zamontowane do silnika, w miejscu łączenia się gaźnika z króćcem, to króciec ma na dole dziurkę przez którą cieknie nadmiar paliwa (po to jest okapnik pod gaźnik, żeby to paliwo nie ciekło na rozgrzany cylinder). [...]
W króćcu nie ma żadnej dziury. Dziura to jest jak wybuchnie granat albo komuś spadnie cegła na głowę, podczas rozmowy natury technicznej używamy określenia "otwór". W króćcu nie ma również otworu, a jest w korpusie gaźnika, po stronie którą przykręca się do króćca, napisałem już o tym wyżej.
(22-08-2016 02:29:26)Użytkownik usunięty napisał(a): [...] Gdy ten itwör jest zatkany, to nie można odpalić motocykla z 1 kopa[...]
Dobrze wyregulowanego silnika nie można odpalić w ogóle po zatkaniu tego otworu.
(22-08-2016 03:11:01)pawel_bieszczady napisał(a): Tak czy siak, układu zapłonowego to to nie jest na 100% i stawiałbym na wadę fabryczną gaźnika.
Więc zapraszam do wcześniej wspomnianego obowiązku regulacji lub naprawy, a nie narzekania na konstrukcję silnika.
(22-08-2016 03:11:01)pawel_bieszczady napisał(a): Co ciekawe po założeniu gm12f silnik stracił oczywiście na mocy ale problem pseudo "turbodziury" już nie dawał o sobie znać. Ktoś mi napisze żebym nowy gaźnik zało..... ODSYŁAM DO PIERWSZEGO POSTA
O nie nazywaniu tego turbodziurą już pisałem. Wyżej wspomniane zjawisko przestało występować ponieważ gm12f ma lepszy rozpylacz niż Jikov, tworzy mniej kropel w mieszance oraz ma mniejszy przelot, więc dostaje mniej mieszanki, co powoduje słabszą pracę niż w normalnych warunkach, zatem wszystkie zjawiska dzieją się na mniejszą skalę lub nie występują w ogóle.
(22-08-2016 03:11:01)pawel_bieszczady napisał(a): Plan co do tego silnika jest taki że będę szukał dellorto 17.5 skoro tyle znaffcuf nie wie o co chodzi z jikovami.
Dobrze wiadomo o co chodzi z Jikovami, ponownie zapraszam do wyżej wspomnianej naprawy/regulacji/szlifu.
(22-08-2016 03:11:01)pawel_bieszczady napisał(a): Przy okazji CDI założę bo mam skompletowane, aby modum trzeba kupić i cewkę nawinąć.
Zamiast cewki można użyć również transformatora 220V/6V, ale podłączyć go odwrotnie niż normalnie, to znaczy napięcie pierwotne mamy na 6v, a wtórne na 220v.
Ludzie opamiętajcie się, przestańcie rozpowszechniać mit o jakiś turbodziurach w silniku w którym nie ma turbiny, albo jakiś innych wadach konstrukcyjnych. Doprowadźcie wszystko do porządku, najlepiej do stanu fabrycznego, przykręćcie zapłon (nie wskazuję imion) poróbcie szlify jeśli silnik tego wymaga, wyregulujcie wszystko tak jak ma być, przejedźcie się raz i poprawcie, przejedźcie się wiele razy i poprawcie, wywalcie swój ulubiony filtr stożkowy (nie wskazuję imion) i poczytajcie dlaczego tak naprawdę nie jest filtrem, znajdźcie w pudełku ze starymi częściami oryginalną puszkę filtra powietrza która jest jednocześnie tłumikiem szmerów ssania (rozumiem że dla wielu czytelników to będzie nowe pojęcie) do którego całość jest przestrojona na etapie konstruowania i on sam jest wyliczony tak aby zapewniać najlepsze osiągi.
Dopiero gdy silnik zostanie doprowadzony do stanu fabrycznego można go oceniać pod względem poprawności konstrukcji, ponieważ dopiero wtedy nie występują żadne zjawiska ani wady spowodowane brakiem regulacji lub zużyciem, nigdy wcześniej.
Osoby które będą chciały kwestionować moje metody i moje doświadczenie zapraszam do mnie, do Gliwic, dam się przejechać moją Jawą aby pokazać jak pracuje poprawnie wyregulowany i zaprowadzony do porządku silnik, który ma dużo mocy już od niskich obrotów, a w poprzednim sezonie był praktycznie bezobsługowy. W moim przypadku cuda zaczęły się dziać po zrobieniu szlifu i dotarciu, oraz ustawieniu osprzętu elektrycznego na wyższe wartości, to znaczy przerwy na przerywaczu 1mm, oraz przerwy na świecy na 0,5mm, a nie 0,4mm według instrukcji. Podejrzewam że dane z instrukcji podane są dla zablokowanego silnika, dlatego po doświadczalnym dobraniu wyższych wartości zaczęły dziać się cuda. Nie bójcie się eksperymentować i próbować nowych rzeczy.
Mogę się pochwalić również wycieczką na zlot Jawy w Czechach, w sumie 500km w 3dni, gdzie drugiego dnia było samo oglądanie i kawałek jazdy tylko do sklepu. Jawa przy jeździe tam trochę się grzała z powodu upału i zasysania za dużej ilości powietrza przez nieszczelny tłumik szmerów ssania, a co za tym idzie podwyższonej temperaturze spalania, ale wróciła praktycznie bezobsługowo, jedynie z postojami na jedzenie i tankowanie.