Dzięki ogromnej wspaniałomyślności kolegi z forum, który odstąpił mi swoją rezerwację jakiś czas temu nabyłem ten oto sprzęcik:
Idealny dla mej córci. Jako, że motorynkę skończyłem, motocykle nie wymagają serwisu tej zimy, a na najnowszy moto-projekt skończyły się fundusze, postanowiłem dłubnąć rowerek. Z racji gabarytów przetransportowałem do piwnicy w bloku coby w każdej chwili coś dłubnąć.
Zaledwie po kwadransie udało się rozebrać to na częsci pierwsze:
Mam jednak kilka problemów, bo i to dopiero 2 rower w życiu jaki robię (pierwszy był pelikan dla córci).
1. Jak zdejmuje się te pedały?! Tam nie ma żadnych zegerów, zawleczek, ot nico, a połamać NIC nie chcę. Nic a nic, bo rowerek kompletny.
2. Te koło przednie jakoś dziwnie się gibało na boki. Chciałem te tulejki wymienić, może blaszki podprostować, ale jak to cholerstwo się rozbiera na części? Oni tego druta gięli po przełożeniu przez koło?
3. I ostatnie, jak się kurcze demontuje tylne koła? nie widzę tam nic poza kapslami na felgach, można je podważyć nożykiem? Bo kurcze ciężko jest je ściągnąć.... już próbowałem śrubokrętem.
Dzięki z góry za pomoc, bo rowerek jest w fajnym stanie i bardzo dbam by niczego nie zniszczyć. Ogólnie plan jest taki:
A. Raczej nie malować, szkoda oryginału
B. Wszystkie plastiki wyludwikować, wykrebsować i przelecieć 2500-3000 celem polerki
C. Coś zrobić z mechanizmem wywrotki bo działa w bardzo małym zakresie i nie prawidłowo.
D. Pochromować sztycę siedzenia i nosek przedni. (a co se będę na córcię żałował
)