Post: #19

z używanych się wyleczyłem, po pierwszym kupnie suzuki ls 650 savage od motocyklisty, wszystko pięknie miało być a potem nie mogłem go sprzedać bo co kto przyjechał to mówił co z nim nie tak i musiał iść za pół darmo, w końcu kupiłem nówkę kymco agility city 125, super sprzęt bo przez 2 tys km żadnej śrubki nie trzeba dokręcać, wszystko chodziło cacy, no ale niestety wjechałem w tyłek kolesiowi, rama się skrzywiła i z tego co widzę to pewnie dostanę za niego 1,5-2 tys, a remont z wymianą ramy to ze 2,5 tys koszt. Korci mnie jakaś prykawka bo to fajna sprawa, o romkach czytałem sporo wiem co je boli, ale da się to przełknąć za tą cenę, a chciałbym jeszcze poprykać trochę w tym sezonie