Post: #43

Przyjemne, niedzielne popołudnie, Prywatka Starszego Nastolatka w Radiu Ziemi Wieluńskiej i trasa Narcyzem - czyli nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Właśnie, Narcyz, bo to o nim mowa. Otóż w dniu wczorajszym ogarnąłem go w miarę wizualnie i po oględzinach stwierdziłem, że nie ma sensu przeprowadzać zaawansowanego remontu z powodu pęknięcia na ramie, a poza tym przyzwyczaiłem się do tego wyglądu. Dopóki wytrzyma, to będzie jeździł, jak się rozleci to skończy jako dawca (jednak zakładam, że to nie nastąpi).
Jak już pisałem w poście wyżej Narcyz stracił rometowską lampę przednią, siedzenie i oponę na korzyść Malwy, a dzwonek powrócił do Komara. W planie mam jak na razie tylko zdobycie jakiegoś bardziej komfortowego siedzenia niż to, które jest obecnie. Tak się to teraz prezentuje:







Liczę, że w ciągu tego tygodnia uda mi się zaprezentować na forum zmiany, które nastąpiły w innych pojazdach - mam nadzieję, że bardziej pozytywne.