Post: #162

Ja bym mu nie odpuścił i załatwił to raz a porządnie. Kiedyś mnie Pan tak stuknął na 1,5 kafla. Zamiast 2,5 V6 KL-ZE na palecie dostałem rzędówkę 2,5 od audi. Grzecznie zadzwoniłem i poprosiłem od wymianę. A Pan stwierdził, żebym se go dalej odsprzedał tak jak on mi go wcisnął jak mi nie pasi. Bo akurat tego co ja kupiłem silnika już nie miał.

Po informacji, że tak nie uczynię bo wiem jak ja go załatwię, to nie chcę by ktoś mnie tak załatwił, zaczął się wygrażać i koniec kontaktu. Na koniec tylko rzucił, że czarny stożek mu zrobię, bo on nie ma firmy. Co mi bardzo pomogło.

Najpierw na komisariat i art. 286 KK. Oraz grzeczna prośba by przyjęli zgłoszenie o potencjalnym przestępstwie. Potem wydział kontroli skarbowej:
"Szanowni Państwo, kupiłem za 2,5 tysiąca towar, a nie dostałem ani umowy ani paragonu. I co ja biedny żuczek mam teraz począć? O tu są dane tego Pana i jego kącie na portalu. (na kąciu było około 40 aukcji)"

Po miesiącu koleś dzwoni, że mnie znajdzie, że żyd jestem bo skarbówkę nasyłam. Ale kasę zwrócił, a silnik kazał sobie zostawić. W obec ryzyka dalszego pociągania mnie do odpowiedzialności za posiadanie rzeczy za którą nie zapłaciłem (wszakże kasę za silnik zwrócił), napisałem do niego za potwierdzeniem odbioru, że wzywam go do zabrania swojej własności z mojej posesji, lub przysłanie zrzeczenia się jej własności na moją rzecz albo za każdy miesiąc będę naliczał 100zł placowego.

Po miesiącu przyszło zrzeczenie. Wtedy tylko pofatygowałem się na policję, że Pan oddał co się należy. I po sprawie.


P.s. z tym naliczaniem 100zł placowego to skomplikowana sprawa w kwestii rozliczania się z tego. A lepiej się rozliczyć jak już się z kogoś ściągnie. Bo taki delikwent łatwo może donieść na was. Ale straszak dobry..