Post: #1

Dzisiaj wybrałem się na przejażdżkę i postanowiłem zajechać do znajomego. To co ostatnio kupił prawie przyczyniło się do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu bo w drodze powrotnej z podziwu nie ustąpiłem pierwszeństwa ale na szczęście nic nie jechało. Więc było tak: zachodzę do niego gadamy o dt kolegi a tu nagle on mówi chodź zobaczysz co ostatnio kupiłem. A ja myślę no pewnie pegaza za 40 zł pomyślałem tak bo marzy mi się od 4 dni . Zachodze i normalnie nie wierzę moim oczom ukazał się pegaz i komar jajko z biegami w nodze Pytam się ile dałeś. A on mówi 200zł za 2 Kurna mać skąd on ma tyle szczęścia. Ja jeżdżę, szukam i nic a on mówi że robił te cuda jakieś 4 lata temu i mówi że szedł sobie ulicą a tu ich właściciel się pyta czy nie chce ich kupić. Powiedział że zapomniał po nie pojechać że dopiero jak go 2 raz spotkał to mu przypomniał. Boże on już ma ze 20 romków w kolekcji większość modeli, całą kupę silników i cały pokój i strych części do nich On nawet nie ma czasu na nie popatrzeć a nie mówiąc o wkładaniu duszy w nie on mówi stoją to stoją ich wartość tylko rośnie Ja mam te marne 2 komary i Simsona ale wkładam w nie duszę i serce, jak ja bym marzył żeby mieć takie fanty jak on a ta glizda nawet nic nie chce sprzedać mówi że jak będzie sprzedawał to dla kuzyna Oba romki z papierami na białych tablicach Ja jeżdżę na złom często i nic prawie nie mam ciekawego on pojechał wywieźć złom i kupił silnik od TS za 20 zł