Post: #2

Powiem szczerze, że wszystkie tu przedstawione to całkiem, całkiem okazje na swój rodzaj. Sam osobiście, ze względu na sentyment i szacunek dla starszyzny, bez zastanowienia miałbym już Sztywniaka u siebie! za taką kasę to jeszcze nie widziałem! Jeżeli chcesz się pobawić, nauczyć kultury na czymś wysublimowanym, to polecam Sztywanika najstarszy z zebranej 4ki, mimo braku kompletności, to porównując sumy, które i tak musisz w nie włożyć, żeby odrestaurować to Sztywaniak najbardziej wart zachodu.

Zastanawiał bym się też nad Sportem, ale jego kompletność daje dużo do zastanowienia. Brak kierownicy, siodła, tylny błotnik od normalnego Komara, amory od WSK.... no na pewno nie za tą cenę. Najdroższych części brakuje, tak to tylko zwykły Komar z bakiem od Sporta i tabliczką znamionową od Sporta.

Mógłbym też się zastanowić nad Komarkiem bez opon jemu najmniej brakuje to szczęścia, nie licząc odnowy lakieru

Czerwony komar złudnie prezentuje się dobrze, jego bym odrzucił z góry. Brak papierów, dziwne siodło, spawany tylny błotnik z nalotem.... nah! no i ta cena....