Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Znajomy załatwił spawarkę, więc jutro będę miał pospawane co trzeba Przednie mocowanie kanapy, tylne mocowania w kanapie, mocowanie silnika i pewnie od razu przyspawa się mocowanie cewki . Bo aż tyle rzeczy czeka na przyspawanie
Ogólnie ostatnio pomagałem kumplowi ogarnąć sprzęgło w jawce mustang. Miałem zatem okazję się nią przejechać i powiem wam, że ten egzemplarz nie powala. Znaczy wizualnie jest okej, ale silnik cierpi pewnie na brak kompresji, bo jedzie 50km/h według jej licznika, czyli realne jakieś 30-40km/h. Stała jakieś 20 lat, a tłok podobno aż się zastał w cylindrze. Szkoda, że kumpel już zaczyna ją trochę "wieśniaczyć" jakimiś naklejkami z płomieniami na baku, innymi manetkami itd. Pół biedy, że to jawka a nie Ogar Choć i tak szkoda, bo ma do niej nawet oryginalną instrukcję obsługi.
Dzisiaj za to pośmigałem sobie Ogarem. Nie swoim Kumpel kupił za 400zł Ogara 200 z 86 roku i to od pierwszego właściciela. Dostał do niego oryginalne narzędzia, oryginalną pompkę, instrukcję obsługi (motorower 50-T-1 i 50-T-3 w której był rysunek T-3) i jakieś dodatkowe papierki dotyczące bodajże silnika 223 albo nawet ogólnie Ogara 200. Ogar stał podobno jakieś 20 lat a facetowi leciały zniżki na OC. Stan wizualny oceniam na bardzo dobry Chromy do lekkiego wyczyszczenia (generalnie tylko brudne), lakier nawet okej, tylko rama była spawana. Znaczy mocowania tylnego błotnika, te pod siedzeniem. Tylny błotnik nie wiedzieć czemu ma fragment jakby w innym kolorze/odcieniu, ale ogólnie maszyna bardzo ładna :3 Bak tymczasowo zmieniliśmy (na bak od Zombiego), bo stary jest okropnie zasyfiony w środku i trzeba go wyczyścić fosolem albo czymś takim. Od strony technicznej jest nieźle. Ogar jak na zablokowany silnik (dysze odblokowane, ale króciec zablokowany i kolanko chyba też) to jeździ pięknie. Kompresji mu nie brakuje, tylko ma problem z gaźnikiem. Podczas jazdy jest okej, ale jak tylko stanie w miejscu to gaśnie. Innymi słowy nie trzyma wolnych obrotów. Czyściliśmy gaźnik, wymieniliśmy na próbę korpus na jakiś inny, regulowaliśmy i nic. Trzeba będzie go wymienić
No i oczywiście trochę fotek tych wszystkich wynalazków
PS: Zamieniłem się dzisiaj z kumplem od tego Ogara kaskami. Dałem mu swój drugi szczękowy kask bez zapięcia i szybki a dostałem coś takiego:
Wygląda ślicznie, nie jest zniszczony oraz ma daszek i ładne, czyste wypełnienie środka Będzie wręcz idealny do Ogara
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-08-2014 23:13:27 przez Quake96.)
|
|
30-08-2014 23:12:30 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 30-08-2014 23:12:30
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości
|
|