Spokojnie, każdy od czegoś przecież zaczyna
A co do iskry to zacząć należy od tego w jakich okolicznościach zniknęła? Stało się to po wymianie jakiejś części, czy może w wyniku eksploatacji? Ja mam kilka propozycji, które warto sprawdzić
1. Sprawdź czy cewki nie trą o magneto. Jeśli wcześniej silnik działał, a nikt przy nich nic nie robił, to nie ruszaj tego, bo same raczej się nie przesunęły
Jeśli jednak nie masz co do tego pewności, to zdejmij świecę i boczną pokrywę silnika (ta od strony zębatki). Następnie weź płaski śrubokręt, wsadź go w śrubkę na środku całego zapłonu (tam gdzie platynki i kondensator, na takiej jakby "rolce") i na "luzie" (biegu jałowym) kręć tą śrubką w prawo. To powinno spowodować obrót magneta a co za tym idzie, samego wału. Przysłuchaj się uważnie czy żadna z cewek nie ociera o magneto. Jeśli nie słyszysz, albo nawet nie czujesz (możesz tego nie wyczuć, ale uwierz, że kiedyś jak nabierzesz doświadczenia, to od razu będziesz wiedział kiedy cewki ocierają o magneto, bo różnicę się czuje), to zostaw to tak jak jest. Jeśli jednak usłyszysz tarcie, to sprawdź teraz "na oko", która z cewek jest najmniej oddalona od magneta. Pamiętaj, że cewki muszą być tak blisko magneta, a przerwa między nimi ma wynosić zaledwie "około milimetra". Gdy zlokalizujesz już trącą cewkę, odkręć jej śrubki, podważ ją np. śrubokrętem (tylko ostrożnie!), wkładając go między magneto a środek cewki. Trzymaj ją podważoną i dokręcaj śrubki. Może to wymagać ponownego podejścia, ale z pewnością Ci się uda i "wyczujesz o co chodzi" .
2. Sprawdź przerwę na platynkach. Zabierasz się do tego podobnie jak do cewek, czyli odkręcasz świecę i boczną pokrywę silnika (tak, tą od strony zębatki
). Następnie na tzw. "podstawie iskrownika" zauważysz kilka elementów, jak cewki, kondensator i wspomniane platynki. Teraz, aby sprawdzić ich rozwarcie, musisz wziąć płaski śrubokręt i podobnie jak w przypadku sprawdzania cewek, kręcić przy jego pomocy magnetem, tudzież wałem. Rób to powoli i patrz w którym miejscu platynki się najszerzej rozwierają. Gdy już znajdziesz ten punkt, to jeśli masz szczelinomierz, zmierz odległość między nimi. Rozwarcie powinno wynosić około 0,4mm. Jeśli nie masz szczelinomierza, to możesz próbować mierzyć to "na oko", choć w Twoim przypadku (jako całkowitego laika) może to być z początku trudne. Przerwa na "oko" ma wyglądać tak, jakbyś miał tam wcisnąć co najwyżej dwie żyletki. Jeśli przerwa jest nieco większa, to odkręć śrubkę mocującą platynki (nie ta którą kręciłeś, tylko ta po prawej stronie, trochę wyżej) i trzymając za kowadełko (ta część platynek która "opiera" się na tym wałku, tj. krzywce) delikatnie ją zmniejsz. Postaraj się ustawić przerwę "na dwie żyletki". Przy zbyt dużej przerwie iskra może znikać
3. Sprawdzenie połączenia kabli. Zacząłbym tutaj od strony iskrownika. Z niego powinny "na zewnątrz" wychodzić dwa kable. Jeden idzie z tej cewki po prawej, u góry (świetlnej), a drugi wychodzi z platynek. Ten idący z cewki, powinien iść bezpośrednio do przedniej lampy. Ten wychodzący z platynek powinien iść do tej cewki pod bakiem, a następnie z niej do lampy. Najlepiej patrzeć po kolorach kabli, o ile masz tak zrobioną instalację
Przy cewce butelkowej (W/N) kable mają iść tak, że z jednej strony masz tylko kabelek idący do mocowania cewki (masa), a z drugiej masz zarówno kabel idący z silnika jak i kabel idący do lampy. Jeśli kable te masz podłączone prawidłowo, to zostaje jeszcze opcja, że gdzieś w lampie jakiś kabel się przetarł/zwarł czy cokolwiek, ale tam jak coś przypadkowo odłączysz to ciężko będzie Ci dojść gdzie to podłączyć bez odpowiedniego schematu
Co do tych trzech kroków, to możesz je wykonać w dowolnej kolejności
Cewki zostawiłbym sobie na koniec, bo to najmniej prawdopodobna opcja. Sam składałem wczoraj silnik, a iskry nie było. Też wymieniłem cewkę W/N, a winny okazał się jeden przetarty kabelek
Aaa i jeśli chcesz wykluczyć winę świecy i fajki (to dobra opcja, jak nie jesteś pewny czy świeca jest okej) to możesz po prostu wyciągnąć fajkę i świecę i przykładać sam kabel do cylindra. Najlepiej jak wystawałby z niego kawałek drucika albo coś. Taki przypadek też już przerabiałem. Wymienialiśmy cewkę, kabel, fajkę itd. a okazało się, że kabel po prostu niedokładnie wchodził w fajkę, bo na samym kablu iskra była.