Post: #19

Organy Salta od dnia kupna leżały w garażu na biurku i zabierały miejsce, więc ostatecznie znalazłem wolne popołudnie i złożyłem go. Cóż, jestem zadowolony, zwłaszcza że na odświeżenie nic nie wydałem oprócz kilkunastu mililitrów Cifu z Tempo. A łańcuch odzyskał ruchliwość, choć wydawało się to niemożliwe. Rower jeździ, nie ma luzów i jest ściślutki. Przy tym lekko wydłużona w stosunku do Pelikana rama daje większy komfort i do bólu można nim jeździć na wycieczki
Gadanie gadanie, a wszystko najlepiej tu widać.









Spodobało mi się kupowanie złomów i czyszczenie ich. Nie trzeba remontu, by rower się prezentował, przynajmniej moim zdaniem