Post: #47

Wychodząc dzisiaj z targowiska z moim nowym nabytkiem (widoczny w tle Tyler Wagant, zaraz go Wam zaprezentuję) udałem się inną drogą niż zwykle. Nagle przypomniałem sobie, że "po drodze" jest skup złomu. Stanąłem pod płotem i zacząłem się uważnie rozglądać. Przede mną było niewielkie pole, ok 10mx20m dosłownie zawalone częściami i resztkami rowerów. Nad tą stertą górował rower treningowy Romet z lat '90. Rozglądałem się dalej. WTEM! Dostrzegłem doskonale znany mi kształt. Zobaczyłem również, że pomimo niedzieli skup jest otwarty! Udałem się na przeszpiegi. Po chwili wydałem 10zł na ...



... pół Dueta! Rama jest ostro sfatygowana, ma wycięty element mechanizmu składającego oraz dostała strzała w bok w okolice napinacza. Ale kogo to w ogóle obchodzi, kiedy jej najcenniejsze elementy nadal są na swoim miejscu! Oczywiście ... korby!




Piękne, oryginalne, proste korby wymagające jedynie przeglądu i wyczyszczenia. To się nazywa mieć szczęście. Przy okazji możecie podziwiać jak wiozłem te resztki - dawno nie zwróciłem na siebie takiej uwagi.