Siema!
Od tygodnia dłubię przy nowym nabytku, ogarniam silnik, ale ciągle pojawiają się nowe problemy.
Wymienione:
- cylinder
- głowica
- tłok
- pierścienie
- świeca
- gaźnik
- magneto
- automat biegów
- linka gazu
- magneto
- iskrownik
Wymienione części są na 100% poprawnie zamontowane.
Poprzedni właściciel wymieniał wał, łożyska, simmeringi i sprzęgło.
Zapłon ustawiany na suwmiarkę, platynki otwierają się książkowo. Przerwa na platynkach 0,35 mm. Nowa świeca z przerwą 0,4 mm. Iskra mocna, fioletowa. Pojawia się przy energicznym zakręceniu magneta.
Co się dzieje?
Przy próbie odpalenia zaczyna gadać i zdycha, a jak złapie to wkręca się na obroty i gaśnie. Gaźnik nie jest wyregulowany, bo na zgaszonym silniku to wróżenie z fusów. Z drugiej strony jest z nim wszystko w porządku. Po podaniu dawki na cylinder raz zapali raz nie zapali. Klin na wale siedzi, magneto siedzi sztywno. Nie ma oporów. Pierścienie całe, zamki nie wypadły, w cylindrze brak rys.
Dla diagnozy zdjąłem magneto, żeby sprawdzić klin. Po kilku przekopkach "na oko" nie stwierdziłem, żeby było coś nie tak z wałem.
Zaniepokoiły mnie lekkie przedmuchy na simmeringu, który był wymieniany przez poprzedniego właściciela.
Czy uszkodzenie od simmera od strony zapłonu może spowodować takie problemy?
Dodam, że po odpaleniu nie kopci straszliwie, więc domniemywam iż drugi simmering dobrze trzyma.
Czy do wymiany wystarczy wydłubać simmering, a nowy nabić za pomocą rurki? Czy trzeba rozpoławiać silnik?
Poproszę jeszcze o ewentualne sugestie, co może powodować takie problemy.
PS: Wydech nie zapchany. Z wydechem czy bez taki sam efekt. Jedyna różnica to głośniejsza praca.
Pomocy!!!

Pozdrawiam.