Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Panowie, plany nabierają jakiegoś "kształtu"
Ale po kolei... Kilka dni temu zalałem olej do skrzyni. Zauważyłem wtedy miejscowe pocenie się silnika, co zdecydowanie nie sprzyja eksploatacji. Zatem jak każdy prawdziwy "polaczek", postanowiłem oczywiście zatrzymać wycieki silikonem . Efekt? Nikły... Pewnie dlatego, że napaćkałem go po prostu od spodu silnika w miejscach łączeń i tyle Nie rozkręcałem pokrywy sprzęgła, bo wiedziałem, że i tak pojeżdżę na razie tylko kilka dni i potem czas na sen zimowy i remont, więc była to swoista próba druciarskiego patentu . Poza tym postanowiłem pojechać raz ogarem do szkoły. To był duuuuży błąd Kompresja, podobnie jak w simsonie karasia, jest słowem zupełnie obcym dla mojego silnika . Na trójce to nie jedzie, to od razu spada z obrotów... Dwójka wypada częściej niż w toto-lotku, na dodatek na moście całkiem mi ją wcięło i turlałem się pod niego na jedynce na zmianę z trójką. W drodze powrotnej, prawie całą drogę przejechałem na drugim biegu, który uwielbiał wypadać, szczególnie przy ruszaniu. Podsumowując... Silnik to złom. Śniegu coraz więcej, więc wreszcie mam motywację, żeby przestać ujeżdżać to padło i zabrać się za nie raz ale porządnie...
No i tutaj przechodzimy do sedna sprawy, czyli do rozwinięcia planów remontu W weekend rozbiorę częściowo silnik (na tyle ile dam radę) i porozkręcam obydwa moje gaźniki. We wtorek na praktykach wezmę je i porządnie wyczyszczę zarówno pod kompresorem, jak i pod specjalną myjką. W piątek prawdopodobnie zabiorę oba silniki do pracy i zacznę je rozbierać z pomocą pracowników. Łożyska i simmery szef załatwi mi z hurtowni (SKF będą dobre?) . Potrzebuję tylko dokładnego spisu jakich łożysk i simmeringów potrzeba. Rozmawiałem też dziś z typkiem od przewijania cewek, stojanów itd. i prawdopodobnie będę mógł mu dać cewkę zapłonową do wymiany uzwojenia. Generalnie plan jest prosty... Robimy remont od podstaw. Wymieniam wszystkie łożyska i simmeringi, uszczelki, łańcuszek sprzęgłowy, skrzynię biegów, wał, tłok i pierścienie. Silnik zaliczy też kompleksowe czyszczenie i regulację, więc po takim remoncie powinien śmigać jak pszczółka i czekać już tylko na szlif cylindra (co nastąpi później).
Kiedy wszystko nastąpi? Dobre pytanie... Łożyska pewnie uda się zdobyć szybko, bo poproszę szefa, żeby potrącił mi za nie z następnej wypłaty, przewinięcie/przezwojenie cewki to też żaden problem. Jedyne czego potrzeba to pieniądze na łańcuszek sprzęgłowy, tłok i inne pierdoły, oraz wał, którego do tej pory nie dostałem od gimbusa.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-12-2013 19:55:38 przez Quake96.)
|
|
06-12-2013 19:49:53 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 06-12-2013 19:49:53
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości
|
|