Post: #1

Czołem.
Wczoraj około 20:00 siedziałem sobie w domu i praktycznie umierałem z nudów. Przeglądałem sobie tablicę w poszukiwaniu czegoś ze znaczkiem pegaza i w rozsądnej cenie. Coś długo nie chciało się nic trafić, kiedy z nudów wszedłem z kategorię "Oddam za darmo". WTEM! Moim oczom ukazało się ogłoszenie "Oddam rowerek". Klik. Tutaj niestety nie zacytuję mojej wypowiedzi, powiem tylko że najszybciej jak się dało wykręciłem numer telefonu i umówiłem się na odbiór.

We Wrocławiu ciężko dostać Rometa. Może dlatego, że już wszystkie wykupiłem?



Nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że rowerek jest w fantastycznym stanie? Tak, to będzie dobre. No więc zachował się w naprawdę wyśmienitym stanie, chodzi niesamowicie gładko, zupełnie jak nówka! Lakier ma tylko kilka odprysków. Pokasowałem minimalne luzy. Ale rodzi się pytanie - na cholerę szerszemu jak dłuższemu taki wypierdek? Pójdzie na wydanie, zostanie w rodzinie i znów będzie sprawiał radość młodemu pokoleniu. Jutro jeszcze sprawdzę jak trzymają się dętki, ewentualnie zostaną wymienione.

Jak się widzi?