Czołem!
Jak niektórzy wiedzą, jestem największym miłośnikiem Traperów w układzie słonecznym, ale nigdy nie było mi dane posiadać takie cudo. To jednak zmieniło się przedwczoraj, gdy otworzyłem paczkę, w której znajdował się starannie zapakowany, prawie kompletny Traper 2 z 1977 roku. Za rower dałem 15 złotych + 30 wysyłka. Jak rower znalazł się w moich rękach?
Na początku chciałbym bardzo podziękować Wnusiowi, bez którego nie byłbym dziś posiadaczem wymarzonego roweru.
Otóż około 2 tyg. temu Wnusiu wypatrzył w opisie pewnej aukcji na allegro dotyczącej Wigry 3 tekst "Za dopłatą 25 zł mogę dorzucić kompletny, lecz bez siodła rower Tramp 2". Tak! W ogłoszeniu było napisane "Tramp 2"! Adam od razu napisał do mnie - Pojawiła się wzmianka o Trampie! No... ale skąd Tramp
2? Przecież Trampów wyszła bardzo krótka seria, nie było modelu "Tramp 2"! Domyśliliśmy się, że mało prawdopodobne, żeby owym rowerem faktycznie był Tramp. Wnusiu napisał do kobiety sprzedającej rower, czy nie sprzedałaby samego Trampa i poprosił o zdjęcia. Gdy zdjęcia przyszły, Tramp okazał się być Traperem 2 z 1977 roku w kolorze meksykańskiej czerwieni (a jak powszechnie wiadomo, czerwone są szybsze). Ze zdjęć wynikało, że rower jest w całkiem niezłym stanie, a jedynymi brakującymi elementami są sztyca, siodło i osłona łańcucha. Na szczęście wszystkie brakujące elementy (poza osłoną) mam. Ponadto rower wyposażony jest w oryginalny komplet bateryjnego oświetlenia, który był dostępny w tym modelu za dopłatą. Adam wie, że adoruję Trapery, dlatego też zgadał mnie z sprzedającą i po kilku mailach rower jechał już do mnie kurierem.
Jednak żeby nie było tak kolorowo, podczas wysyłki okazało się, że lewe tylne widełki są odłamane od supportu, co trzeba będzie pospawać. Sprzedająca opuściła z ceny 10 złotych, obniżając cenę roweru niemal o połowę. Na szczęście poradzę sobie z tym. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu pęknięcie zostanie fachowo pospawane, a spawany fragment podmalowany na oryginalny kolor. Szczęście w nieszczęściu, że pęknięcie pojawiło się w mało widocznym miejscu. Poza tym, odłamana jest blaszka trzymająca tylny błotnik, do której mocowana jest nóżka.
Traper został porozkręcany na części pierwsze w celu obniżenia kosztów wysyłki. Poskładam go do kupy, gdy tylko zostanie pospawany, a wszystkie części dokładnie wyczyszczone.
Trochę o samym egzemplarzu - Rama jest prosta, lakier zachował się w świetnym stanie. To samo można śmiało powiedzieć o naklejkach i fabrycznie malowanym złotą farbą od szablonu napisem "Traper 2".
Opony to oryginalne, niezmieniane od nowości Stomil Zebra (24-calowa odmiana modelu "Antilope"). Rower jest kompletny poza osłoną łańcucha, której obecnie intensywnie poszukuję.
Rower zachował się w dobrym stanie, prawdopodobnie dzięki owemu pęknięciu, które sprawiło, że rower poszedł w odstawkę i nie był po jego pojawieniu się eksploatowany. Sądzę, że pojawiło się dosyć dawno, bo Traper nie był ujeżdżany przez wieki. Świadczyła o tym ogromna masa brudu, który osiadł m.in. na supporcie. (Rozmawiałem z przedstawicielem pozaziemskiej cywilizacji, która zdążyła skolonizować owe miejsce - mają pokojowe zamiary). Na zdjęciach rower już po wstępnym przeczyszczeniu.
Na zdjęciach prezentuję samą ramę, ponieważ jak już pisałem rower został rozkręcony do wysyłki, a poskręcam go po spawaniu.
Najpierw jedno ze zdjęć, które otrzymałem w mailu przedstawiające rower jeszcze przed rozkręceniem do wysyłki.
Teraz kilka zdjęć ramy już u mnie, po wstępnym przeczyszczeniu (Nie patrzcie na bałagan w tle, zdjęcia robione w kotłowni i garażu.
)
Pęknięcie (Tamto ciemne, to nie rdza, ale brud):
Traper już za tydzień-dwa będzie jeździł. Myślę, że będzie wyglądał wtedy niemal tak, jak w momencie opuszczenia fabryki.
Trzymajcie kciuki!
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca!
Pozdrawiam!