Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Up, Up!!
Dzisiaj Ogarek miał trudny dzień. Zaliczył ponad 30km jazdy (16km w jedną stronę). Ogólnie to wystarczyło robić przerwy i było okej. No poza tym, że jak silnik jest już rozgrzany to zaczyna mi przerywać na średnich obrotach (na niskich jest okej). Co ciekawe gdy tak jechałem na tym przerywaniu (na 3cim biegu, średnie obroty) to jak zacząłem podjeżdżać na most, to nagle przestał przerywać (podczas podjeżdżania pod górę) mimo że obroty wciąż te same... No nic, to pewnie ten gotujący się kondensator albo cokolwiek związanego z iskrą. W każdym razie jakoś dojechałem i wróciłem do domu bez większych przygód (tylko pobawiłem się zapłonem w drodze powrotnej, licząc że to pomoże na przerywanie. No i troche pomogło) i ogólnie było całkiem fajnie. Z tym, że jutro wracam do poczciwego BUSa bo dla Ogarka to jednak za duży wysiłek, póki jest na dotarciu...
No ale nie mogło obyć się bez "przygód". Wracając do domu, będąc już kilka ulic od swojego miejsca zamieszkania, miałem mały wypadek, nie z mojej winy... Jechałem sobie ulicą, z podporządkowanej chciał wyjechać jakiś Peżot ale ustąpił pierwszeństwa. No to ja jadę dalej przed siebie, kilka sekund później ten Peżot jechał równo ze mną (obok mnie, ja jechałem blisko krawężnika) i nagle gwałtownie (bez kierunków ani czegokolwiek) skręcił w stronę krawężnika, przez co wjechał we mnie. Uderzył mnie w stopę, wygiął lewy podnóżek kierowcy i lekko dźwignię biegów. Ale się wku..łem, bo nie mogłem nic frajerowi zrobić (jechałem bez OC itd, więc lepiej nie zaczynać). Jak się skapnąłem, że ogar nawet nie zgasł, to tylko obejrzałem się za typkiem i dzida do domu. Nie jechał za mną, tylko cały czas stał w tym miejscu w którym we mnie wjechał i nawet z auta nie wysiadł. W każdym razie głupi ciul zniszczył sobie prawdopodobnie zderzak (A zderzak do bodajże Peżota 306 nie jest tani), a ja mam do wymiany podnóżki kierowcy, bo ten mimo prostowania jest pęknięty i nie wiem ile wytrzyma... Ech, a mówią że to motorowerzyści jeździć nie potrafią :/
No ale dość gorzkich żali. Jest jeszcze jedna niespodzianka tego dnia Tak jak się spodziewałem, otrzymałem swoje naklejki. Dwie na bak i dwie na schowek. Te na schowek to taki mały "akcent" z mojej strony i z pewnością większość zaraz mnie za nie shejci, ale to mnie mają się podobać.
Wiem, te na schowku wyglądają dziwnie. Ale to ogólnie jakaś lipa z nimi wyszła, bo przysłali mi jakiś syf, w którym każda literka odklejała się z osobna i niektóre odchodziły od szablonu (stąd te kilka nierównych literek). Ale mimo wszystko uważam, że ujdą Tylko ciekawe czy przetrwają najbliższy deszcz
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
17-06-2013 23:13:28 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 17-06-2013 23:13:28
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|