Post: #3

Dodam jeszcze, że w ciągu 11 lat przejeździłem na mojej Motorynce dobrze ponad 10 000 km.
Było nawet tak, że na tydzień nie wystarczało mi 4 litrów paliwa.
Wierzcie mi albo nie, ale przez te 11 lat moja Motorynka nie uległa awarii poza moją miejscowością, a jeździłem i jeżdżę na długie czasem wycieczki.
jak pewnie zauważycie na pospawanym mostku siedzi Łoś, który jeździ ze mną praktycznie od początku posiadania Rometa.
W 2005 roku zrobiłem własnymi siłami remont silnika, a także zleciłem szlif cylindra. Od tamtego momentu, oprócz drobnych awarii typu kondensator, Motorynka dzielnie mi służy, choć cylinder również wymaga szlifu bądź wymiany. Na półce czeka już drugi, oryginalny z ZMD z oryginalnym tłokiem - wszystko nominał.