Post: #20

Noo wkońcu komar pomalowany. Dzisiaj odebrałem go od lakiernika. I powiem wam, że jest bardzo dobrze przynajmniej według mnie. Teraz będę składał, bo sezon czeka.

PS. HAH dzisiaj poszłem do sąsiada pomóc mu przy zwożeniu drzewa i stoje w szopie i patrze a na regale na samej górze jakaś czerwona kula z paskiem po środku. To wzbudziło moją ciekawość. Wszedłem na górę patrzę a tam ORZESZEK. Haha. Od razu go ściągnąłem i mówię mu czy mu jest potrzebny a on, że nie i jak chce to se go mogę wziąć. To ja uszczęśliwiony zabrałem go do domu. Skorupa jest w idealnym stanie, orginalny lakier ale w środku już gorzej, bo myszy co nieco wyżarły.

Achh ja już to widzę : lśniący komar z pedałami i dzwonkiem na kierownicy mknie przez wieś a na nim ja w orzeszku. Będzie moc. I te miny starszych dziadków bezcenne - pozytywnie.

Dobra teraz foty:
Szkoda, że nie oddają takiego efektu jaki jest w rzeczywistości.

   

   

   

Jutro zrobię lepsze zdjęcia.

Teraz mój nowo nabyty orzech: