Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
No to odświeżam
Dzisiejszy dzień podsumuję jednym zdaniem - Ciekawa "przygoda" .
A tak rozpisując się to... Zgadałem się dzisiaj z Taśmą ws. błotników. Trzeba było po nie podjechać do fordonu, ale co to tam dla mnie No to kumpel na swój kibel a ja ogarem i jazda O dziwo ogar pokonał dystans 10km (jak nie więcej) z tylko jedną przerwą i to tylko dlatego, że chciałem zrobić postój dla własnego (i ogara) dobra. Potem czekaliśmy pod wieżowcem Rometu na taśmę i jego pędziwiatra. No i jak widziałem jak jego ogar jedzie, to mój przy nim to jakieś nieporozumienie Mój ledwo dawał radę jechać a Taśma zapierniczał z 55km/h bez żadnego problemu. I już po drodze zaczęły się problemy, bo coś zaczęło mi go przerywać i ogar gasł. Myślałem, że kondensator się gotuje już albo co. No ale jak wracając od Taśmy nie wyjechałem nawet z Łowickiej i spojrzałem w bak to wiedziałem co go boli Tak jak jeszcze tydzień temu miałem 1/3 baku tak dzisiaj nastała w nim susza. I co gorsza w związku z tym, tak jak w jedną stronę przejechałem sobie 10km, tak w drugą go pchałem Po drodze dla pewności zajrzałem sobie do iskrownika czy to aby nie zapłon (bo w wężyku widziałem jeszcze zupe, a on nie palił. Tzn. przejedzie 20m i gaśnie a zupa w wężyku jest), ale zapłon był okej. Po co najmniej godzinie pchania ogara byłem wypruty z butów... Tak to jest jak się nie patrzy w bak przed wyjazdem. Mój błąd więc to ja zawiniłem nie ogar
Później na spokojnie dołożyłem bagażnik (błotniki montował taśma) i resztę pierdółek jak tablica i klosz lampy. Udało mi się wykołować 10zł na wachę więc pojechaliśmy sraczem na CPN gdzie zalałem 1,5 litra. Problem był z olejem, bo mixol się skończył ale za to miałem jeszcze resztkę LUX'a. Dałem mu więc LUX10, ale z większą proporcją bo tak podobno powinno się robić. W każdym razie po zalaniu mu benzyny znowu odżył i teraz mogę robić furorę z błotnikami w kolorze Meksykańskiej Czerwieni (chyba jedyny org. lakier na moim ogarze )
Pod sklepem w fordonie (już wracając) - obok kibel kumpla:
Mały przegląd w drodze :
A tu zawartość mojego schowka:
I już ostateczny efekt:
Prawda że wygląda to kolorowo?
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
28-04-2013 22:10:31 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 28-04-2013 22:10:31
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości
|
|