Post: #4

Jeszcze nie kompletny, brak nakrętki na główce ramy, stopek i pedału hamulca. Niestety już nigdzie nie mogłem tego znaleźć w garażu.
Papiery mam, wpis do rejestru, zieloną tablicę, umowę darowizny. OC nigdy nie było wykupywane, gdyż w tamtych czasach ten pojazd uważano jak rower.
I nic nie zapłaciłem , kiedyś dziadek mi go oddał bym, jak przyjadę na wieś miał czym pojeździć.

Później była przeprowadzka, i motor stał na strychu. Jak się później okazało "komuś" to przeszkadzało i został zniesiony do szopki z drzewem.

I tak stal tam do poprzedniego tygodnia, póki żona mi mimochodem nie wspomniała o nim.

Tak więc krótka piłka, i teraz będzie "mieszkał" sobie w moim garażu