Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Możesz dać foto i cenę na PW ? :]
Co do Ogiego...
Ogi już w nowej odsłonie. Nie napiszę lepiej jak został pomalowany, bo zaraz mnie zlinczujecie Nie jest idealnie, ale i nie było co się rozczulać nad ramą która i tak w lipcu idzie w odstawkę. Ogółem mnie się podoba, choć wiem, że sposób wykonania to totalna amatorszczyzna. I nie mam tu na myśli rzeczy typu zacieki czy tym podobne, bo jeśli o to chodzi to jest całkiem nieźle. Chodzi o to jak ogar był pomalowany... Niżej daję wam małe podglądowe foto
Nie bijcie Powiedzcie tylko jak wam się widzi kolor
A teraz małe info co do mechaniki, bo Ogi wręcz lubi psuć się w najmniej odpowiednich chwilach
Na drugi dzień gdy zeszłem do piwnicy omal się nie zabiłem. Okazało się że przez noc Ogi się zwyczajnie zlał Na podłodze była dość znaczna plama oleju, który wyciekł z silnika. Zmartwiło mnie to bo bałem się że puściła ta pseudo "uszczelka" na karterach. Wyczyściłem wszystko i zrobiłem mały test. Zalałem do silnika nowy LUX10. O dziwo wystarczyło wlać ledwie 250ml i już lało się z otworu wyrównawczego (bo to ten zakryty małą śrubką obok napisu "OLEJ ze strzałką V, c'nie?). Postawiłem mu miskę pod silnik i dzisiaj przyszedłem sprawdzić wynik. O dziwo zlało się tylko trochę oleju (niewiele), a po odkręceniu śruby z otworu wyrównawczego lał się olej (czyli było go dość). Wyczyściłem miskę i podłożyłem jeszcze na jakiś czas. Gdy potem sprawdzałem to było już sucho. Czuli jakby nadmiar się tylko zlał...
Co ciekawe nie ciekło to z uszczelki karterów, lecz gdzieś spod pokrywy z prawej strony (tam gdzie iskrownik i łańcuch). Leciało gdzieś z okolic łańcucha, według mnie z tego otworu na popychacz sprzęgła. Nie mniej jednak chwała, że już nic nie cieknie a ogar pali jak szalony.
Potem zrobiłem małą rundkę po okolicy aby upewnić się że wszystko gra. W baku pustki, że aż musiałem dmuchać do niego żeby benzyna wpłynęła do wężyka. Nie mniej jednak jak wtedy zapalił to jeszcze zdążyłem się przejechać. Jeździ świetnie
PS: Czas chyba na zakup błotników. Po dzisiejszej przejażdżce miałem całą mokrą twarz i kurtkę do prania
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
27-02-2013 00:18:26 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 27-02-2013 00:18:26
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości
|
|