Post: #1

Witam wszystkich po dlugiej przerwie z mojej strony,
w moim Ogarku już prawie wszystko zrobione, został jeszcze silnik,ktorego za zadną moc nie jestem w stanie wyregulować. Na 1 i 2 biegu jakoś jedzie, na 3 biegu nie chce się rozpedzac ponad 25, 30 km/h, chyba ze przeciągne na dwójce do tych 35 km to na wyzszych obrotach juz lepiej ale i tak slabo bardzo. Na niskich obrotach jak dodaje gazu to przez chwile sie dławi i dzwięk jakby ktoś z karabinu strzelał. Pływak ustawiony na 12 mm, cały gaźnik przedmuchany, dysze wyczyszczone. Iglica drugi rowek od góry. Świeca (Iskra s75) czarna i okopcona ale nie wiem czy sie tym kierować bo motor na dotarciu więc leje więcej oleju. Zapłon na 2mm przed GMP. Nie wiem już co może być nie tak. Najgorzej idzie jak jest rozgrzany.
Bardzo wdzięczny będe za pomoc

Post: #2

Jaki cylinder?

Post: #3

Wydaje mi się że almot

Post: #4

lepsza byłaby iskra f80 lub f95 (na tej drugiej mój ogar 200 jeździł najlepiej), moze tłok podłej jakości i jak go dogrzeje to łapie?

---

a gaźnik nowy czy oryginalny czyszczony? oryginalne Jikovy z epoki to juz najczęściej są zajechane do oporu i rzygają paliwem jak leci, czyt. nie działają w ogóle

Post: #5

Czesc, a jaka jest np. 'waga Jezdzca' - bo jednak takie male silniczki byly zawsze obliczone na krecenie 'prawie na max-a' na kazdym biegu, zwlaszcza przy 2 osobach obciazenia w tamtych czasach - ktore chyba bylo podane maksymalnie jako 120 - 130 kg ?
A dzisiaj zdarza sie - ze tylko jedna osoba tyle wazy i ma wzrost do tego np. 185 - 190cm, a tym samym - silniczek trzeba 'krecic maksymalnie' na 1 - 2 biegu, zeby pozniej w ogole dal rade utrzymywac obroty na 'trojce' i predkosc 40 - 45 km/h.
Jesli jest to taka sytuacja wlasnie - to trzeba by stosowac wyzsze cisnienie w oponach, zeby opory toczenia zmniejszyc ile sie da i mozna sie bardziej pochylic w czasie jazdy, zeby zmniejszyc opor powietrza takze.
Bo dawniej, w latach 60 / 70-tych tzw. 'sredni wzost', to bylo najczesciej 170cm i ciezar 'wlasny' 55 - 65 kg przy tym zaledwie...
Pozdrawiam.

Post: #6

No almot powinien w miarę dawać radę, a co to znaczy dźwięk jak z karabinu?

Post: #7

Bob_Harley Dzisiaj zmienię jak znajde w garazu, tlok mam marki RAM, nie znam sie na tych firmach więc prosze fachowców o opinię. Gaźnik orginał czyszczony ale przed remontem silnika raz go ustawiłemi idealnie chodził nigdy sie nic nie działo.

Dinozaur masz racje, ale ja waze 65 kilo. Na poprzednim silniku to go na dwójce na kolo rwalem a nieraz i z 70 sie udało polecieć.

romek nie wiem jak to wytłumaczyć, jak jedzie na bardzo niskich obrotach i dodam gazu to jest taki dźwięk jak stłumiony dzwonek szkolny takie trrrrrrrrrrr przez kilka sekund a potem dźwięk znika. Spróbuje nagrać dzisiaj ten dźwięk

Post: #8

To masz spalanie stukowe, zapłon do regulacji.

Post: #9

albo to przepustnica dzwoni w tulei gaźnika bo juz duży luz wyrobiony

Post: #10

Jezeli 'najgorzej idzie jak jest rozgrzany' - to znaczy niestety, ze sie tlok 'przyciera' lekko, wiec jest 'za ciasno' szlif zrobiony albo jest zbyt uboga mieszanka [ za malo paliwa - za duzo powietrza ? ] i stad sie bierze 'spalanie stukowe' przy przyspieszaniu od niskich obrotow - bo wlasnie spalanie stukowe zanika praktycznie zawsze po kilku / 2 - 3 sekundach, jak silnik wejdzie na srednie obroty.
Moze byc jeszcze swieca zbyt 'goraca', bo 'F 75' to chyba sporo za malo do silnika o sprezaniu 9,5 : 1 i wtedy silnik tez moze 'stukac - dzwonic' jak sie rozgrzeje zbyt szybko / powinna byc raczej swieca 'F 90 - 95 lub 100' nawet przy takim stopniu sprezania.
Swiece 'F 70 / 75' najbardziej pasuja do 'Rysiow - Zakow - Komarow' o stopniach sprezania 6,5 : 1.
Jakby tlok 'chwycil' lub lekko sie 'przytarl' z przegrzania - to nie boj sie go wyjac i podpilowac w miejscach przytarcia / pilnikiem - gladzikiem [ w zadnym wypadku nie papierem sciernym ] tak, jak to robiono juz w latach 20 / 30-tych i przez wiele lat po wojnie, w klubach motocyklowych - crossowych, itp.
Tam silniki docierali i 'pilowali' przytarcia na tlokach w dwusuwach najczesciej w 2 - 3 dni i mogli pozniej 'odkrecac na maxa' i silniki nigdy sie nie zacieraly z przegrzania...Czasem trzeba bylo zdjac cylinder 2 - 3 razy i podpilowac przytarcia na tloku, ale po tym - juz mozna bylo na 'pelnym gazie' jezdzic 'non - stop'...
Pozdrawiam Swiatecznie.    

Post: #11

Dzięki bardzo za odpowiedzi
Zdjąłem właśnie cylinder i tłok i tak to wygląda:


I rzeczywiście wizualnie jakby przytarte lekko, najbardziej przy otworze do wydechu, pod palcem nic nie czuć więc nie wiem czy tak to powinno być czy nie?
Świeca wyczytałem kiedyś że powinna być iskra 80 więc myślałem że 75 będzie dobra, ale postaram się ją dzisiaj wymienić na te 95 / 100

Post: #12

Tloki przycieraja sie najczesciej u gory i po bokach plaszcza i wtedy widac na nich pionowe 'smugi - gluty' stopionego aluminium, ktore jest lekko 'zaciagniete', to te miejsca spilowuje sie bardzo drobnym pilniczkiem, nawet plaskim 'iglakiem' przy tak malych tlokach. Spilowuje sie '2 - 3 setki' i pozniej tlok nie powinien juz w tych miejscach 'chwytac'.
Tu masz zdjecie tloka i zaznaczone 'na czerwono' - gdzie najczesciej sie tloki przycieraja :
Na srodku tloka jest jego wymiar / srednica i ten 'pasek' zostawia sie jako prowadzenie tloka w tulei cylindra, a tam gdzie sie lekko przyciera [ na 'czerwono' ] - to sie to spilowuje '1 - 2 - 3 setki' i masz spokoj na lata jazdy 'na pelnym gazie' przewaznie..:    
A to, co masz na zdjeciu - to tylko niewielki slad, ze tlok przesuwal sie w ogole w cylindrze, nie ma tam zadnego 'przytarcia', bo sie dopiero 'uklada do tulei'. Tylko pierwsze zdjecie widzialem, a drugie nie chce sie otworzyc...

Post: #13

W Ogarze 200 przez to, że cylinder był ustawiony poziomo, dolna część pierścieni się bardziej zużywała. Myślę, że może to być wina nie całego tłoka a tylko pierścieni.