Komar 2320 '70 - ''Klak''
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Komar 2320 '70 - ''Klak''
Jak czytam, że stosowanie "lepszego" oleju pozwala zmniejszyć jego proporcje to mnie trzęsie. Poniekąd tak jest, ale tylko PONIEKĄD. Tak naprawdę stosunek oleju do paliwa jest zależny od charakterystyki silnika, a już w mniejszym stopniu od jakości czy typu oleju. Oleju tak czy siak musi być dość aby smarował nie tylko tulejkę na korbowodzie ale łożyska wału i korbowodu. Jak ktoś mi powie że do Rometa można lać np. 15ml na litr "bo lepszy olej" to chyba z miejsca zbanuję.
A co do samego Mixolu to hmm... Kiedyś to się lało bo było tanie. Teraz to wam powiem, że taniej mnie wychodził jakiś najtańszy półsyntetyk. Długo lałem jakiś olej Venol z Auchana, bo kosztował widocznie mniej niż nawet Mixol. Potem ten olej gdzieś zniknął ze sklepowych półek i kupiłem co było, czyli w sumie teraz mam orlenowski półsyntetyk.
Nie ma co się srać z super hiper turbo zajebistymi olejami do Rometa, no ludzie... Już nie chodzi o osobisty stosunek do tych maszyn, bo osobiście je kocham i uwielbiam, ale o ich konstrukcję. Te silniki przepalą wszystko. Mixol może faktycznie na bardzo długą metę zostawić trochę więcej nagaru, bo jest olejem mineralnym, ale nie sądzę żeby było to w jaki sposób problematyczne. Świecę w dwusuwie i tak czyści się nie raz i nie dwa podczas jej eksploatacji, a głowica i tłok też nie zbiorą nie wiadomo ile nagaru przy normalnym użytkowaniu.
Wiadomo, jest jeszcze układ wydechowy, ale kurde ludzie, przepalić kolanko czy tłumik raz na rok czy kilka lat to taki problem? I tak w dwusuwie to nigdy nie zaszkodzi, bo na czymkolwiek byśmy nie jeździli, olej i tak zawsze jakiś nagar zostawi.
Także można pokusić się o coś ciut "lepszego" niż Mixol, ale nie przesadzajmy z przerostem formy nad treścią. No i nie przesadzajmy z redukcją oleju w mieszance, bo lepiej żeby kopcił jak na dwusuwa przystało niż miał za mało smarowania
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
20-03-2022 02:04:40 |
|
1 osoba postawiła piwo Quake96 za ten post:1 osoba postawiła piwo Quake96 za ten post.
Dawdzio (03-21-2022)
|
Debesta
Człowiek Sztos
Liczba postów: 1,480
Imię: Lechu
Skąd: Dęblin
Pojazd: Romet 2375
|
RE: Komar 2320 '70 - ''Klak''
Tyz prawda. Nie wiem ile trzeba by jeździć tym Romczurem, ażeby potrzeba byla wypalania wydechu z nagaru co rok/dwa. Ja co dziennie jeździłem do pracy i z powrotem, do sklepu, do lasu i tak dalej i nic przez te 2k km nie musiałem wypalać, mimo stosowanej mieszanki zlewek olejów, o których wspominam wyżej. Ba, nawet nie wiem czy byla potrzeba wykręcania świecy, w innym celu niz sprawdzenie innego gruza czy 'moze na tej odpali'. Rowniez jestem za tym, aby lac ile w książce podano, nie zależnie od rodzaju oleju. Po pierwsze to tylko Romet, a po drugie to co tam się ma zepsuć jesli ten pierwszy olej w ogóle bedzie w paliwie? Juz bardziej szkodzi dla silnika używanie starej mieszanki (nie samego starego paliwa). Wiec jesli masz cokolwiek z pełnym bakiem, co stoi od roku i chcesz przepalic, to lepiej dolać kapke oleju do juz istniejącej mieszanki. I tak dalej i tak dalej.
PS: Gdzieś na yt widzialem porównanie na przykładzie simsona stosowania dwóch olei. Pierwszym byl miksol, gdzie po sporym przebiegu nagar byl cienka warstwa, a drugim orlenowy semisyntec, gdzie po zdecydowanie mniejszy przebiegu, okno wydechowe bylo zlepione aż aż. Ale nie wiemy nic o ustawieniach silnika, wiec ten 'test' byl troche z tylnej części ciała.
"Ludzie, nie wierzcie w to że Ja jestem. Może i jestem, nie powiem że nie"
|
|
20-03-2022 13:04:53 |
|
|
tomangelo
Uczeń
Liczba postów: 162
Imię: tomangelo
Skąd: Polska
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Komar 2320 '70 - ''Klak''
Moje 2 krople/grosze co do olejów - zależy od eksploatacji i pokonywanych przebiegów. Jeśli silnik robi dłuższe trasy, ma czas się nagrzać i chodzi na wysokich obrotach, to staje się mniej podatny na to jak bardzo nagarowy jest dany olej. Z kolei jeśli "pyrka się aby-aby wokół komina", to już IMHO wypada jednak doinwestować w olej który nie zostawia tak dużo nagaru, bo z uwagi na krótszą/lżejszą pracę silnik może nie mieć temperatury i/lub czasu na wypalenie osadu. Zwłaszcza że skoro jedzie się mniej i paliwa (a przez to oleju) schodzi mniej, to różnica w cenie między Mixolem za 15zł a Motulem za 30zł jest mniej odczuwalna.
Moje doświadczenia z kosą - na czerwonym Stihlowskim oleju wydech u nas zarósł, bo kosa pracowała niektórymi dniami na pół gwizdka ("bo po ścianą trawy niedużo, co tu będę hałasował na taką drobnicę"). Przejście na zielony olej Stihlowski i inne rozplanowanie pracy kosą (najpierw takie drobnice, a potem ostro w palnik na grubszej trawie) rozwiązały problem. Co prawda inna charakterystyka pracy silnika kosy (pojemność, obroty, obciążenie) może nie mieć bezpośredniego przełożenia na to jak zachowuje się silnik Komara czy innego motoroweru, ale podstawowa zasada powinna być podobna.
Inna analogia - samochody z filtrami cząstek (a czasami nawet i bez niego). Jeździsz dużo w trasach - wszystko samo się wypala. Jeździsz w korkach lub krótkie odcinki - duża szansa że wydech się zamuli i trzeba go czyścić/przepalić.
|
|
20-03-2022 15:58:05 |
|
|
romek
019 rzondzi
Liczba postów: 2,215
Imię: Marcin
Skąd: NOS
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Komar 2320 '70 - ''Klak''
Dzisiaj rekordowa trasa na Komarku, łącznie 72 km (po 36 w jedną stronę), a byłem w Karasiu k. Iławy na rozpoczęciu sezonu
No co tu dużo pisać, trasa generalnie bez przygotowań (wczoraj tylko wymieniłem kondensator, dzwonek i pedały) i bez żadnego zająknięcia, po drodze robiłem po jednej przerwie 5-10 min. Impreza na pewno fajna, chociaż z PRLów były tylko oprócz mojego Komar 4 automat, WSK 125, MZ i Junak.
Dzień mi zrobiło jednak to że przypadkowo spotkałem tam swojego Malucha którego sprzedałem 3 lata temu rozgrzebanego po nieudanym remoncie, jak widać ktoś go zrobił i przemalował Nawet nie jestem w stanie opisać tego uczucia, podchodzę, patrzę.. maluch.. takie same halogeny miałem.. taką samą antenę... moje naklejki zlotowe..tak samo pęknięty zderzak... MÓJ MALUCH Niestety nie spotkałem właściciela, a chciałem nawet odkupić.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-03-2022 17:59:06 przez romek.)
|
|
27-03-2022 17:58:29 |
|
|
romek
019 rzondzi
Liczba postów: 2,215
Imię: Marcin
Skąd: NOS
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Komar 2320 '70 - ''Klak''
Jak pisałem, tak zrobiłem.
Na pokład zawitały nowe opony Heidenau (2021r.) i dętki IFA oraz z tyłu nowy fartuch.
Ponadto zrobiłem porządek ze stopką i przerobiłem manetkę gazu tak żeby nie wypadała. Usunąłem też te duże odblaski, wstawiłem takie jak widać i zmieniłem umiejscowienie narzędziówki.
Do zrobienia mam jeszcze zamówić małego spraya z dobranym lakierem i pomalować wspornik błotnika tylnego ponieważ jeden jest mocno zniszczony. Lakier na moim komarze to Spinel Red 74U z palety Daewoo. Nie wyobrażam sobie mojego Komara w innym lakierze, tak samo jak w pełnym oryginale. Jeśli miałbym odnawiać to w ten sam kolor.
Jak już pisałem, poczytałem zapiski. Skanów nie będę tu wrzucał tylko opiszę w skrócie. Komar służył w zasadzie do dalszych tras (najczęściej w rodzinne strony do dzisiejszego województwa kujawsko-pomorskiego, w 4 lata przejechał 11.000 km. Nie był przesadnie awaryjny, choć już w drodze z Motozbytu do domu padła świeca. Kilka razy był wymieniany łańcuch, dwa razy rolgaz, kilka razy linki, świece wiadomo. Raz jest wzmianka o powrocie pchając komarka z powodu awarii 2 świec. Były też problemy z mocą ale nie ma nic o tym co w końcu było przyczyną. Przeciekający kranik też był. Wspomniana najdłuższa trasa Gdynia-Tłuczań była robiona w dwóch etapach w dwa dni (Gdynia-Kobrzyniec, Kobrzyniec-Tłuczań, powrót tak samo ale jeszcze w międyczasie były ,,lokalne'' jazdy w kuj-pom). Najciekawszy jest jednak zapis - cytuję:
Cytat:11.06.72 (...)wymiana oleju na półwyspie helskim przed Kuźnicą 3452 km
oraz
Cytat:25.08.73 Gdynia-Jezioro Dobre-Gdynia Wymiana pierścieni na 7319 km oraz rączki pokrętnej gazu pierścienie i linkę (rączkę?) kupiłem w Wejherowie. Pierścienie 12 zł rączka 25 zł
Jestem pełen podziwu dla tego człowieka.
|
|
09-04-2022 21:05:22 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|