Post: #1

Witajcie Szanowni Romeciarze! Zapewne ten temat juz sie tu przewinął nie raz, ale chciałbym poznać świeżą opinię, mianowicie czy użytkowanie Ogara 200 typu robienie tras ok. 70km raz do dwóch razy w tygodniu nie jest zbyt agresywne dla tego motorowerka? Nadmienie jeszcze tylko, że nigdy wcześniej nie miałem żadnego moto i tak sie ucze powoli jak sie tym powinno jeździć. Może nie robie tego z takim pietyzmem jak szanowny kolega Spaceman xD ale staram sie nie pałować tej maszynki, aczkolwiek juz ze 3 razy zdarzyło mi sie przegrzanie i sądze ze było słychać dzwonienie pierścieni, ale natychmiast go wtedy gasiłem. Na zebatce 13z jeździło sie tym średnio, po zmianie na 12z jest super. I tu moje kolejne pytanko, czy taka jazda przez dłuższy czas prawie na full gaz żeby jechał ok. 50kph wg GPS jest ok czy trzeba mu odpuścić i jechac sobie te 45? I jeszcze jedno, czy to będzie wina ciulowatego tłoka że jak mu się troche pogazuje to potem ten tłok puchnie i pod górki, nawet takie lekkie, ma ciężko i co chwila redukcja? Słyszałem cos o takich tłokach AK12 i AK20, mniemam ze to jakis rodzaj stopu...

Post: #2

Przegrzanie jawki? To ty chyba z manetką na full ciągle jechałeś. Ja latem przy ponad 30 stopniach jechałem 180km nad morze i nie było szans go przegrzać Ten sprzęt jest nie do zajechania, jeśli tylko się go dobrze użytkuje a nie pałuje jak zomo strajkowców w 89. Mógłbym całą książkę napisać na temat eksploatacji tego motoroweru, tyle że to wszystko wydaje się być oczywiste. Nie męczyć, nie piłować i dbać o serwisowanie oraz doglądanie tu i ówdzie w odpowiednich interwałach i dojedzie nawet na koniec świata.

Post: #3

I właśnie to chciałem usłyszeć

Post: #4

Ja robię dziennie około 40km-50km, z kolegą niedawno jechałem do Brzeska w ponad 30 stopniach i żadnej przerwy po drodze nie było, w mieście staliśmy długo w korkach na zapalonym silniku i nic się nie przegrzało. Spokojnie możesz jechać 30 czy 40km non stop, ale prędzej zaczniesz się wiercić na siedzisku od niewygody i sam sobie zrobisz przerwę niż on się przegrzeje.

---

(25-07-2021 22:50:18)Bob_Harley napisał(a):  AK12 i AK20, mniemam ze to jakis rodzaj stopu...

A- aluminium
K- Krzem a te 20 i 12 to chyba jakieś proporcje były- AK20 to znaczy, że jest więcej krzemu mi się zdaję.

---

(25-07-2021 22:50:18)Bob_Harley napisał(a):  Może nie robie tego z takim pietyzmem jak szanowny kolega Spaceman xD

xD

Post: #5

Trzeba dodać, że wywołany do stołu człowiek przestrzeni kosmicznej, na swoim ogarze donosi (rozwozi ogółem) pieczywo, chlebek nie chlebek Boży, pitce borzq i tak dalej.

Post: #6

Stare plany ale raz wiozłem pizze związaną sznurkiem xD

Post: #7

Cóż, moze te wasze sprzęty są lepiej poskładane i dlatego mozna nimi jechac ciągle, ale moim to serio trzeba co jakies 20-30km zrobic pauze 15 minutową bo słabnie pod górki.

Post: #8

Ale jeżeli nie gaśnie ani nie czuć, że tłok puchnie to nie ma co przerwy robić, dla świętego spokoju załóż sobie czujnik temperatury na jakiś czas i wsadź między głowicę i cylinder, jeździj aż osiągnie koło 150-160 stopni, chociaż wątpie aby do 150 dobił przy normalnej jeździe i jak będziesz już pewien, że jest dobrze to zdejmij czujnik i jeździj, ja tak zrobiłem i jeżdżę już bez czujnika. Możesz żeberka wyczyścić np.

Post: #9

No właśnie o to chodzi że zgasł mi tak 2 razy i ewidentnie coś zaczęło wtedy dzwonić, sądze że pierścienie. Jest na yt taki filmik jak gościu jedzie WSKą i słychać nagle taki zgrzyt i silnik gaśnie i wtedy właśnie mu się zatarł. No to u mnie był podobny dźwięk i zgasł od razu gdy tylko wcisnąłem sprzęgło. Ostygł ze 20min i już można było jechac. Ale na 80% to bedzie lipny tłok bo on kosztował nie wiecej niz 20 PLN kiedy Almot i Berta są w granicach 40-70 PLN

Post: #10

No tlok to tak. Nie wiem kto daje sie namówić na Ak12, nawet gdyby to byl ori tlok. A swieca jaka? Nie za mala dawkę paliwa ustawiles?

Post: #11

A no to już inna sprawa, jak 20zł to pewnie jakiś Almot AK12, nie daję się chyba nowego tłoka na stary cylinder (tak słyszałem) więc pasowało by zrobić szlif i poszukać oryginalnego tłoka, jeżeli rzeczywiście nie znajdziesz oryginalnego to może być Almot AK20 lub Berta. Tylko się nie zdziw jak Almot by miał luz lekki w cylindrze bo on spuchnie podczas jazdy.

Post: #12

Dawki zapłony etc. są w najlepszym porządku bo pali na strzała i chodzi ładnie na wolnych i tak samo elegancko sie jedzie dopoki nie dostanie w palnik. A świeca iskra f95 i słyszałem ze 223 średnio sie lubi z tymi świeczkami. To co celować w jakieś NGK? Widzialem irydową za 60 PLN xD

Post: #13

NGK to dopiero dziadostwo, po 100km przebicia dostają, ciągle to słyszę, nawet na zlocie gość mówił, że wsadził do Charta NGK i była lipa bo przebicia dostała a stara Iskra działa perfekcyjnie, ja mam Iskre f95 i jest lux

Post: #14

(26-07-2021 20:58:26)Bob_Harley napisał(a):  Dawki zapłony etc. są w najlepszym porządku bo pali na strzała i chodzi ładnie na wolnych i tak samo elegancko sie jedzie dopoki nie dostanie w palnik.

Ale masz Pan świadomość, że dawkowanie na wolnych obrotach, średnich i najwyższych się inaczej ustawia?
Ja bym mu przepizdował na maksymalnym gazie przez kilka km i sprawdził jak świecę wypala.
Ale faktycznie, prawdopodobnie po prostu strzeliłeś sobie w cylinder montując taki tłok.

Post: #15

(26-07-2021 21:21:51)Spaceman164 napisał(a):  NGK to dopiero dziadostwo, po 100km przebicia dostają

Nie każda świeca chce działać z każdym silnikiem. Trabant na NGK chodzi pięknie, ale jak tylko włożyłem Denso to nie szło jechać. Po powrocie do NGK jak ręką odjął, inny samochód.