Romet Ogar 200 / 88'
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Widocznie źle zrozumiałeś mój film, bo wspominałem, że kolanka do Ogara są źle wyprofilowane, ale te do jawki pasują jak ulał. Skoro uważasz, że nie masz pieniędzy, to spoko, ale w takim razie sugerowałbym kupno nowego kolanka, aniżeli chromowanie starego. Wyjdzie Ci to znacznie, znacznie taniej.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
22-09-2018 19:46:26 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Mała aktualizacja.
Ogar w sezonie zimowym również czasem jeździł , co prawda nie dużo , ale jeździł.
Niestety 24.02.2019 przestał jeździć Korzystając z ładnej pogody wybrałem się nad jezioro , gdzie niestety odmówił posłuszeństwa - podczas jazdy nagle go odcięło i koniec. Oczywiście były różne próby naprawy na miejscu - inna świeca , kondensator itp , ale nic to nie dało.
W chwili obecnej stoi dalej unieruchomiony , a sprawa wygląda tak , że ma kompresje , dostaje paliwo , iskrę ma ładną ale nawet nie próbuje ożyć. Cały czas miał kompresję , ale spod cylindra było widać silikon - jakiś Janusz tak to zrobił i było dookoła mokro. Czyściłem dziś gaźnik , wymieniłem uszczelkę pod cylindrem i głowicą , sprawdziłem pierścienie i cylinder - wszystko ok. Wyprzedzenie zapłonu też ok - nic się nie przestawiło. Także zostały mi jeszcze do wymiany simeringi i ewentualnie rozpołowienie silnika.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-02-2019 20:48:22 przez Ychu.)
|
|
28-02-2019 20:45:28 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Mój ogar 05.04 wrócił do życia. Na starym cylindrze czasem chodził , ale nie jakoś chętnie. Dostał więc nowy cylinder 60 ccm i tłok 3 pierścieniowy wraz z nowym sworzniem i resztą. Do tego nowe kolanko wydechowe , bo mieli w sklepie , a chciałem mieć ładne kolanko
Co prawda jest to kolanko do ogara , także nie pasuje tak jak ma i musiałem przerobić wieszak tłumika , przez co nóżka też jest niżej i potrafi przytrzeć teraz w zakręcie Do tego doszło gotowanie gaźnika w wodzie z octem , nowa świeca i kombinacje z zapłonem w poszukiwaniu mocy. Jest jej na pewno znacznie więcej niż było na starym cylindrze , ale wiadomo że w takim pojeździe mocy nigdy za mało. Wczoraj założyłem zębatkę 12z zamiast 11 i w ten sposób prędkość maksymalna wzrosła z 45 km/h na zawrotne 53 km/h No i wydaje mi się , że jak na swoje osiągi to pali stanowczo za dużo , bo mam wrażenie że wciąga coś około 5 l na 100 Ale po świecy wygląda że mieszanki nie ma takiej złej
Zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić bez rozpoławiania go żeby wyciągnąć z niego maksimum mocy. Jednocześnie jestem ciekaw ile jadą Wasze ogary , bo podobno około 85 roku zmienili przełożenia w skrzyni i jeździły wolniej ;/
W każdym razie ważne , że jeździ i dzielnie nabija kilometry W zeszłym roku u mnie po ulicy przejechał ogar 205 , także może też ktoś z forum? Widziałem go gdzieś jeszcze całkiem niedawno , ale tylko przelotem.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-04-2019 23:33:21 przez Dawdzio.)
|
|
28-04-2019 16:03:06 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Ostatnio miała miejsce bardzo dziwna akcja - byłem pojeździć w sobotę rano , zrobiłem jakieś 5 km ale zbierało się na deszcze także wpadło drugie 5 km. Wieczorem chciałem znów pojeździć , ale ogar okazał się martwy. Odpalał na 2 sekundy i gasł , zmiana świecy i tak samo na 4 różnych świecach. Także nie wiem jak to było że jeszcze dojechałem do domu Zmieniłem uszczelkę między gaźnikiem a króćcem bo wydawała się podejrzana i faktycznie było widać że lekko puszczała ( zakładana nowa razem z cylindrem ) wyciąłem sobie nową i przy okazji dałem nowe szpilki bo przekręciłem stare Ogar ożył , ale na chwilę ;/ Dziś rano chodził elegancko i dowiózł mnie do pracy , ale wracać do domu już nie chciał i byłem zmuszony go pchać do domu Zdjąłem dekiel od strony zapłonu , cały iskrownik z cewkami , wszystko wyczyściłem , przejechałem platynki pilnikiem , zmieniłem uszczelniacz na wale żeby już tam nie zaglądać później i po założeniu wszystkiego dalej było tak samo - na 2 sekundy chodzi i gaśnie.
Chciałem od nowa ustawić zapłon , ale okazało się że nie jest tak źle bo po prostu zniknęła przerwa na platynkach Nie było jej kompletnie , także nie wiem jak mógł odpalać na 2 sekundy i co miała do tego zmiana świecy W każdym razie mam teraz ogarnięty cały zapłon i już powinien być z tym spokój. Jeszcze na pewno mam do wymiany sprzęgło bo na rozgrzanym odpalić z kopa nie da rady Strasznie się ślizga
Miałem już nawet myśli by się go pozbyć , ale pomimo że potrafi sprawiać problemy i już dużo nerwów mi napsuł to szkoda by mi było go sprzedać.
|
|
21-05-2019 23:00:34 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Ogar cały czas jeździ i nie sprawia żadnych kłopotów. Jako , że pogoda sprzyja to często jeżdżę sobie tak bez celu - dla schłodzenia podczas jazdy albo nad jezioro itp. W zeszły weekend byłem na Dębkach ( nad morzem ) - jakieś 30 km w jedną stronę i bez żadnych problemów jedzie jednym ciągiem , nie traci mocy ani nie ma żadnych humorków. Wczoraj jakieś 80 km po okolicy i również jeździ i ma się dobrze Do tego do szkoły i pracy codziennie , także trochę km robi , a chodzi jak zegarek Bardzo też ułatwia powrót ze szkoły , bo na przykład dziś korek taki , że całe miasto stoi , ale mi udało się dojechać do domu mniej więcej tak samo szybko
Dziś w szkole gadałem z kumplem , który w sumie jeszcze go nie oglądał zbyt dobrze , także podszedłem z nim tam i tak z godzinę zeszło zanim obejrzał Później mnie męczył o przejażdżkę , a że miał kiedyś ogara i charta to już mu dałem się przejechać i mówi , że dobrze jedzie i jest mocny. Według mnie nie jest taki mocny , ale nie mam porównania bo to moje pierwsze moto , także cieszy mnie taka opinia
|
|
07-06-2019 16:22:53 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Wymieniłem ostatnio gaźnik , bo jikov znów szalał - stojąc w korku sam podbijał obroty albo po zatrzymaniu kulał i gasł , podkręciłem obroty o 1.5 obrotu i zero reakcji , a gdy ostygł to miał strasznie wysokie obroty. Na innym gaźniku chodzi lepiej , ale jeszcze pewne rzeczy muszę dopracować.
Wczoraj pojeździłem trochę off-road-owo i spadł mi łańcuch - faktycznie był trochę luźny , także chciałem go naciągną jak wróciłem do domu i przeciągnąłem gwint na ośce
Dziś chciałem pojeździć dla zabicia czasu - podkładka na ośkę aby nakrętka trzymała w innym miejscu i udało się fajnie naciągnąć łańcuch i dokręcić koło. Myślę sobie - jedziemy , ale że nóżka była trochę luźna i obijała to chciałem jeszcze to poprawić. Ogólnie skręciłem to na klej już jakiś czas temu bo ciągle się popuszczała , ale znów była luźna więc dokręcam - coś dziwnie idzie. Myślałem , że tam też poszedł gwint , chciałem odkręcić i dać podkładkę to nakrętka zrobiła się jakaś mimośrodowa
Dokręcam i cyk ośka poszła - odpadła nakrętka z kawałkiem gwintu , a reszta została w wahaczu , także mam teraz do wymiany oś wahacza i koła. Może przy okazji zmienię tuleje wahacza , chociaż nie mam tam luzów.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-08-2019 00:46:17 przez Ychu.)
|
|
05-08-2019 00:43:55 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Próbowałem ruszyć tą ośkę i nie chciała iść , a już zostawiłem na noc zalaną odrdzewiaczem. Skończyło się na wycinaniu ośki , ale z ramy też nie mogę wybić tej reszty , a tulejki już też są do wymiany.
Robiłem sobie miejsce do operowania szlifierką i wyleciała narzędziówka , filtr powietrza , a że silnik był blisko to on też wyleciał. Będę brał ramę do pracy i grzał indukcyjnie żeby wybić resztę tej ośki z ramy , ale żeby wziąć ramę do roboty musiałem rozmontować resztę , czyli tyle mi zostało na razie z ogara.
Kto tej ośce kazał pęknąć ;/
Zastanawiam się czy go od razu nie odmalować , ale to nieplanowany wydatek i tak szybko go wtedy nie poskładam. No i mam wszędzie porozrzucane części teraz.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-08-2019 21:48:31 przez Ychu.)
|
|
06-08-2019 21:48:02 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
(07-08-2019 00:31:06)Odrestaurator napisał(a): Nie wygląda źle, ja bym nie malował. Taki remont poważniejszy lepiej zaplanować, teraz jest środek sezonu. Poza tym złożenie Ogara to dzień roboty
Był już odmalowany , ale nie przeze mnie. W każdym razie z daleka jest ok , ale patrząc z bliska miejscami jest lipa , na przykład na łączeniach ramy w okolicy filtra powietrza.
Wiadomo , że lepiej zaplanować remont , dlatego go poskładam tak jak jest i zimą najwyżej zajmę się poważnym remontem , chociaż w sumie zostało tylko malowanie ramy bo reszta porobiona na bieżąco jak było trzeba.
Rozłożenie zajęło mi 4 godziny i to z przerwami na kawkę :
Wziąłem dziś tą ramę do roboty i grzałem do czerwonego , później do wanny z wodą i wybijanie. Jakoś łatwo nie było , ale poszło. Lakier oczywiście od temperatury w tym miejscu poszedł , także prysnąłem czerwonym podkładem i tak na razie zostanie.
Przy okazji już wiem dlaczego stopka centralna miała takie luzy - pękła tulejka w którą wchodzi sworzeń , a sam sworzeń był krzywy. Otwory w stopce też były dużo za duże na sworzeń. Ramę potraktowałem migomatem , ale ubytek w tulejce jest tak duży , że trzeba to nadlać spawem i zeszlifować , a że migomatem nie posługuje się jak fachura , a bardziej amatorsko to tylko troszkę to chwyciłem tam gdzie pękało , ale nie było do nadlewania. Otwory w stopce też podspawałem i wyfrezowałem nowe , mniejsze. Stopkę i tak będę zmieniał bo jest krzywa , tak samo jak podnóżki , ale na razie muszą jeszcze pojeździć.
Wprasowałem nowe tuleje w wahacz i zonk Wahacz jest jakiś krzywy. Będę próbował na dniach go prostować i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Tyle rzeczy nagle wyszło
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-08-2019 22:28:09 przez Ychu.)
|
|
07-08-2019 22:24:50 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Sytuacja ma się tak , że ogar stanął na koła , w sumie na jedno Wyprostowałem dziś ten wahacz , odebrałem tulejki ramy i to złożyłem. Przeraża mnie trochę jakość nowych części - martwię się czy pręt wytrzyma wciskanie tych tulejek w ramę ,a one weszły bez żadnego oporu palcami ... Ośka w nich też nie siedzi jakoś fajnie , ani w tych w wahaczu.
W każdym razie złożyłem przód na gotowo , z tyłu wahacz włożony , jeden amor skręcony , a tuleje tylko złapane ośką. Ośka w tylnym kole już wymieniona.
Skupiłem się na włożeniu silnika i podłączeniu go , co w sumie idzie szybko bo ogranicza się do 2 kabli , paliwa i powietrza. Była próba odpalenia i odpalił oczywiście , ale że nie zakładałem wydechu i nie chciałem hałasować sąsiadom to tylko kilka sekund chodził.
Zostało mi podłączyć sprzęgło , założyć koło z tyłu , poskręcać , uszczelnić wydech , założyć podnóżki no i regulacja tylnego hamulca + założenie tylnego światła.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-08-2019 23:07:29 przez Ychu.)
|
|
08-08-2019 23:06:32 |
|
|
Ychu
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 200 / 88'
Złożyłem dziś całą resztę i udało się przejechać , ale nie obyło się bez niespodzianek , chociaż z mojej winy Chciałem go wczoraj koniecznie odpalić i jeden kabel od iskrownika zrobiłem na skrętke Także podczas jazdy nagle odcięło , ale jechałem tylko do sklepu w ramach testu . a awaria była 400 m od domu także nie tak źle. Założyłem tam teraz wsuwki i powinno być dobrze. Do tego doszła wymiana żarówki z tyłu.
Po jeździe próbnej wyszło jeszcze , że trzeba doregulować hamulce i sprzęgło , więc się tym zająłem. Sprzęgła już mi się nie chciało ale też muszę doregulować.
Mam wrażenie , że jakoś lepiej chodzi teraz zawieszenie z tyłu , jakby zrobiło się bardziej miękkie.
Przy okazji chciałem ogarnąć ssanie w nowym gaźniku , ale na razie efekt jest mizerny. Doszedłem do wiertła 3 mm albo nawet 3.5 mm i dalej sam nie chodzi na zimnym. Nie chce mi się nawet z tym bawić już , ale może kiedyś się za to wezmę.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-08-2019 21:58:04 przez Ychu.)
|
|
09-08-2019 21:55:27 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|